Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29022)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

Początkująca
17-10-2009, 16:05:38

Dziękuję za zaproszenie.Bardzo chętnie się z wami spotkam.
Marttko dokładnie wiem co czujesz w tym nieznośnym kołnierzu. Ja też już nie powiem czego dostaję, i miewam chwile,że zdarłabym go z siebie Łącze się z tobą w bólu
Forumowiczka
17-10-2009, 16:21:50

dorakami 2009-10-17 16:45:01
Dziewczyny a co wy na to aby spotkać się np. w Złotych Tarasach albo w Arkadii tam jest gdzie wypić herbatkę i zjeść ciasto, ale byśmy WZBUDZIŁY SENSACJĘ ADA


Jestem jak najbardziej za .
Wolicie Arkadię czy Złote Tarasy?
Mi pasuje i jedno, i drugie.
Kiedy ma być to spotkanie ADA?
Warto przypomnieć...
Początkująca
17-10-2009, 16:27:58

Jeżeli o mnie chodzi to wolałabym Złote Tarasy (miałabym lepszy dojazd), ale się dostosuję
Początkująca
17-10-2009, 17:08:37

Ja niestety nie skorzystam z zaproszenia na spotkanie "szyjek", mieszkam za daleko od warszawy, poza tym nie wchodzi w grę jazda autem.no właśnie , kiedy można zacząć kierować??GOJU, to jak z ta Campą, mocno ją ściskać?
Początkująca
17-10-2009, 17:21:44

czuję się bez auta jak bez ręki, mam problem z zawożeniem dzieci do szkoły.Czy w kołnierzu można prowadzić? Trzy tyg. od operacji to za wcześnie? Wydaje mi się,ze dałabym radę, pomalutku, spokojnymi ulicami...Co Wy na to?
Początkująca
17-10-2009, 18:13:22

Marttka
Ja po operacji miałam kołnierz Schanza. Tylko w czasie pobytu w szpitalu czyli przez 7 dni nosiłam go na stałe.
Po wyjściu miałam zalecenie, żeby przez miesiąc nosić kołnierz gdy wychodziłam z domu lub podczas jazdy, ale oczywiście jako pasażer.
Tak więc szkoły są różne, która lepsza... nie wiem.
Jeśli chodzi o kierowanie samochodem to Janusz bardzo mnie przestrzegał, żeby nie robić tego za wcześnie. Dopiero po trzech miesiącach zaćzęłam jeździć, ale tylko na krótkich odcinkach.
Pozdrawiam
Początkująca
17-10-2009, 18:54:15

Dorotko, ale może Ty masz implant ruchomy?Czy przy implancie stałym ktoś z Was nie miał zalecanego kołnierza?
Forumowiczka
17-10-2009, 19:12:26

Martusiu niecierpliwa
Żeby mogło byc lepiej najpierw musi być gorzej
Być może w kwestii kołnierza diabeł tkwi w szczegółach
Miałam okazję spotkać wiele osób operowanych w róznych ośrodkach i widziałam ,że blizny pooperacyjne są róznie umiejscowione.Ostatni przykład to nasze spotkanie z Dorotką , która jako jedyna nie była operowana przez neurochirurgów z Szaserów . Blizna Dorotki jest niżej i jest krótsza.
Przechodząc do sedna -kwestia konieczności noszenia kołnierza może mieć bezpośredni związek z drogą dojścia operacyjnego i przeciętymi po drodze mięśniami , które są bazą wzmacniającą dla operowanego kręgosłupa .

Marta , nosi Cię .Jesteś NIEREFORMOWALNA .
Wyluzuj . Teraz jest Twój czas relaksu.

Swoją drogą widzę tu pewien paradoks .
Operacja kręgosłupa to nie wyrwanie zęba , to nie skaleczenie palca itp a lekarz olewa .
Jak lekarz zaleca kołnierz -po co , przecież niewygodny.Jak Ci co tyłek stłukli dobrze radzą też chciałoby się pójść na skróty .
Pozdrawiam
Początkująca
17-10-2009, 19:17:02

Mam implant cage typu PEEK czyli sztywny.
Słyszałam , że niektórzy nie mieli zalecanych w ogóle kołnierzy. Zależy kto operował i w którym szpitalu.
Nie wiem czy dobrze pamiętam, może Zosia by wiedziała czy Janusz nosił kołnierz czy coś mi się pokręciło
Początkująca
17-10-2009, 19:23:49

Tez mam PEEK.Masz rację Zosiu droga, nosi mnie, czuję się jak zwierzę w klatce albo księżniczka zamknięta w wieży Ale chyba dość użalania się nad sobą, z drugiej strony dobrze,że kołnierz to nie gips,( bo mój pan doktor powiedział,że kiedyś po tym zakładało się gips.) to lecę oglądać "Mam talent", pozdrawiam i liczę dni, kiedy wsiądę do auta...

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: