Reklama:

porażenie nerwu strzałkowego (325)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
24-05-2009, 20:30:00


11-06-2008 o 20:16, gość :
Witam , nikt Ci nie pomoże , również jestem po opercji 2 biodra ( endoproteza) pierwsza udała się bardzo dobrze, natomiast przy drugiej miałam podszyty nerw strzałkowy w wyniku czego opadła mi stopa , na początku wcale jej nie czułam ,teraz już chodzę tylko się potykam operację miałam w 11/07. Wiem jaki jest ból i jaka nadwrażliwość , ból i zimno łydki, stopy trzymał mnie przez 2 miesiące. Brałam tramal , 5 miesięcy chodziłam na rehabilitację ,nerw pomału się odbudowuje ( badanie EMG). Ostatnio neurochirug powiedział że nerw odbudowuje się i do 2 lat, choć rozmawiałam z osobami które wyzdrowiały po 4,6 miesiącach. Jak masz pytania to pisz : zuzanka74@wp.pl


Witam, wielokrotnie spotykam na tym forum wpisy o bólu po urażeniu nerwu (strzałkowego, kulszowego). Wiem, że jedynym, obok morfiny, zapewne, środkiem uśmierzającym ból nerwu - opisywany jako ból nie do wytrzymania jest neuronton i jego polski odpowiednik gabapentin tewa. Nie jestem w 100% pewna pisowni drugiego leku. Środki te sa stosowane jako leki neurologiczne (np. przy padaczkach).
Mojemu synowi zapisano je w Mediolenie, gdzie miał operowny staw biodrowy i w wyniku operacji porażony nerw kulszowy ( porażenie - wobec bardzo poważnego urazu- było nie do uniknięcia). Nie mogę zrozumieć dlaczego mimo, że te leki stosuje się w Polsce, to nie znają ich ortopedzi ani rehabilitanci. Pomagają nawet przy potwornych bólach. Mam nadzieję, że ta informacja może komuś pomóc. POzdrawiam wszystkich walczących o zdrowie!

gość
11-06-2009, 18:49:00

A jaka jest łacińska nazwa tej przypadłości???
gość
11-06-2009, 18:49:00

A jaka jest łacińska nazwa tej przypadłości???
Początkująca
16-06-2009, 20:25:00

Witam serdecznie, miałam operację z powodu dyskopatii L5-S1, niestety po operacji miałam przeczuloną nogę od kolana w dół , lekarz stwierdził, że może być jeszcze obrzęk po operacji więc podał sterydy. Niestety poprawy brak i na domiar złego po dwóch tygodniach od operacji miałam wyciek ropny z rany pooperacyjnej, lekarz podał antybiotyk i niechętnie pobrano wymaz do badania. Na moje pytania w związku z wynikiem pobranego wymazu zbyto mnie informacją ze wynik nie wyszedł ponieważ byłam na lekach, nie wiem ile w tym prawdy, zaczynam żałować że nie pojechałam prywatnie zrobić takiego badania, ale cóż człowiek mądry po szkodzie mam tylko nadzieję że nie zarazili mnie jakimś paskudztwem Na dzień dzisiejszy noga boli tak samo a do tego mam nieraz trudności z wstawaniem z łóżka, ostatnio nawet wzywałam karetkę bo nie mogłam wstać z łóżka.( Stwierdzono podrażnienie korzeni nerwowych) Mój lekarz cały czas twierdzi że jest to wynik ogromnego dysku jaki miałam, ale kochani ile można wytrzymać. Obecnie jestem po badaniu przed Powiatowym Zespołem ds. Orzekania o Niepełnosprawności. Podczas badania orzecznik nie mógł pojąć jak to jest możliwe że mój stan jest taki od operacji i zdiagnozował podrażnienie nerwu strzałkowego, opadająca stopa, przeszywające prądy do palców, przeczulona cała łydka i stopa. I ta paskudna rwa kulszowa Zostałam zaliczona do umiarkowanego stopnia niepełnosprawności. Może ktoś zna dobrego neurochirurga z Bydgoszczy bo niestety do świetnego lekarza prof. Marka Harata jestem umówiona dopiero na 7-12-2009. Bardzo proszę o pomoc.
Mój nr. GG 3967608.
Pozdrawiam Asia
Aśka
gość
24-06-2009, 14:20:00

witam jestem kolejną ofiarą truskawek dziś usłyszałam diagnozę ' porażenie nerwu strzałkowego ' mam tak już 3 tygodnie, czeka mnie szpital i seria badań a później najprawdopodobniej psychiatryk! jestem troszkę podłamana, musiałam wrócić do domu zamiast zarabiać pieniążki nie uśmiecha mi się wcale ten szpital choć raczej nie mam wyjścia nie poprawia mi się ale też nie pogarsza, mogę trochę zginać palce to chyba nie jest aż tak źle. Trzeba się starać to wyleczyć choć da się z tym żyć męczą mnie tylko te spojrzenia przechodniów na ulicy...staram się z tego śmiać i nie załamywać ale to mnie wykańcza psychicznie dobra koniec użalania sie nad sobą! damy radę! życzę wszystkim szybkiego powrotu do zdrowia!
gość
07-08-2009, 05:48:00

