Reklama:

Guz przysadki mózgowej - co to jest????? (289)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
04-05-2008, 19:12:00

stwierdzono u mojej mamy torbiel przysadki mozgowej. czy ktos moze mi powiedziec co to ???? pozdrawiam, Jagoda.
gość
04-05-2008, 19:13:00

stwierdzono u mojej mamy torbiel przysadki mozgowej. czy ktos moze mi powiedziec co to ???? pozdrawiam, Jagoda.
gość
13-05-2008, 14:44:00

Witam!
Mam pytanie dotyczące gruczolaka, we wrześniu podejrzewano u mnie mikrogruczolaka. Tomograf kom. wykazał jego obecność, jednak rezosnans magnetyczny nie. Lekarz powiedział, że nic mi nie jest. Jednak bóle głowy nie zniknęły. Równo co miesiąc, dwa-trzy dni przed okresem okropnie boli mnie głowa. Nie pomagają żadne leki, dochodzą do tego nudności i wymioty. Poziom prolaktyny był podwyższny, jednak się unormował. Biore tabletki antykoncepcyjne (obecnie Yasminelle, wcześniej Cilest). Bardzo proszę o jakąs poradę. Może ktoś się z czymś z takim już spotkam. Zapewniam, że bóle główy są nie do wytrzymania. Raczej to nie mogrena, bo pojawia się tylko przed miesiączką.
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam Ania
gość
26-05-2008, 14:04:00

Miewam częste bóle głowy (zbyt częste) i tak silne, że zwykłe tabletki przeciwbólowe nie pomagają. Czasem nie mogę po prostu wstać z łóżka - w głowie mi huczy, mam mroczki przed oczami i zbiera mi się na wymioty. Neurolog stwierdził, że to migreny i przypisał leki, które w ogóle mi nie pomagały. Wystąpiły również zaburzenia miesiączki - długie przerwy, zbyt długi czas trwania (leczyłam się u ginekologa, co nie przyniosło rezultatów). W końcu trafiłam do endokrynologa. Okazało się, że mam zbyt wysoki poziom TSH (przy czym FT3 i FT4 są w normie). Zlecono mi badanie na poziom prolaktyny (w normie). Endokrynolog podejrzewał guza przysadki. Zrobiłam, więc tomografię, ale okazało się, że nawet na zdjęciu nie ma zbyt mocno zarysowanej przysadki. Radiolog, powiedział że to badanie nie wykaże guza, jeśli jest on bardzo mały. Moja endo stwierdziła, że guza nie ma na pewno i przypisała mi leki na niedoczynność tarczycy. Jednak skąd te drastyczne bóle głowy, a i ostatnio krwotoki (z nosa do jamy ustnej) oraz puchnięcie dłoni. Nie wiem co mam robić dalej. Czy zaufać swojemu lekarzowi? Czy zgłosić się do innego? Nie jestem histeryczką, ale chcę wiedzieć na czym stoję.
gość
09-06-2008, 08:02:00

Witam, to co tu piszecie to takie proste i łatwe. Mnie się też tak wydawało rok temu, kiedy zaczęłam się interesować tematem gruczolaków (wykryto go u mojego taty - 50 lat). W interncie nie wiele znalazłam, jedyne co było to fora, gdzie wszyscy pisali że to taki prosty zabieg, że nie ma się czym martwić, że po kilku dniach wychodzi się do domu i jest wszystko w porzadku. Otóż NIE. Gruczolaka wykryto 4 miesiące przed operacją, typowe objawy bóle głowy, pogorszenie wzroku, ciągłe zmęczenie, senność, bladość. Rezonans wykazał guza przysadki, ok 5 cm, czyli bardzo dużego. Czekając na operację było wszystko w porzadku. Sama operacja (endoskopowo) trwała ponad 5 godz., i była bardzo trudna, bo o mało nie doszło do wylewu, kiedy lekarze ruszyli guz. ale to co najgorsze to zaczeło się dopiro po operacji. Od razu wybudzili i był przytomny. Ale bardzo nerwowy i wielu rzeczy nie pamiętał które robił prze chwilą, tzn brak świeżej pamieci. zaczęło sie wymyślanie rożnych rzeczy, które nigdy nie miały miejsca, ale sam był święcie przekonany że tak jest naprawdę. Pilnować go było trzeba na każdym kroku, bo nie wiedział gdzie idzie, nie poznawał ludzi, i ciągły lęk że coś się stanie.
Na poczatku myśleliśmy, że to efekt narkozy, ale po rozmowie z lekarzami, dowiedzieliśmy sie, że po takiej operacji moze tak być. Lekarz i tak pocieszał nas że to jeden z łagodniejszych skutków tej operacji, inni po tej operacji mogą nie chodzić, nie słyszeć, nie widzieć. Do tego wszystkiego doszła jeszcze moczówka, ale na to naszczęście są leki, no ale wzrok się pogorszył i przysadka przestała wogle pracować, więc wszystkie hormony trzeba było zacząć podawać w tabletkach.
Po tygodniu został wypisany do domu i wtedy my musiałyśmy sie zajmować nim jak dzieckiem, bo nie wiedział co robi, gdzie idzie.
W tej chwili (operacja była w lipcu 2007) jest już lepiej, juz przynajmniej pamięc wróciła, ale lęki są nadal i do tego doszła jeszcze depresja. Przysadka dopiero może jakiś miesiąc temu zaczęła działać, ale to minimalnie. A jak opowiadaja inni którzy też mieli taki problem to w większości przypadków to mieli taki same objawy i zachowanie po operacji a do sprawności dochodzili nawet po kilka lat.
Ja mam nadzieje że w końcu będzie wszystko w porządku, tyle że guzy te potrafia się odnawiać i trzeba przechodzić wszystko od nowa. Tyle że moze reakcja na początku pozwoli na szybsze działanie i rozgonienie "gada" lekami.
Ja może nie powinnam tego pisać, zeby nikogo nie wystraszyć, ale osobiście wolałabym to wiedzieć rok temu, żeby wiedzić czego się spodziewać po operacji, a nie żyć w świadomości że po kilku dniach wychodzi się ze szpitala tylko z opuchnietym nosem i workiem leków i wraca sie do normalnego zycia.
Na koniec chce jeszcze powiedzieć, żebyście nie odciągali niczego w nieskończoność, bo guz rośnie i robi coraz wieksze spustoszenie w mózgu, które póxniej jest trudno odbudować, a reakcja w porę na pewno uchroni was od takiego przbiegu choroby.
gość
10-06-2008, 23:54:00

