Witajcie,
do Uli - jeśli chodzi o Konstancin (ośrodek Konstancja) byłam tam ale średnio mi się podobało. dyrektor ma muchy w nosie, male szanse na pobyt refundowany od razu, najchetniej przyjmuja (najbardziej im sie oplaca) na kilka miesiecy na tzw. pobyt komercyjny (ok 2500 plus
rehabilitacja od kilkuset do kilu tysiecy miesiecznie). opieka jest niby bardzo dobra, ladne miejsce, ale z tego co sie zorientowalam z rehabilitacja krucho (nie maja zadnej rehabilitacji wodnej) - cwiczenia bierne, pionizacja. pokoje 2-3 osobowe. osoby w roznych stanach, w spiaczkach tez, ponoc kilka osob sie wybudzilo. wiecej nie wiem ale jakos nie bardzo mi to miejsce podpasowalo.
Dorota - bardzo bardzo mi przykro z powodu twojego syna, w takich sytauacjach brak slow po prostu. u mojej mamy byly powiklania ale nie po tracheostomii tylko po lataniu przelyku, bo wczesniej byla perforacja. tez miala odme i byla w ciezkim stanie. potem druga operacja i w jej trakcie zatrzymanie krazenia, niedotlenienie, spiaczka. tak sie zastanawiam czy tamw przelyku lub krtani nie jest cos przewezone, bo oprocz dziwnych odruchow wymiotnych (na tle neurologicznych chyba bardziej niz zoladkowym ale moze to cos z przelykiem? nie wiemy) czasami trudno jej przelykac sline, tak jakby tam jakas gula byla. teraz juz nie ma rurki, nie odsysamy jej, pulmonolog nie stwierdzil zalegania, ale martwimy sie, ze moze tam cos sie zroslo nie tak. napisz prosze jakie byly objawy u Twojego syna, zaczal je miec jak sie obudzil czy wczesniej tez? napisz dokladnie, moze u mamy jest cos podobnego, nie daj boze.
pozdrawiam cieplo, dobrej nocy
Kasia