karolino, no to mamy bardzo podobne odczucia. Problemy ze snem również. To wszystko niestety stresik
. Obecnie jestem na urlopie zdrowotnym do końca sierpnia. Mam nadzieję, że zdążę z operacją i
rehabilitacją do tego czasu. Pracować nie dałabym rady. Niestety od czasu gdy jestem w domu czuję się gorzej. Mniej ruchu na mnie źle wpłynęło. leżeć za długo nie lubię, bo dobrze jest tylko na wznak, a ile można oglądać sufit???
W innej pozycji ciągnie, drętwieje i napinają się mięśnie. Najgorzej jest z siedzeniem. Lepiej się czuję, gdy sobie pochodzę, wtedy mięśnie się rozluźniają i czuję się w miarę o.k. Przez moje zasłabnięcia boję się gdzieś dalej wychodzić sama z domu. Niestety moja rodzinka ciągle jest w biegu. Mąż dostępny dopiero po 20-tej i nie zawsze mam sumienie go wyciągać jeszcze na spacerki.
Aby poprawić sobie nastrój trzeba przestać myśleć o naszych problemach. ja zapraszam znajomych i gadam o byle czym, aby tylko nie o zdrowiu, obejrzę dobry wciągający film, wyję na kawę z koleżanką, posłucham dobrej muzyki, planuję co zrobię albo gdzie pojadę gdy mnie zreperują itp. Nie zawsze to pomaga, ale próbować trzeba. Właśnie przez moment "odleciałam", więc kończę.