Mój syn ma 23 lata. Miał wypadek, którego skutkiem jest bardzo duży obrzęk mózgu, złamanie podstawy czaszki, zmiażdżony pień mózgu.Po przewiezieniu do szpitala operowano mu wielkiego krwiaka. Od wypadku minęło dzisiaj 19 dni. Syn przeżył wypadek i operację usunięcia krwiaka. Lekarze powiedzieli nam, na podstawie tomografii, że on w chwili wypadku nie powinien żyć.
Obecnie znajduje się w śpiączce farmakologicznej, ma otwartą czaszkę ze względu na obrzęk, ma również prężenia związane z uszkodzeniem pnia. Reaguje na dotyk, na ból, a co najciekawsze na mój głos - porusza ustami ale ich nie otwiera, widać jak rusza gałkami ocznymi pod powiekami a dzisiaj najnormalniej w świecie ziewał otwierając szeroko usta.
Nie wiem jak będzie dalej, lekarze też nie są w stanie nic powiedzieć.
Wszyscy modlimy się za niego, bo tylko to nam pozostało. Modlitwa i głęboka wiara pomagają więc wierzymy, że nasz syn przeżyje i wróci do nas.