Elbo, myslę, że każdy z nas miał takie same odczucia jak Ty teraz. Przerażenie, szok, chaos... Dzieki temu forum poczułam, że nie jestem sama i że są osoby, które czują to samo co ja i mnie rozumieję. To pomaga. Nasze forum to kopalnia wiedzy i niesamowita grupa wsparcia. Ja również byłam w szoku, ze właściwie w krótkim czasie z osoby pełnej energii, aktywnej stałam się wrakiem z samopoczuciem staruszki. Również jak Ty mam
przepukliny na 2 poziomach C4-C5 i C5-C-6. Czekam na operację już prawie 9 miesięcy. Śmieję się, że to tak jakbym donosiła ciążę. Decyzję o operacji podjęłam w ciągu minuty, pomimo, że wówczas jeszcze czułam się całkiem dobrze (teraz jest już nieciekawie
). Zaufałam lekarzom, że wiedzą co jest konieczne. Konsultowałam u 3 neurochirurgów. O operacji mówił już wcześniej mój fizjoterapeuta. Powiedział, że jeśli neurochirurg powie abym się zoperowała, to lepiej abym się zgodziła. Jadąc na konsultacje z moim
rezonansem magnetycznym brałam więc opcję operacji pod uwagę i dlatego moja decyzja była taka szybka. Szkoda tylko, że czas oczekiwania się przeciąga a mój stan pogarsza. Zapomniałam już nawet jak to jest czuć się zdrowym, bez napięć mięśni, bólu, drętwień, zasłabnięć itd. Mam nadzieję, że niedługo wreszcie sobie to przypomnę.
Elbo, pomyśl sobie, że nie jesteś sama. Poradzimy sobie z naszymi szyjkami. Pozdrawiam