Dziękuję Pawik za odpowiedź. Jestem 4 miesiące po operacji szyi więc basen mam w planach po pół roku , zacznę zatem w styczniu - pływanie na plecach. Teraz jeszcze się boje, bo jednak po np. noszeniu zakupów lub przeciążeniu odczuwam dyskomfort i ból, więc mimo ,że mój operator mówi ,ze mogę, wolę poczekać. Przyznam się ,ze przed operacją lędźwiowy lekko mi doskwierał, wiec nic nie robiłam ,a szkoda powinnam ćwiczyć, po operacji ból się nasilił i doszło drętwienie pośladka lub nogi od czasu do czasu. Musze się tym zająć , w styczniu mam rezonans właśnie lędźwiowego ,wiec fizjoterapeutę odwiedzę po odebraniu wyniku, żeby wiedział co tam się dzieje. A teraz co mogłabym zrobić do tego czasu ? Jakie ty ćwiczenia wykonujesz na lędźwiowy? Poza tym ta szyja, czy nie zaszkodzę jej ćwicząc lędźwie. Może chociaż jakieś delikatne ćwiczenia ,typu spacer, fakt po spacerze czuję się ok, rower na razie musi poczekać, zastanawiam się nad poradnikiem ćwiczenia usprawniające kręgosłup i chyba zakupię. Choć samemu lepiej nie działaś za dużo ,lepiej żeby rehabilitant powiedział co i jak.
Co do prac domowych ,cóż ,nie wszystko robię czekam z listą cięższych na męża. Zakupy już nie nosze tylko wożę w takiej torbie na kółkach którą zakupiłam , na początku się po prostu wstydziłam ,bo one za piękne nie są, ale zdrowie ważniejsze. Dyskont spożywczy mam blisko wiec samochodem nie ma sensu ,torba się przy większych zakupach zatem sprawdza. To co muszę staram się robić wolno i rozkładać, bo -tak - mam ranki wolne , synek w zerówce, więc mam czas. Wiadomo jednak zdążają się dni kiedy przeciążę, kiedy boli ,ciągnie ,bo szarpnę, odskoczę, ostatnio odskoczyłam szyją od prysznica bo się przestraszyłam czegoś, poczułam blokadę w szyi i odczucie uderzenia kości o kość i ,dyskomfort 3 dni był.
Szkoda ,że mój synek jest mało samodzielny ,ale tez uczę go żeby pomagał, albo chociaż przy sobie więcej robił, idzie nam opornie ,mam nadzieje ,że z czasem będzie lepiej. Teraz dopiero widzę jakim jest rozpieszczonym ,małym egoistą ,nastawionym na własne potrzeby :) ale to moja wina bo tak go nauczyłam ,oczy się jednak otworzyły i odkręcam, działam w druga stronę :)
Znowu się rozpisałam ,ale dziś jest słońce za oknem i humor troszkę lepszy , pozdrawiam wszystkich.