W naszej rodzinie niestety pogrom genetyczny. DM2 stwierdzono ostatecznie u mojej mamy (na pół roku przed śmiercią w wieku 83 lat), u mojej siostry i u mnie oraz u mojej dwójki dzieci i jej jednego z trójki dzieci. Wyraźne objawy u mamy zaczęły się pod 50-tke. U mnie ok. 21 roku życia, u siostry w wieku ok. 35 lat. U mnie początkowo to była niemożność zrobienia kolejnego kroku podczas zwykłego chodzenia, potem kłopoty z pokonywaniem schodów. Nogi "nie słuchały". Teraz mam problemy z podnoszeniem się z klęczek lub z kucek. Poza musiałam zrobić operacje zaćmy. Pierwszego oka, gdy miałam 45 lat, drugiego kilka lat później. Od kilku lat mam też kłopoty z przełykaniem. Teraz mam 60 lat. Diagnozę miałyśmy dość szybko, bo wpadła na takie rozwiązanie moja siostra lekarka w dyskusji z koleżanką po fachu. Wtedy dostałyśmy skierowanie do poradni genetycznej i tam przebadano po kolei cała rodzinę. Wszystkie badania (ciągów, wycinków, genetyczne) , czekanie na wyniki i konsultacje to była kwestia łącznie ok. 1 roku.