Witam - gdy czytam, ze ktoś jest ofiarą truskawek to trudno mi uwierzyć, że młodzież inteligentna coś takiego pisze. Każdy jest kowalem swojego zdrowia i jeżeli juz to również jest ofiarą dbania o nie. Gdyby każdy po pracy w polu miał takie dolegliwości to na wsiach byłyby same ofiary rolnictwa. W końcu praca na wsi zawsze należała to trudnej i w pozycji kucającej. Zrozumcie, że porażenia nerwowe są z powodu drastycznego braku Wit. B. Jednym słowem porażenie nerwu z powodu pracy ma tylko ta osoba, u której jednoczesnie z przeciązeniem kolana wystapią ogromne braki witaminy B1. - Organizm wykazuje olbrzymią tolerancję na niedobór witamin i biopierwiastków. Jak np. dopiero po 200 dniach niedoboru witaminy B1 występują anatomiczne objawy - m.in. porażenie nerwowe. Co nie znaczy, że organizm wcześniej nie sygnalizuje niedoboru czy zakłócenia proporcji między poszczególnymi witaminami czy biopierwiastkami. Dopóki jednak te nieprawidłowości są niewielkie, objawy też są mało zauważalne i nie zwracamy na nie uwagi. Nawet nie chodzi juz o jedzenie - bo w naszym jedzeniu pierwiastków mamy bardzo mało, witaminy niszczymy samą obróbką terminczną, transportem itp – nawet sokowirówka nisczy wszystkie witaminy silnym wirowaniem. Suplementacja to konieczność, a wtedy gdy żyjemy czynnie to już jest przymus. Wściekam się bo moja córka lat 32 też ma obecnie porażenie nerwu strzałkowego - ale żeby ją namówić na suplementy za nic nie było mowy i porażenie nerwu nastąpiło gdy noga ugięła się w kolanie podczas stania - teraz leczenie jest kosztowne i strach ogromny - a wystarczyło trochę się suplementować - zrobić analizę pierwiastkową z włosa i już by wiedziała, co się dzieje w organizmie. Na szczęście szybko zareagowała na porażenie i w Łodzi mamy doskonałych lekarzy z Tybetu - już po jednym zabiegu może chodzić bez bólu, lekarz rozmasowuje jej miejsce bólu w kolanie i stawia tam bańkę - porażenie u córki zaczyna się w kolanie i idzie do stopy - jest to niebezpieczne bo może nastąpić nawet martwica i amputacja nogi. Ten lekarz powiedział, ze jak po 3 dniach nie nastąpi poprawa to będzie źle - ale jest doskonale i wierzę, że będzie wszystko dobrze, że nie będzie musiała mieć przeszczepów ścięgien i zespalania nerwów. Do tego bierze oczywiście zastrzyki z B, nivaliny i jeszcze kilka innych – już ma zapisanych na razie 40 i rehabilitację. NAJWAŻNIEJSZE JEST DBANIE O SIEBIE NIM SIĘ ZACHORUJE!!! Kupujcie dobre suplementy - nie w aptekach!!!! Nie żałujcie na siebie wydawać pieniądze to będziecie później długo zarabiać na plantacjach bez utraty zdrowia - bo zdrowie jest najważniejsze o czym młodzi ludzie zapominają - ale aktywne życie i ciężka praca zdrowie zabiera tylko wtedy gdy organizm nie otrzyma potrzebnego paliwa - a nie otrzyma i to każdy musi zrozumieć - z samego jedzenia bo nikt nie zjada ogromnych porcji wszystkiego!!! To kontakt do mnie promocja.zdrowia@gmail.com
- podam namiary na lekarzy z Tybetu jak ktoś sobie życzy i jest z okolic Łodzi. Co do suplementów to taka ze mnie mądrala, a córka teraz tez cierpi potwornie - wiec nie można być prorokiem we własnym domu i ustrzec najbliższej osoby nawet gdy się o tym wie. Dodam, że córka jest szczupluteńka i dbającą o siebie dziewczyną - ale małe porcje jedzenia muszą być uzupełniane w witaminy i minerały. Każda choroba jest z niedoborów lub z nadmiarów – ale kto chce tego słuchać gdy jest zdrowy – gdy zachoruje to już jest za późno – gdy czytam to forum to jestem przerażona ilością ludzi chorych – ale wcześniej żałowało się na siebie niestety wydać pieniądze i taka jest przykra prawda – bo kto by tam kupował witaminy jak wszyscy w koło nam wmawiają, ze witaminy mamy na talerzu to po co wydawać kasę na tablety!!! Teraz niestety każdy traci ta kasę bo nie może pracować i jeszcze wydaje na leczenie.
gość
07-08-2009, 08:49:00

