Moja przygoda z nerwica trwa od 5 lat . Zaszłam w ciążę wszystko zaczęło się miesiąc przed porodem . Zaczęły zemną dziać się dziwne różne rzeczy . Przyspieszone bicie serca , potrafiło podrzucić mi rękę bądź nogę w nocy do góry , mrowienie języka ,ogólny lek że umrę że nikt mi nie pomoże doszły do tego ataki hiperwentylacji objawów jest tyle że nie wiem czy dałabym radę to wszystko opisać . Do dnia dzisiejszego boli mnie całe ciało , lekarz rodzinny patrzy już na mnie jak na wariata . Byłam u psychiatry dostałam aciprex ale lek przezwyciężył i boję się go brać po tym jak przeczytałam że objawy mogą się nasilić . Nie mam wsparcia w rodzinie ciągle tylko słyszę weź się za robotę wszystko przejdzie . Nikt nie rozumie że jak wychodzę z domu robi mi się słabo mam wrażenie że zemdleje robi mi się ciemno przed oczami . Boję się wszystkiego na wszystko reaguje z nerwami i złością . Moje myśli są ciągle złe że komuś coś się stanie . Najbardziej boję się o życie swoich dzieci wszystko widzę w czarnych barwach . Pomóżcie doradzcie bo już nie potrafię normalnie żyć a mam 35 lat . Te 5 lat jest dla mnie wyjęte z życia . Ciągły ból i strach mnie zabija , nie potrafię funkcjonować normalnie , nie potrafię cieszysz się już niczym