Szkoda mówić, 3 miesiące jeszcze przychodził do szpitala a później przestał,a i nawet nie zadzwoni i nie spyta się,a było i tak że jak były dzieci u nas z wizytą,a odwiedzają mamę często, to jak przyjechał po dzieci to nawe nie wszedł do pokoju,tam gdzie lezy Edyta,tylko w przedpokoju czekał na dzieci. A teraz to już i po dzieci nie przyjeżdza.mama Edyty