Marian, jestem 8 m-cy po operacji. Na początku to był koszmar, praktycznie nie wstawałam z łóżka. Byłam osobą niesamodzielną, nie mogłam utrzymać szklanki. Obecnie jestem po 3 m-cznej rehabilitacji, pierwsza rehab. po 4 m-cach, pozostało mrowienie barku i łopatki. Prawa strona dalej jest słabsza, tak jak Piotr mam kłopoty z podnoszeniem ręki do góry. Dużo pomogła mi terapia powięziowa. Ogólnie czułam się gorzej po operacji niż przed nią.
Amilamija miałam taką samą sytuację, ZUS był z kontrolą a mnie nie było . Napisałam wyjaśnienie które zostało przyjęte, tylko później wzywali mnie na kontrolę do siebie. Systematycznie zwolnienie i 2 tyg. później kontrola. Na 4 wizycie jak poproszono mnie o dokumentację to nie wytrzymałam i odburknęłam żeby sobie Pani zobaczyła do teczki bo nic nowego nie mam. Awantura na całego, Pani obrażona bo dla niej to było pierwsze zwolnienie. Wyleciałam z hukiem na korytarz, sprawdzono i łaskawie zaakceptowano zwolnienie. Piąty raz nie poszłam do ZUS-u, pojechałam do lekarza i dostałam zwolnienie od dnia kontroli. Szóstą kontrolę zwolnienia miałam już po przyznaniu świadczenia rehabilitacyjnego Pojechałam z ciekawości co mi powiedzą. Szkoda tylko że te wszystkie niepotrzebne kontrole opłacamy z własnych składek.
Pozdrawiam