Witam.
Ta rehabilitacja jak widać to niełatwa rzecz. Lepsza jest profilaktyka, ale jak to się ma do tego, że jeszcze rok temu chodziłam na pilates?
Ech, dzisiaj w ogóle mam kiepskie wieści. Po masażach u fizjo źle się czułam i dzisiejsza noc to była okropna. Akurat zwolnilło się miejsce u pani rehabilitującej metodą Vojty ( pytałam Was o to, ale chyba nikt nie słyszał o takowej ). Chodziłam do niej swego czasu z synami i bardzo pomogła. No i ona dzisiaj popatrzyła w mój RTg poopercyjny i pokazała mi dwie przepukliny w piersiowym odcinku. Załamka.Trudno się dziwić, że po masażach pleców było kiepsko. Zaproponowała mi rehabilitację swoją metodą
dwa razy w tygodniu i prace domowe. Mówi, że dwa trzy miesiące intensywnej rehabilitacji i będzie dobrze, potem ćw w domu tylkoA za pól roku rezonans. Humor mi oklapł, akurat przed Świętami
Za dwa tygodnie kontrola u neuro. Dlaczego on mi nie powiedział o tych piersiowych skoro widział to RTg cztery tyg. temu.
Wygląda na to, że przez ostatni rok odkładałam kasę nie na wakacje swoje i dzieci tylko na rehabilitację
Każdy z nas szuka pomocy, moźliwości powrotu do
zdrowia. Czy to jest możliwe?
Kasia
Ps. Rupafin super, że wszystko ok! Oby tak dalej i niech już nic Cię nie boli i usprawniaj się!