Współczuję osobom, które muszą większość swoich pieniędzy przeznaczać na leki. Każdy by tak nie chciał, ale niestety trzeba pogodzić się z tym faktem. Zdaję sobie sprawę ile to kosztuje, bo sama je kupowałam, natomiast od 4 lat dostaje je za darmo, ponieważ całkowicie refunduje mi je Służba Zdrowia w Londynie. Przyjechałam tutaj i narazie nie planuję powrotu. Tutaj wszyscy chorzy dostają leki za darmo, tak jak dodatkowo czopki lub tabletki pod tą samą nazwą, które mogą zażywać wszystkie osoby do powstrzymywania nadchodzącego ataku, gdy człowiek czuje się coraz słabiej i ma przeczucie jakby zaraz miał nadejść atak. Kiedyś tak miałam. Szybko wzięłam czopek, chwilę poleżałam, ale atak się nie pojawił. Jedynie było mi przez jakiś czas słabo. Lek ten nazywa się Diazepam. W Polsce nie przepisują go, ponieważ nie jest refundowany. Dlatego z jednej strony cieszę się, że tutaj się leczę, a z drugiej chciałabym być u swojego polskiego lekarza, którzy leczył mnie od dzieciństwa i zna więcej szczegółów, niż ten obecny