Witam wszystkich niedługo kończę osiemnaście lat i chciałbym abyście pomogli mi w moim przypadku mianowicie od końca lutego 2009r. choruje, choć tak naprawdę nie wiem, na co ponieważ rożni lekarze mówią rożne rzeczy. Dolegliwości pojawiły się bez jakiejkolwiek przyczyny. Na początku nie robiłem z tego większego problemu,,samo przyszło samo pójdzie’’, lecz nie odeszło. Stosowałem różne leki, maści, czopki, zastrzyki wszystkie na stany zapalne, ale żaden z nich nie pomógł. Otrzymałem skierowanie na rehabilitacje przez dwa tygodnie miałem lampy, pole magnetyczne, prądy, trakcje, i ćwiczenia, których nazw nie pamiętam. Pan rehabilitant (osoba bardzo kompetentna, według mnie najlepiej podszedł do moich problemów) stwierdził, ze to albo naciągnięcie mięsni grzbietu lub krążki międzykręgowe. W czasie trwania rehabilitacji zrobiłem rtg, na którym cytuje,,zmian nie wykryto” oraz kręgarza, który stwierdził ze miałem wyskocz one dwa dyski w części lędźwiowej kręgosłupa. Po rehabilitacji doszło osłabienie i zdrętwienie lewej ręki od łokcia po koniuszki palców z tym ze ból w plecach zmalał. Tydzień po rehabilitacji obudziłem się z tym samym silnym bólem, co napoczatku. Dostałem skierowanie do ortopedy, u którego miałem 2 wizyty, po których dostałem skierowanie do neurologa. W tym czasie doszło do osłabienia i zdrętwienia lewej nogi od Kolna po łydki aż do stopy, przez co utykam po dziś dzien. oraz przeszywający ból w prawym barku. Osłabione części ciała w pewnych momentach robią się bardzo zimne. Czasem zwlaszcza podczas wysiłku w postaci podniesienia jakiegoś przedmiotu czy po prostu wykonywanie gwałtowniejszych ruchów mam wrażenie jakby brakowało mi powietrz po prostu ciężko mi się oddycha. Neurolog stwierdził, ze mam dyskopatie (bez żadnego MRI) i ze te bóle będą przez cale życie raz mniej raz więcej dokuczliwe. Dostałem zalecenie, aby kąpać się w cieplej wodzie z Soła oraz skierowanie na ponowna rehabilitacje. Parę dni po wizycie doszły uciążliwe bóle karku, nie wytrzymałem i kolejny raz skusiłem się, aby pojechać do tego samego kręgarza, co przedtem. Zaraz na wejściu spojrzał na mnie jak bym zrobił cos strasznego, pokazałem mu kartkę od neurologa, którą wyśmiał, bo powiedział, ze niewolo się kapac przez okres dwóch tygodni a już zwłaszcza w cieplej wodzie. Okazało się ze były wyskocz one dyski w tym samym miejscu, co przedtem plus dwa w karku, stwierdził również ze są ponaciągane miesienia i jak nie będę się stosował do jego zaleceń lekarze będą mnie straszyć operacja. Po wizycie był poprawa, nie utykałem. Poprawa trwała nawet nie 24h, wszystkie wcześniejsze dolegliwości powróciły. Nie chce krytykować kręgarzy, bo wielu moim znajomym pomaga, ale mi jakoś nie, widocznie sa rożne przypadki. Dalej zmagałem się z moimi dolegliwościami, ale pewnego dnia rano wstałem z silnymi bólami nóg, Na pierwszej lekcji ból był nie do zniesienia wiec po niej udałem się do domu, co kosztowało mnie sporo wysiłku, gdy wszedłem do domu wręcz upadłem na wersalkę i zacząłem płakać, bo ból był tak silny jak nigdy, przez piec godni nie mogłem ruszyć ani ręka ani noga. Przez kolejne cztery dni ból się utrzymywał, rzeczy, jakie robiłem to wstanie rano i wieczorem, aby załatwić sprawy fizjologiczne. Po 10 dniach ból ustal do poprzedniej formy. Postanowiłem umówić się prywatnie do kolejnego neurologa. Osoba bardzo miła, przeprowadziła rożne badania zapomoga młoteczka oraz zmierzono mi ciśnienie, które było ponad 160 na 100. Zdziwił się ze tak długo choruje, stwierdził, ze nie widzi dyskopatii, jedynie, co dostrzega to ponaciągane mięśnia, które przecież tez sa elementem dyskopatii oraz to ze mogę symulować (w dzisiejszych czasach jak lekarz nie może zinterpretować choroby to sugeruje, ze człowiek udaje, a niby, po co udawać chorobę). Otrzymałem skierowanie na badania krwi i moczu oraz receptę na zoilowy lek, który jest przeznaczony na uspokojenie w sensie nerwowym oraz na sen. Z kolei ja po zarywaniu tego leku sypiam dosłownie cztery piec godzin na dobę a przedtem dziewięć dziesięć na dobę. Na dzien. dzisiejszy nie wiem, co robić, bo tak naprawdę znam objawy a nie znam choroby. Niedługo mam rehabilitację może trochę ulży. Sorty ze tak się rozpisałem, ale nie, chcialem aby cos umyło. Pozdrawiam!!!