Po wielu latach męki, braniu Bromergonu- zrobiono mi wkońcu MR przyssadki. Objawy miałam przez kilka lat, około 10 -nikt nie wpadł na pomysł by zrobić MR. Wykryto gruczolaka przyssadki. Problem w tym że ja czuję się fatalnie. Bóle głowy, ciągłe wymioty( biorę Torekan by powstrzymać się od wymiotów) pogorszenie się wzroku ( ale przejściowe) Natomiast wychudnięcie totalne! ważę 45/6 kg. autoagresja immunologiczna ( przeciwciała przeciw własnym tkankom) Niedoczynność tarczycy- wieczne oziębnięcie( zimno mi nawet latem) ciągłe senne samopoczucie, gdzie siądę tam bym spała. Szybkie męczenie się. Jestem młoda -biorę Morfinę ,ale to z powodu innej przewlekłej choroby. Teraz ten gruczolak, co mnie jeszcze trafi! Przeżywam to strasznie. Teraz chodzę jeszcze do szkoły nie poddam się operacji aż nie skończę szkoły bo potem nie wiem czy wogóle coś zapamiętam. W życiu skorzystałam tylko ze szpitalnego łóżka, przeszłam już kilka operacji ortopedycznych. Co tak naprawdę z tym gruczolakiem?
gość
13-06-2008, 03:06:00

Ja byłam operowana w marcu też metoda endoskopową ( Dr Kunicki Centrum Onkologii w Warszawie) mój gruczolak nie był taki duży bo miał 23 x 17 mm.Po operacji wszystko jest w porządku. Nawet nos nie był spuchnięty.Teraz biorę Hydrocortizon i czekam na wizytę u endokrynologa.Bóle głowy i niewyraźne widzenie ustąpiły zaraz po operacji.
gość
18-06-2008, 10:07:00

mam zdiagnozowany tobiel przysadki, czy ktoś może mi powiedzieć co to oznacza?
gość
04-07-2008, 18:39:00

mam bardzo ważne pytanie !!!
jakie sa dokładnie wymiary przysadki mózgowej u kobiety??
i czy u każdego wymiary są jednakowe ,, a jesli nie czy oznacza to jakąś chorobe??
prosze o bardzo dokładne podanie rozmiarów średnica obwód masa itp...
chodzi mi o kogoś kto zna się na rzeczy
dziekuje i czekam z niecierpliwością na odpowiedz
chodzi mi o trzy wymiary i jak to wyglądac powinno na rezonanie magnetycznym,,>?<
podaje nr . gg 11697491
gość
04-07-2008, 18:39:00

Witajcie,

Chciałabym opisać Wam w skrócie swoją historię z gruczolakiem ku pokrzepieniu wystraszonych serc

Miałam makrogruczolaka, który pięknie zareagował na leczenie bromergonem i szybko zaczął się zmniejszać. Niestety, w międzyczasie zaszłam w nieplanowaną ciążę - właśnie bromergon zrobił ze mnie Mamusię W ciąży guz zaczął bardzo szybko rosnąć mimo kontynuacji leczenia bromokryptyną; w czerwcu okazało się, że pole widzenia pogorszyło mi się do tego stopnia, że nie ma na co czekać i trzeba natychmiast operować - podkreślam, że jestem w ciąży!!!!
Operował dr Zieliński z WIM z Szaserów w Warszawie - spisał się na medal - wyciągnął mi to draństwo przez nos, a moja Córcia przeżyła zabieg, więc chciałabym Was zapewnić, że nie ma się czego bać - trzeba się po prostu leczyć i nie bagatelizować żadnych objawów, konsultować się zawsze z kilkoma lekarzami i nie dawać za wygraną.
Polecam jeszcze Pana Profesora Wojciecha Zgliczyńskiego ze Szpitala Bielańskiego w Warszawie - on właśnie leczył mnie przed operacją i naprawdę można mu zaufać w kwestiach nie tylko endokrynologicznych

Trzymam za Was kciuki - nie martwcie się, medycyna poszła do przodu i teraz naprawdę lekarze robią cuda

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: