Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29022)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

Początkująca
08-05-2011, 19:24:46

Joanno, naczytałam się sporo na temat stosowanych implantów, sama zaraz przed operacją rozmawiałam z lekarzem, który uważał, że przy dwóch pozimach będzie stabilizacja typu cage (sztywna klatka), obudziłam się z narkozy i dowiedziałam się, że mam wstawione dwa ruchome implanty. Minęło osiem miesięcy, a ja nie wiem, co o tym zdecydowało. Na pewno taka implantacja pozwala na szybszy powrót do w miarę normalnego życia. Nie nosi się kołnierza i zakres ruchu jest jak przed zabiegiem. Ale ... zawsze jest jakieś ale... może gdyby u mne zastosowano inny sztuczny dysk i całość usztywniono, to może teraz nie miałabym nawrotu? Medycyna jest trudną sztuką i mimo że ufam w fachowość lekarzy i ich jak najlepsze chęci, wiem, że wszystkiego na 100 % nie wiedzą i już na pewni nie mogą wymagać od pacjenta, że sam sobie dobierze rodzaj implantu. W różnych ośrodkach specjaliści stosują takie metody, jakie znają. Nie wszędzie stosuje się ruchome implanty. Miałam pecha, że zespół, który mne operował kilka dni po moim zabiegu przeniósł się do innego szpitala. Na kontrolę trafiłam to nowego w tym miejscu neurochirurga, który pierwszy raz w zyciu spotkał się z taką implantacją. Miałam wrażenie, że wiedziałam więcej niż on. Wiecej tam nie pojechałam, bo po co. W innym szpitalu neurochirurg również patrzył na mnie jak na dziwo i tylko pytał. Niestety lekarz, który mnie operował nawet prywatnie ma prawie roczne terminy , takie moje ,,szczęście". Nie chcę nikogo straszyć, bo jak mus to mus, uszkodzenie rdzenia przez dyskopatię ponoć poważnie rokuje, więc lepiej odbarczyć i poczuć ulgę. Ale całą techniką niech się martwią specjaliści.

Anno, ja też jestem nauczycielką teraz na rocznym urlopie (miło, że mamy taką możłiwość).

Pozdrawiam - Ela
gość
08-05-2011, 19:46:12

Dzięki Aniu za odpowiedź. Moja praca nie jest jakoś szczególnie obciążająca, jest i trochę papierków i trochę komputera i trochę chodzenia. W sumie jak miałam stan ostry w styczniu, kiedy przepuklina tak bardzo się pogorszyła, chodziłam do pracy mimo bólu i sztywności. Najwięcej problemów miałam w samochodzie. W sumie to chyba nie powinnam była prowadzić, ale dopiero potem to do mnie dotarło. Bardzo mi zależy, żeby szybko wrócić, dlatego kuszą mnie te propozycje z implantem ruchomym, po którym nie jest potrzebny kołnierz.

Elu dzięki za informacje, Dobrze wiedzieć, że jest ktoś z implantami ruchomymi. Mnie powiedziano, że implanty ruchome chronią dyski nad i pod operowanym przed przeciążeniem i nawrotem przepuklin na sąsiednich dyskach a usztywnienia stałe mogą skończyć się właśnie kolejnymi przepuklinami nad i pod usztywnieniem. Ale jest i druga strona - ponoć implanty ruchome mogą się przesunąć i to jest wtedy duży problem.
Tak trudno jest mi zaufać - różne szpitale mają różne doświadczenia i stosują inne metody. Z kolei jeden z lekarzy powiedział mi że na zachodzie większość implantów w szyi jest ruchomych a w Polsce Fundusz oszczędza. Ja mam już taki mętlik w głowie że nie wiem co myśleć.
Pozdrawiam was gorąco.
P.S. A czy przed operacją mieliście też takie głupie myśli, że operacja może skończyć się porażeniem czterokończynowym, czy to tylko ja mam taką chorą wyobraźnię, żeby szukać tego co najgorsze?
Forumowiczka
08-05-2011, 19:53:48

Przepraszam za "gościa" w wiadomości powyżej, nie zauważyłam, że jak odeszłam od komputera to mnie wylogowało i efekt był taki że odpisałam bezimiennie. Widzę, że nie tylko z szyją mam kłopoty ale ze spostrzegawczością również :)))
Asia
Początkująca
08-05-2011, 20:10:00

Joanno, takie myśli to chyba każdy ma. Ja przed operacją dostałam do podpisnia zgodę, na której było pół stroiny przeróżnych możliwych komplikacji z zejsciem śmiertelnym na końcu, ale anestezjolog uspokoił mnie, że większe ryzyko jest każdego dnia, kiedy wychodzę na ulicę, bo wtedy nie czuwa nade mna kilka osób.
Operacja jest z dostepu przedniego własnie ze względu na bezpieczeństwo rdzenia.
A blizna? moja jest malutka i niewidoczna, nikt mi nie wierzy, że przez taki otworek można tyle zrobić. Szukają czegoś bardziej okazałego z tyłu Coraz częściaj rany się klei, a jak szyją to szwem kosmetycznym a nie jakieś starodawne ,,drabinki".
Spokojnej nocy - Ela
Forumowiczka
08-05-2011, 20:33:41

Elu nawet nie wiesz ile pokoju mi dałaś swoją ostatnią wiadomością :).
Ja myślę o różnych powikłaniach i o tym, czy dobrze robię że chcę odbarczać nerw i rdzeń, czy powinnam z tym chodzić. Na zdrowy rozsądek powinna iść na operację ale tyle różnych złych rzeczy może się potem wydarzyć no i nie każdy jest zadowolony, więc tak trudno być przekonanym do swojej decyzji. A najbardziej boję się porażenia i właśnie w tym temacie mnie uspokoiłaś :)

A ja ostatnio mam problem bo zaczęły mi się mrowienia też w stopach i myślę że muszę powtórzyć rezonans ale zrobić też dodatkowo lędźwiowy, żeby się dowiedzieć co się zmieniło.
Może mam też drugą niespodziankę w plecach a może mrowienia są od szyi? Nie mam pojęcia a bardzo mnie to niepokoi. rwę kulszową miałam tylko raz, miesiąc temu i tylko przez 3 godziny ale od tego czasu zaczęły się też mrowienia w obydwu stopach, więc może rzeczywiście na dokładkę do przepukliny szyjnej mam też jej bliźniaczkę i niżej?
oj, ciężko o tym myśleć.....
Początkująca
08-05-2011, 20:48:12

Asiu, cieszę się, że Cie troszkę uspokoiłam. Drętwienia, mrowienia stóp mogą pochodzić z kręgosłupa szyjnego. Dodatkowe badania nie zaszkodzą, a mogą pomóc, bo jak wynik będzie w porządku, to lepiej się poczujesz. U mnie było podobnie, gdy po operacji mniej się ruszałam, zaczął mi dokuczać lędźwiowy, który bardzo nie lubi pozycji siedzącej. Zrobiłam rtg i okazało się, że jest ok. Zwiększyłam aktywność, zaczęłam chodzić na długie spacery i przeszło.
Myśl pozytywnie - Ela
Początkująca
09-05-2011, 07:54:13

Blizna w moim wypadku jest praktycznie niewidoczna, po operacji smarowałam czystym spirytusem a potem delikatnie masowałam kremem alantan. Na rehabilitacji miałam tez laser na blizne. Pozdrawiam i trzymam kciuki.
gość
09-05-2011, 08:21:04

Asiu...nie martw się operacją.Nie zrób tego samego błedu co ja. Myślałam bardzo negatywnie.
I NIEPOTRZEBNIE!!
Jestem 3 miesiące po operacji "ciężkiej"...bo z mielopatią szyjną.Czeka mnie jeszcze jedna.Nie chcę się rozpisywać:(.Juz wcześniej pisałam na ten temat.
Teraz już "mniej" boli.Najważniejsze,ze mogę chodzić!!!!..a juz nie mogłam..:(.Rece są sprawniejsze...a nie mogły nawet ziemniaka utrzymać!...no i jestem bez balkonika!!!..a był potrzebny!...
Najważniejsze aby neurochirurg miał "dobry" dzień...Wszystko idzie przeżyć po operacji !!
Wiadomo,że na początku jest ciężko.Ale nawet po wyrwaniu zęba... też trzeba czasu aby sie zagoiło!:))
Trzymam kciuki... jak Inni...Pozdrawiam....:))

Żałuję tylko,że wcześniej nie poddałam sie operacji!!
Był to strach!..

Halina z mielopatią.....

Pozdrawiam wszystkie Szyjki...Miłego Dnia:)) Kochani
gość
09-05-2011, 08:26:04

Asiu.... to jeszcze raz ja Halina z mielopatią....
Nie doprowadż... do porażenia 4-kończynowego!!...
U mnie tak było...przed operacją...:(
Teraz jest o niebo lepiej!!!!
I nie bój sie.... bo tylko sobie zaszkodzisz...a nic nie zmienisz...
gość
09-05-2011, 11:19:49

Witam
Jako weteranka pozwolę sobie na kilka słów ,,ku pokrzepieniu'' dla koleżanek oczekujących na operację.
Jestem jedną z osób,które po drugiej operacji zmagały się z bardzo uciążliwymi dolegliwościami i wypłakiwałam swoje żale na forum.
Wykorzystałam chyba wszystkie dostępne metody walki z bólem neuropatycznym.
Po ponad 3 latach dzięki terapii manualnej (wcześniej przechodziłam wiele form rehabilitacji bez poprwy) odzyskałam radość i optymizm. Obecnie żyję bez bólu.Na forum zaglądam już tylko z sympatii do tego miejsca.

Po tym wstępie chcę napisać, że neurochirurdzy nie dają pod rozwagę takich propozycji bez wyraźnych wskazań.
Długotrwały ucisk może dać nieodwracalne sputoszenia neurologiczne. Ból pomimo swej uciążliwości jest tylko subiektywnym sygnałem, znacznie poważniejsze konsekwencje to ubytki neurologiczne, w krańcowych przypadkach takie jak u Halinki.
Kilku osobom z forum udało się oddalić lub uniknąć operacji ale to sytuacje traktowane dobrymi metoami terapii i tu tylko opnia neurochirurga może dać odpowiedź na ile są to metody bezpieczne u danego pacjenta.
Nie róbcie z góry założenia,że efekt nie będzie spełniał oczekiwań. Bardzo dużo zależy od tego czy sami po operacji nałożymy sobie pewien reżim jeśli chodzi o zmianę trybu życia. Dyskopatyczny kręgosłup mimo udanej operacji ma swoje prawa.
Część z nas powtórnie operowanych ma sobie wiele do zarzucenia, ja z pewnością tak.
Jeśli mimo braku zastrzeżeń ze strony neurochirurga co do poprawności zabiegu operacyjnego część dolegliwości pozostanie, to na bazie własnych doświadczeń rzucę tylko takie hasła
-terapia powięziowo- mięśniowa
-terapia czaszkowo-krzyżowa (cranio-sacralna)
-pamięć bólu

Natomist co do opinni na temat powrotu do pracy to nie ma jednej nieomylnej opinii.
Kierujcie się własnym samopoczuciem, tempem zrostu implantów ale pośpiech jest raczej niewskazany.
Pozdrawiam Was ciepło życząc jak najmniej niepokoju i bólu. Z.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: