"Na każdej decyzji administracyjnej"
Zaczyna się od pierwszej.
Ta, o której piszesz jest ostateczna.
To już za dużo podpowiedzi bo jednak generalnie prawo jazdy nie powinny mieć osoby, które mają ataki z utratą świadomości.

A co znaczy - generalnie?
Może Ty nie będziesz podpowiadał i odpowiesz mi - jeżeli wiedziałbyś, ze Twój kierowca ma padaczkę i miał napady z utratą świadomości, to wsiadłbyś z nim do samochodu?
Ja mam padaczkę i wiem, że przy różnych jej typach można mieć prawo jazdy (ja nie mam), nie jest jednak dla mnie rozsądne nie mówienie pewnych rzeczy lekarzowi, chociażby faktu o napadzie z utratą świadomości. To nieodpowiedzialne i człowiek ten jest pozbawiony wyobraźni - nie chcę rysować czarnego scenariusza ale wystarczy sobie wyobrazić, że wiezie własne dziecko...

"Generalnie" czyli tak jak piszesz :" wiem, że przy różnych jej typach można mieć prawo jazdy"
Napisałem przecież, że nie napiszę konkretnie w jaki sposób przeciągnąć sprawę bo osoba, która o to pytała miała napad z utratą świadomości.

Dla mnie dziwny jest fakt, że ten człowiek w ogóle pytał

Barbaro nie oceniaj kogos z góry kogo nie znasz.To ja pisałem jak nie stracić prawka na dłużej niż rok.Napiszę jeszcze raz,miesiąc temu miałem pierwszy w zyciu atak toniczno kloniczny i wyladawalem w szpitalu.Badanie Eeg nieprawidłowe,rezonans i tomografia bez zmian.Lekarz w wpisie wpisał mi padaczka i przepisał leki,leki biorę i teraz pytanie:czy prawo jazdy zostanie mi wstrzymane na rok bo według tego co wyczytałem i się.dowiedziałem od profesora kliniki żeby stwierdzić padaczkę musi być conajmniej dwa ataki czy dwa lata czy pół roku?Nic nikomu nie ukrywam Barbaro i nie zamierzam wsiąść za kółko przez rok pod warunkiem że nie będę miał drugiego ataku.Marek

U mnie stwierdzono padaczkę już po pierwszym ataku toniczno - klonicznym i była to prawidłowa diagnoza. Interesuję się tym, co mi dolega i wiem, że napady mogą powtórzyć się po np kilkunastu minutach lub kilku, czy nawet kilkunastu latach. Nie wiem, czy jako chorobę określa sie ją kiedy nie występuje następny napad na przestrzeni roku. Myślę, że o tym, czy możesz prowadzić samochód powinien zadecydować lekarz. Nie próbuję Cię oceniać, piszę, co o tym myślę.

I na ile czasu straciła prawo jazdy po pierwszym ataku?.Dzis robiłem drugie eeg i jest prawidłowe bez napadów
Marek

Nie bardzo rozumiem - pytasz, na jaki czas ja straciłam prawko? Ja go nigdy nie miałam - u mnie to niemożliwe.
Jeżeli zapis masz prawidłowy, lekarz o wszystkim wie - tzn wie, że chcesz jeździć, to tak, jak pisałam wcześniej do niego należy decyzja. Powiedziałeś, że niczego przed nim nie ukrywasz, więc po zapoznaniu się z wynikami wszystkich badań on powie, co dalej z Twoim prowadzeniem samochodu.
A tak z innego "worka", to po niektórych lekach przeciwpadaczkowych nie można prowadzić wozu. Pozdro

"Jeżeli zapis masz prawidłowy, lekarz o wszystkim wie - tzn wie, że chcesz jeździć, to tak, jak pisałam wcześniej do niego należy decyzja."
Nie tak szybko i prosto. On jest związany zapisami prawnymi (jest też tam mowa o jego odpowiedzialności)
Nie kojarzę dokładnie ale jeżeli występowały napady z utratą świadomości to dwa lata bez napadów z utratą świadomości i zapis EEG prawidłowy.
Jeżeli napady proste, głównie w nocy i z pełną świadomością to prawidłowe EEG i rok bez dużego napadu.
Teraz już obowiązują łagodniejsze przepisy niż 2 lata temu ale lekarz w karcie musi mieć to zapisane bo jak coś to jego będą po sądach ciągać.

Hm, czyli starostwo kieruje mnie do mojego lekarza prowadzącego i on decyduje na ile tracę prawko? Teraz coraz jaśniej to widzę bo myślałem że o tym na ile zatrzymuje mi prawo jazdy decyduje Starostwo w porozumieniu z lekarzem lekarz który pracuje dla Starostwa.Marek