Jeszcze musze dopisać, że córka miała opadajaca stope i okropny ból - po jednej wizycie u Tybetańczyków ma ogromną poprawę, rusza noga, nie ma bólu i podnosi stopę - a mało brakowało, żeby starciła noge bo była zimna i palce siniały. Generalnie jest dobrze - jedynie niepokojące jest to, ze córka nie podnosi do góry nogi - czyli jeszcze coś jest innego bo przy porazeniu nerwu strzałkowego powinno się podnosić nogę - czy ktoś coś wie na ten temat i mógły napisać?
gość
09-08-2009, 23:59:00

Niedobor witamin z grupy B jest tylko jedna z wielu możliwych przyczyn problemów z nerwami i do tego rzadką. W dzisiejszych czasach o wiele wiele czestsze są inne przyczyny, np. urazy, wlasnie dlugotrwaly ucisk prosze pani - jak przy zbieraniu truskawek, zabiegi chirurgiczne i wiele innych rzeczy.
A z corką radzę isc do dobrego lekarza , najlepiej neurochirurga, zamiast dac sie wyzyskiwac Tybetanczykom.
Zdrowia zycze.
gość
10-08-2009, 13:06:00

Witam!
Porażenie nerwu strzałkowego mam już chyba 7 lat ( przestałam już liczyć..) Jest wynikiem operacji, która nie miała niby wielkiego związku z obecnym skutkiem, bowiem miałam usuwanego nerwiaka zza jajnika. Diagnoz było sporo, ale najczęscie powtarzana- ucisk na głowę strzałki w trakcie operacji. Oczywiście jak Wy wszyscy przeszłam rehabilitację- szereg zabiegów i preparatów, ale efekt jest ciągle ten sam-stopa opada. Po dwóch latach systematycznych ćwiczeń i ciągłego pytania, dlaczego nie ma poprawy, prowadzący neurochirurg zaproponował mi tzw, neurolizę nerwu. Poddałam się tej operacji z nadzieją powrotu do zdrowia..ale nic z tych rzeczy....
Dziś radzę sobie z tym problemem sama, a mianowicie stosuję ortezę z włókna węglowego- rewelacja do pełnych butów typu adidasy, mokasyny itp. Chód przy jej wykorzystaniu jest naturalny, tylko można ją ze względów estetycznych stosować do długich spodni. Do letnich butów też mam rozwiązanie-zwykłą plastikową ortezę, którą można samodzielnie zmodyfikować. Do "japonek"- po wycięciu klina w miejscu paska w bucie, gdzie wchodzi duży paluch, a następnie przyklejenie ortezy na taśmę dustronnaą do środka buta. Dodatkowo w kostce należy wzmocnić mocowanie ortezy za pomocą opaski elastycznej typu "teresa"( dostępna w każdej aptece) i nóżka jak nowa . Dla kobiet dużym ułatwieniem są też buty na obcasie-w tej konfiguracji nic nie trzeba robić, bo stopa jest w takim położeniu, że nie trzeba jej podciągać. Trzeba nauczyć się tylko równowagi, ale to załatwiają ćwiczenia, które wzmacniają nogę. I tak oto sobie radzę z porażeniem nerwu strzałkowego, bowiem szukanie pomocy u kolejnych "Świetnych" specjalistów nic nie dało i przestałam tracić na to czas i sama znalazłam rozwiąznie, które ułatwia mi funkcjonowanie. Ale pisząc to absolutnie nie zamierzam zniechęcić wszystkich tych, którzy walczą o to by powrócić to pierwotnego stanu, ale po to by Ci którzy już odpuścili ułatwili sobie trochę życie(jeśli już tego nie uczynili). Orteza węglowa o której piszę nazywa się Ottobock. Wystarczy "wygooglać" Jeśli ktoś ma jakieś pytania, to proszę piszcie, chętnie odpowiem.
Justyna
gość
13-08-2009, 21:38:00

Napiszcie czy oprócz porazenia czujecie się osłabieni i kiepsko? Moja córka czuje się przez cały dzien znośnie, a wieczorem bardzo słabo. chodzi juz bez kul - stopa juz nie opada, ale ma bóle w kolanie i w kostce. do uszkodzenia nerwu doszło samoistnie bez kontuzji, bez pracy, bez klęczenia czy ucisku - nagle zabolało ja kolano i koniec! Tybetańczycy pomagają - bez nich byłoby gorzej.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: