Drodzy niezalogowani Goście,
witajcie i zostańcie u nas!
Jeśli, jak twierdzicie, czytacie nasz wątek uważnie, to pewnie zauważyliście moment mojego tu wkroczenia. Pełna obaw i wątpliwości pytałam o rady i prosiłam o wsparcie. Otrzymałam to, czego chciałam i zostałam - jako stały uczestnik.
Nie uważam za grzech tego, że kontaktujemy się ze sobą prywatnie, że sie polubiliśmy. Wiedzcie, że gdy spotkalo mnie osobiste nieszczęście /śmierć ojca/, od Szyjek dostałam ogromne wsparcie, dzieki temu łatwiej mi było przetrwać ten koszmar.
Nie uważam za grzech, że niektórzy z nas kontaktują się w realu - te spotkania utwierdzaja wątpiących, że warto się operować i pokazuja, że mozna uzyskać choc część dawnej sprawności.
Co stoi na przeszkodzie, żebyście i Wy dołączyli do naszej radosnej gromadki?
Jeśli chcecie uzyskać fachowe i wiążące odpowiedzi na pytania, to musicie sie zwrócic do ekspertów, którzy na tym forum odpowiadaja na pytania. My mamy tylko doświadczenie ze strony pacjenta i tylko tym sie możemy podzielić.
A że nas nieraz ponosi... no cóż, jesteśmy tylko ludzmi. Gdyby Tomek wszedł tu i powiedział "sluchajcie kochani, wy przy waszym schorzeniu nie powinniście tego, tego i tego, bo..." Tomek wszedł po to, żeby nas powartościowac i posegregować na idiotów wiekszych i mniejszych. To my sami oceniamy, czy powinnismy juz skorzystać z pomocy psychicznej, zreszta ja o tym wyraznie pisałam swojego czasu.
Nie chcę się znowu rozpisywać, bo ktoś przyczepi nam łatkę kafeterii.
Mam nadzieję, że nie naduzywamy cierpliwości Adminów forum, nowe czy czasem zaglądające tu szyjki zapraszamy czym chata bogata