Witaj Gosieńko .
Mamy pojęcie jak się boisz ,bo więkoszośc uczestników forum ma już te doswiadczenia za sobą i tez się bała

Jeśli chodzi o kołnierz, przede wszystkim powinnaś zrobić założenie ,że nie traktujesz go jak wroga tylko jak rzecz niezbędną w procesie leczenia . Choćbyś się nie wiem jak buntowła to nosić go musisz dla włsnego dobra . Jak przyjdzie pogodzenie w głowie to i ciało łatwiej zaakceptuje ten mały dyskomafort .
Nie wiem czy masz zaleconego Campa czy Floridę.
Jeśli są wskazania do tak długiego pozostawiania w kołnierzu to prawdopodobnie obejmują noszenie całodobowe ale tego dowiedz się przy wyspisie ze szpitala .
Mogę podzielić się własnymi doświadczeniami .
Ja ,,przeforsowłam'' sztywną Floridę . Miałam dwa na zmianę .
W kołnierzu spałam i kąpałam się.
Do snu zadbaj o dobre podparcie i wypełnienie zagłębienia pod szyją/ barkiem . Ja wykorzytywałam poduszkę ortopedyczną , jak mi było za nisko to pod poduszkę podkładałam cienko złożony koc. Można tworzyć konstrukcję ze złożonej poduszki . Tu juz inwencja nalezy do Ciebie . Musisz opracować taka pozycję żeby była zachowana prosta linia kręgosłupa w odcinku szyja -plecy a jednocześnie storzyć sobie namiastkę przytulności spania mimo sztywnego kołnierza .
Camp będzie dawał nieco większy dyskomfort gdyż zachodzi dodatkowo na podbródek i potylicę i jest pozbawiony miękkej wyściłającej warstwy .Pod Campem trzeba wietrzyć ranę -do czasu zdjęcia szwów, w pozycji leżącej wskazane odpinane kołnierza kilka razy dziennie i przy pomocy domowników zapięcie tak żeby nie przemieszczać głowy . Najtrudniejsze pierwsze dni potem dochodzi się do wprawy ,,na czuja ''
Kapiel-Florida ,po kapieli zmiana suchy , Camp jest z pianki więc wystarczy osuszyć .
Dbaj o skórę pod kołnierzem , zwracaj uwagę czy nie dochodzi do odparzeń, w gorące dni przecieraj chusteczkami nawilżającymi.
Po kąpieli , jesli jesteś w stanie zaponować nad nadmiernym ruchem pozostań przez jakiś czas bez kołnierza w pozycji na wznak tak żeby nie dochodziło do przemieszczenia.
Są rózen szkoły postępowania pooperacyjnego . W jednych nie zalecją kołnierza i pacjenci poruszja sie prawie normalnie w innym dosyc rygorystycznie kołnierz . Jesli takie są zalecienia Twojego neurochirurga powiinaś się do nich zastosować . Prawdopowodbnie pod koniec tego okresu zaleci Ci stopniowe odzwyczajanie , może proste ćwiczenia izometryczne na wzmocnie mięśni. Dopytaj o tę kwestię gdyż po 3 miesiącach możesz mieć wrażenie ,że głowa trzyma się dosłownie na zapałce .
Samochoem jezdżę tylko jako pasażerka więc nie podpowiem ale kołnierz w podrózy wskazny do uzyskania pełnego zrostu -patrz prawdopodobny mechanizm Twojego wypadku samochodowego
tzw. uraz smagnięcia biczem . Nigdy nie przewidzisz czy nie będzie gwałtownego hamowania.
Pozdrawiam Z.