jejku, az tylu rzaczy nie mozna robic po operacji????!!!!
Ludzie kochani, ja bym nie mogla sobie na to pozwolic, ja teraz dzwigam ciezary, nawet jak mam gorączke i grypke to biore pyralginy i zapier..lam!
nie mam zadnej rodziny, takiej do pomocy wiekszej moj syn nie ma jeszcze prawo jazdy.
W tamtym roku zima jak zachorowalam na za[palenie pluc i ani pyralgina ani ketonal nie pomogly to lezalam bez picia dwa dni!!! Bylo zima, do najblizszego skelpu 10 km, zawiane.
Telefon siadl. zasiegu 0 takla byla pogoda....no i dopiero jak zadzialal antybiotyk wstalam i z goraczka , ale juz znosna i jeszcze chora, gdy tylko odsniezyli zaczelam jezdzic i wszystko prawie robic.
Do tego musialam wysluchac krzykow pani socjalnej z miasta, ze nie odwiedzilam mojej mamy, ktora troche zle sie poczula. I ze celowo wylaczylam telefon /to sie potem dalo wyjasnic/
U mnie w rodzinie bylo zawsze tak: wszyscy mogli chorowac i byli biedni. Ja jak zachorowalam dostawalam ochrzan, ze jakim prawem, i ze to moja wina a bo...cos tam.
Na zadna pomoc liczyc nie moge /mam tylko 82 letnia mame/ , no czekam , az syn bedzie jezdzil autkiem, ale i on kiedys wyfrunie z gniazdka.
Po prostu chorowac nie ma jak, leczyc sie tym bardziej.
Moja znajoma, ktora jest rolnikiem od kilku lat co pewnien czas pada z bolu z powodu kregoslupa ledzwiowego, ale jak tylko zaczna dzialac zastrzyki to od razu do -roboty. Bo nie ma innego wyjscia...takie zycie!!!!
Take sie zastanawiam co by bylo gdyby....bo mialam probke z tym zapaleniem pluc w tamtym roku.
A, NIE MYSLEC!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ale zawsze mam pudelko z lekami w domu, w tym antybiotyki i przeciwgoraczkowe i przeciwbolowe....