Kawo, ja mam dobrego znajomego, który jest rehabilitantem. Korzystaliśmy z jego pomocy przy różnych okazjach (skręcona kostka u córki, mój wypadek samochodowy itp. On też ma rewelacyjne podejście do pacjenta, mnóstwo cierpliwości, ciągle się dokształca i myśli o studiach z osteopatii. Osteopata do którego chodziłam nie jest moim dobrym znajomym i osobiście nawet go nie lubię, ale jest kompetentny i cholernie skuteczny, a to było dla mnie najważniejsze.
Teraz chodzi do niego mój mąż, który przez 4 miesiące rehabilitował się u sympatycznego rehabilitanta łokieć tenisisty. Niestety było coraz gorzej i wydawało się, że konieczny będzie zabieg. Dla chirurga to totalna porażka. Po kilku wizytach u osteopaty jest bez objawów i pracuje normalnie. Ale po pierwszej wizycie stwierdził że rzeczywiście „gburowaty” 😂