Jaki najlepszy spray po operacji kupić na to gardło , jaki najmocniejszy , nawet na receptę od lekarza ? Strasznie się boję jak poczytałem różne fora

Ja mialam gardimax i byl super przez 3 dni w szpitalu zuzylam cala buteleczke bol okropny gorszy niz angina

Hej dobrze ze jestes juz po trzymam kciuki intubacja koszmar i to przesuwsnie krtani z dnia na dzien bedzie lepiej bol w klatce piersiowej pokazywal sie u mnie i znikal nie bolalo caly czas

Już jest lepiej -przestałam brać morfinę- gardło już lepiej i zeszłam na tramal w kroplówce + steryd na zmniejszenie opuchlizny gardła po intubacji i podejrzewam, że ten steryd najbardziej pomógł i opuchlizna zaczęła ustępować.
Powiem szczerze, ze nie kregoslup mnie powalil ale intubacja.
Podejrzewam, że mogła być źle wykonana i czy w protokole pooperacyjnym będzie zapisane, że anestezjolog mógł źle wykonać lub zrobić taką intubację podwójne i nastąpiło jakieś naruszenie.Nie piszę tego aby pozywać tylko chcę wiedzieć czy mam potem udać się do laryngologa na jakąś kontrolę tego przełyku? Nawet jak było coś źle to ja rozumiem, że wydarzyło się to nie złośliwie i najważniejsze, że nie mam na ten czas dretwienia w lewej ręce bo przepukliny uciskały lewą stronę a resztę chcę wiedzieć tylko dla siebie i może zrobić usg przełyku? - doradźcie mi

Foniatra będzie lepszy - ma głębszy wgląd, widzi na monitorze chyba w powiększeniu.

Ok.Dzieki za podpowiedź

Mojra, rozumiem, że ból Cię zdołował, ale skoro dolegliwości łagodnieją, to spróbuj do poniedziałku wyluzować z planami co dalej. Na ten moment to planowanie (względne) kolejnego dnia. To duża ingerencja a przyczyna bólu tej okolicy nie musi być jednoznacznie związana z intubacją. W dojściu operacyjnym jest odsuwany przełyk i tchawica, głowa jest mocno odchylona do tyłu. To wszystko nie jest fizjologiczne, napinają się mięśnie.
Intubacji dokonuje się pod kontrolą wzroku po uwidocznieniu w laryngoskopie (przyrząd z optyką) strun głosowych i krtani. Rurki intubacyjne są dobierane rozmiarem z uwzględnieniem płci i budowy pacjenta, ale nie zawsze ta "średnia" znajduje pokrycie w trakcie intubacji i trzeba zmienić rozmiar rurki. Nie wiem czemu napisałaś o ewentualnej kontroli przełyku? Nawet gdyby rurka intubacyjna była na moment wprowadzona do przełyku, co jest natychmiast!!! korygowane, to raczej by nie ucierpiał bo jest szerszy niż tchawica, nieraz solidne nie pogryzione kęsy przechodzą nie robiąc szkody. Zdarzają się intubacje trudniejsze ale tu nie będę wchodzić w szczegóły z jakich przyczyn, bo liczy się efekt końcowy, czyli bezpieczna wentylacja pacjenta. Gdyby doszło do mechanicznego uszkodzenia tchawicy, nie mylić z podrażnieniem, to powinnaś być poinformowana o tym przez anestezjologa i takie powikłanie byłoby opisane w dokumentacji medycznej. Pewien stopień nawet znacznego dyskomfortu jest możliwy w najbardziej prawidłowym przebiegu. Mojra, chciałabym Cię tym dokładnym opisem uspokoić. Masz wdrożone sterydy jako profilaktykę p. obrzekową, objawy łagodnieją. Jeżeli do poniedziałku będziesz nadal mocno cierpiała i będziesz miała duże obawy, to masz prawo poprosić o rozmowę ze znieczulającym anestezjologiem (najlepiej) bądź ordynatorem anestezjologii, który w przypadku zagrażających zdrowiu powikłań powinien o tym wiedzieć. Masz też prawo wglądu do dokumentacji medycznej. Mam jednak nadzieję, że kolejny dzień przyniesie poprawę Twojego samopoczucia na tyle, że odzyskasz poczucie bezpieczeństwa. Gdyby utrzymywała się długotrwała chrypka, to tak jak sugeruje Kawo, foniatra.
Podczas każdej operacji w organizmie zachodzą zmiany biochemiczne, wyrzut hormonów na skutek nawet podświadomego stresu, wpływu leków. Doba pooperacyjna może przebiegać tak jak u Kawo, z kawą albo znacznie trudniej, jak u Ciebie Mojra. To składowa rozległości operacji, trudności w jej trakcie, indywidualnej wrażliwości i emocjonalności. Nie lekceważą samoobserwacji trzymaj się pozytywnych myśli.

Hej wszystkim, znów mnie dawno nie było. Kilka nowych osób ale Kawo zawsze dotrzymuje towarzystwa

Mojra... no w końcu po zabiegu, teraz boli ale powoli wszystko minie zobaczysz

Hamer dobrze pisze i w pełni sie zgadzam. Sama przeszłam przez to, nawet picie sprawiało mi ból o jedzeniu nie wspomnę, wszystko minęło po kilku dniach. Nie wspomnę o tym, że nie umialam przesunąć głowy na poduszce, to było ciekawe. Łapałam grzywkę włosów i tak próbowałam przesunąć głowę. Kołnierza niestety nie mialam, wiec było mega trudno... Ale to wszystko minęło i o to w tym wszystkim chodzi