Reklama:

śpiaczka (15631)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Forumowiczka
14-10-2011, 16:34:37

Witam, współczuje problemów,wiem ,że służba zdrowia postawiona jest na głowie ,ale ten szpital to jakiś cyrk, gdzie to coś istnieje ,to się nadaje do telewizji.Radzę postawić się ostro nie dać się spychać i załatwiać lekarzy na własną rękę, to oni mają obowiązek zająć się pacjentem, rodzina nie musi wiedzieć jaki lekarz jest potrzebny.A lekarz prowadzący podlega ordynatorowi i to on podejmuje ostateczną decyzję co do leczenia. Proszę więc ostro,krzykiem ,grożbą jeżeli będzie trzeba. bo inaczej będą zwalać wszystko na rodzinę bo widać,że rodzina się interesuje.Powodzenia!
gość
14-10-2011, 17:10:18

Do pani od teścia-taty. Nie chcę pani odbierać nadziei ale taki guz jaki pani opisuje to zaawansowany nowotwór - tak wyglada, prawdopodobnie węzłów chłonnych szyjnych. To że krwawi i brzydko pachnie to naturalny rozpad guza, nikt tego pani w takim stadium nie zoperuje. Moja mama miała takiego guza na szyi. Jedyne co można robić to opatrunki z Metronadizol gel 0,5 % lub 1%. Jak tata leży w szpitalu to pielęgniarki mogą z płynu metronidazol robić przymoczki-okłady. Taki żel kupuje się gotowy w tubce lub zamawia na receptę w aptece 5-10 zł kosztuje, i trzyma go się koniecznie w lodówce. To zmniejszy brzydki zapach. Można też kupić Bactigrasty lub Jelonet w aptece po 2 zł za sztukę to po wyjęciu takiej siatki z między papierków kładzie sie na rane zapobiega przywieraniu opatrunku do rany i przy zdejmowaniu mniej krwawi bo nie przykleja sie opatrunek , na to kładzie sie gazy lub duże gaziki. Na to kupuje się taki opatrunek neutralizujący zapach z węgla aktywnego drogie 50 zł jeden i kładzie się go dopiero na te gazy nigdy na ranę to ma neutralizować zapach a nie leżeć na ranie, to sie płucze sola fizjologiczna i starcza na kilka dni. Z biedy można kłaść nasączone Octaniseptem gaziki to tez zmniejsza zapach. Musi pani pamiętać że opatrunki na guzie odmacza się choć by woda destylowana lub NaCl 0,9% czyli zwykłą kroplówką bo jak się odrywa na sucho to krwawi. Tego zapachu nie da się tak naprawdę do końca zneutralizować, ale te sposoby pomagają, najbardziej ten z Metronidazolu. Metronidazol nie wygoi tej rany, takie guzy się nigdy nie goja ale zmniejszy brzydki zapach i przyniesie teściowi ulgę kiedy opatrunek nie przyklei sie do rany, trzeba nakładać sporo tego żelu ok 1 cm wysokości na to jakieś duże gazy lub gaziki aby miało w co wsiąkać bo cieknie nieraz z tego guza. Mama żyła 3 lata z takimi opatrunkami codziennie a nawet dwa razy robione, jak przeciekało to po prostu na opatrunek kładłam podpaskę dla osób nietrzymiących mocz bo zapach likwidowało. Opatrunek musi być dobrze umocowany ja stosowałam plaster z metra ale w szpitalu mają lub siatkę kupuje się w aptece. Na krwotok to kupowałam gąbkę fibrynową i to kładłam, przymoczki z Cyklonaminy to lek na krwawienia dostępny na receptę maja w szpitalu. Otwiera sie ampułkę nasącza gazik i kładzie na miejsca krwawiące, na to kładłam sporo żelu szpatułką 2-3 gazy, trochę plastra i siatkę, a jak przesiąkało to podpaskę i tyle. Taki guz będzie niestety krwawił nie ma na to lekarstwa, trzeba odmaczać a nie zrywać opatrunek suche, tam gdzie krwawi kłaść przymoczki z cyklonaminy lub gąbkę fibrynowa ale kawałek tylko na krwawienie. Podejrzewam że taki Gel będzie pani musiała kupić sama ale 1% polecam lepszy, można w tubkach, ale w dużym opakowaniu robione przez aptekę bardziej się opłaca a schodzi tego sporo. Co do onkologa to wątpię czy pani wezwą do teścia jeżeli te guzy były zdiagnozowane jako nowotwór, bo to raczej chirurg powinien obejrzeć, onkolog nic na to nie poradzi. Jeżeli teść będzie już w lepszym stanie to można z nim do onkologa może zaleci takie jednorazowe naświetlanie aby mniej to krwawiło- dotyczy to tylko zdiagnozowanego nowotworu musi pani pamiętać. Z tego co pamiętam to u mamy wykluczali czyraka bo podobno tez tak krwawi, ale jeżeli guz wygląda od góry jak ,,siekanka mielonego mięsa'' jest nieregularny i brzydko pachnie to jak powyżej myślę. Zastrzegam sobie nie jestem lekarzem, nie widziałam tej zmiany a powyższe przypuszczenia są jedynie wyciągniętymi wnioskami z powyższego opisu, to nie jest diagnoza lekarska, taka ostatecznie może postawić jedynie lekarz. Mam nadzieję że teść z tego wyjdzie i jeszcze spokojnie pofunkcjonuję jak moja mama. Proszę, głaskać, przytulać dużo mówić, czytać książki i gazety, opowiadać co w domku sie dzieje czytać forum i pytać. To co tu piszą wykorzystuję z powodzeniem w opiece nad koleżanką po wypadku i po woli się budzi. Gosia
gość
14-10-2011, 18:00:37

Ja dodałabym, że ketonal w takim stanie może być niewystarczający. Są plastry na bazie morfiny, choremu należy zapewnić komfort bezbólowy, to jest 21 wiek. Nie rozumię lekarzy, którzy w takim stadium podają tylko ketonal. Plastry wypełniają się do 3-4 dni i dopiero po tym czasie dają ochronę przeciw bólową. Zróbcie to, zadbajcie o to, to jest naprawdę ważne. Pozdrawiam.
gość
14-10-2011, 19:42:51

Czesc Gosiaczku

Pisz mi tu kochaniutka co tam u ciebie i niegrzeczniuszka,jak tam samopoczucie.Pogoda jak ta lala,zimno wrrrrrrrrrrr,u nas jak narazie dobrze Misiu grzeczniutki,ładnei je nie psoci.Juz po mału zaczynamy sie pakowac co najwazniejsze,i tak w kółko dzien jak kazdy jeden:)
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/ywny14dp4yxug7g1.png[/img][/url]
Forumowiczka
14-10-2011, 20:00:29

Cześć Karolinko! ręce opadaja,nic tylko się powie....!,no ale niestety muszę funkcjonować bo kto się "osłem" zaopiekuje?Wczoraj miał wysokie ciśnienie /badały na ćwiczeniach,bo się żle czuł/ dzisiaj doktor od rehabilitacji też kazała zmierzyć- wysokie,żadnych ćwiczeń bo się może coś stać,do lekarza,z wielkim krzykiem poszliśmy do neurologa,ciśnienie jeszcze wyższe ,badał, z rozumieniem jest żle,pytał czy będzie brał leki -nie, no ale przepisał jedną tabletkę 3 razy dziennie, w domu krzyk nie będzie jadł, a w ogóle to co lekarze wiedzą,ciśnienie cisnieniem a on dzisiaj się dobrze czuje /wiem to z jego gestów/ i nie bedzie jadł żadnych leków,ani grożby,że dostanie udaru i będzie leżał ani prożby nic nie działa tylko większe nerwy,teraz jeszcz go coś boli w lewym boku i siedzi i stęka ale niestety nic przeciwbólowego.To i tak ,że zauważyłam,że gdzie go boli ,bo zawsze jak pytam co go boli to tylko macha ręką. No i co ja mam dalej robić ? już naprawdę nie wiem. Dobrze,że Misiu jest w dobrej formie to znaczy ,że się zdrowieje, bo dobry humor to też oznaka poprawy.Pozdrawiam.Gosia.
gość
14-10-2011, 20:10:00

No to kochana wspolczuje,masz utrapienie madrzejszy od encyklopedi.Ale tak jest człowiek chory złosliwy sie robi.A nie da sobie wytłumaczyc ze to dla jego dobra oj malenka ty sie wykonczysz.No ale musisz dawac rade bo własnie kto sie nim zajmie jak nie ty,ty zrobisz przy nim wszystko czego potrzebuje,zrobisz to najlepiej.Oj kochaniutka dasz rade mowie ci wierze w ciebie Gosiaczku,wutrzymałaś dwa lata wytrzymasz naptepne dwa hehehe:)Uściskaj go mocno mocno:)Tylko nie uduś:)A misiek nono wesoly dzisiaj,ale ja sie ciesze z tego odrazu lepiej wyglada:)
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/ywny14dp4yxug7g1.png[/img][/url]
Forumowiczka
14-10-2011, 20:33:33

Karolinko,pewnie ,że masz powody do radości ,no bo zadowolony mąż to .....,ale i ja się cieszę z waszej radości,byle tak dalej .Michał jest młody i mocny organizm /dwoje zdrowych dzieci ho,ho,ho/ i kochająca żona to już wszystko co mu potrzebne do szczęścia.Więc się stara wyzdrowieć, czego serdecznie mu życzę. A ja no cóż nikt nie potrafi mi powiedzieć co mam dalej robić ,nie jestem w stanie wmusić w niego żadnych leków,rozgniecione wyczuje i nie będzie jadł np. zupy, czy truskawek, a w całości wypluje,już tak robił w szpitalu gdy go pilnowano, jak zauważyłam co on robi z lekami, wenflony potrafił wyciągać i chować w łózku i to tak,że ja siedząc przy nim nie widziałam kiedy. Dziwne tylko jest to,że dawniej był zrównoważonym ,statecznym,odpowiedzialnym ,troskliwym facetem,a teraz połączenie dziecka-mężczyzny-nastolatka.Zresztą nawet trudno znależć określenie.. I naprawdę nie jestem w stanie nic więcej zrobić,tylko opiekować się jak potrafię najlepiej.Pozdrawiam . PS. myslisz,zeda się usciskać,przecież dzisiaj to juz jestem wielki wróg,zaciagnęłam do lekarza i tabletki no,no,no k...wa.
gość
14-10-2011, 20:36:52

Chciała bym usłyszec to jego no no K...,z kad on to wział jest poprostu niesamowity,jak to fajnie musi brzmic ale moze nie dla ciebie bo ty tego to juz pewnie masz dosc kochaniutka:(Raz cie kocha a raz wróg z ciebie ormalnie jest nie zdecydowany ten łobuziak:(
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/ywny14dp4yxug7g1.png[/img][/url]
Forumowiczka
14-10-2011, 20:50:02

Karolinko ,ja cały czas jestem wróg ,tylko czasami mnie pogłaska i przytuli.A teraz muszę iść go położyć bo własnie zgasił telewizor i poszedł do łazienki.Pozdrawiam i do jutra doooobranoc
gość
15-10-2011, 13:42:44

Czasem ci zazdroszcze tego ze czasem jest zly a czasem dobry dl a ciebie okazuje swoje nerwy i tak dalej a u mnie to tylko patrzy lub uszczypnie złapie za bluzke i tak w koło:(
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/ywny14dp4yxug7g1.png[/img][/url]

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

gość
gość
Caspr 2
Czy mając objawy neurologiczne oraz przeciwciała anty-CASPR2 w surowicy można mówić o przypadkowym znalezisku ?
gość
Ośrodek neurorehabilitacji z pegiem i tracho Lublin
Cześć.Syn jest po bardzo ciężkim urazie czaszkowo mózgowym ,po stabilizacji miednicy.Wybudzony od tygodnia z niewielką komunikacją typu wodzenie oczami I ściskanie prawą ręką.Szukamy ośrodka w okolicy Lublina neurorechabilitacji opieki całodobowej.Jakieś podpowiedzi może .Marta
gość
DM1
Cześć choruje na dystrofie miotoniczna typu 1 od 10 lat czy ktoś jest w podobnej sytuacji? Proszę o kontakt na maila weronikakolodziejczak33@gmail.com
Reklama: