Reklama:

Dlaczego ludzie chorzy na epilepsję ,tzw padaczkę są krytykowani? (62)

Forum: Padaczka

gość
14-09-2011, 14:07:38

Pytam w moim poście: Dlaczego ludzie chorzy na epilepsję ,tzw padaczkę są krytykowani?
gość
14-09-2011, 17:28:27

Osobiście nie jestem chora na epilepsję i nie znam wiele osób z tą chorobą, jednak chciałabym się wypowiedzieć.

Dopóki nie poznałam osoby chorej na epilepsję i nie uczestniczyłam w zawodach z pierwszej pomocy - choroba ta była mi prawie obca, nie słyszałam o niej zbyt wiele, jedynie książkowe ilustracje i opisy typu "Jak pomóc". Przyznam, że zawsze się jej bałam (stąd mogą brać się pewne obawy ludzi zdrowych w stosunku do osób chorych), teraz się tego wstydzę, że bałam się tej choroby, ale to głównie przez nastawienie nauczycieli (PO i OC), którzy prezentowali tę chorobę w sposób przerażający, lecz nigdy nie mówili o jej szczegółach. Nie bałam się jednak osób chorych, a tego, że nie będę w stanie im odpowiednio pomóc, że spanikuje, że nie podołam.

Teraz, jak już jestem w związku z osobą chorą na epilepsję wiem, że nie ma czego się bać i nie ma powodu by krytykować kogokolwiek. Praktyka czyni mistrza... Poznałam tę chorobę od całkiem innej strony - nie książkowej :)

Wiem jednak, że problem tkwi po obu stronach... Osoby chore często się nie ujawniają (no i też nikt ich do tego nie zmusza), ale w ogóle nie mówią o swej chorobie (oczywiście są wyjątki), często zatajają ją (rozumiem mają obawy przed odtrąceniem itp.) ale potem nagle doznają ataku i osoby przebywające w ich towarzystwie mogą doznać szoku, gdyż nie spodziewały się i nie wiedziały, że osoba jest chora, potem mogą obawiać się przebywać z osobą chorą po uprzednim szoku i poczuciu bezradnosci... Mimo, że wcale nie chcą źle...

Dlatego też sądzę, że powinno się uświadamiać ludzi zdrowych, uczyć ich pierwszej pomocy (ale nie wyłącznie w sposób książkowy), zaznajamiać z istota choroby (ale nie z jakąś tam litością, czy wielkim współczuciem, bo nie o to chodzi, ale traktować chorych jak równych sobie, jak to ja mówie przecież osoby chore są identyczne jak osoby zdrowe, tylko czasem muszą dac upust tym nagromadzonym impulsom i tyle :) ) i przede wszystkim nie straszyć chorobą... BO bardzo mało mówi się publicznie o tej chorobie i o innych również... A jak już się mówi to tylko krok po kroku jak powinna wyglądać pierwsza pomoc i zawsze pokazuje się te najintensywniejsze ataki... nie mówi się o rodzajach epilepsji i o trudnościach jakie napotykają osoby chore ze strony osób zdrowych...

Chciałabym bardzo pomóc osobom chorym na epilepsję walczyć o ich prawa... poneiważ jak widzę, że muszą ukrywać swą chorobę, by utrzymać stanowisko w pracy, czasami nawet przyjaciół, czy znajomych, nie mogą liczyć na rente (Jedynie w przypadkach zupełnej niezdolności do pracy, którą bardzo ciężko uzyskać - a jak już ją dostaną - to marne grosze)... Bo jak każda inna osoba mają prawo spełniać się i pracować, a nie w stresie ukrywać się.

Ale czuję też, że osoby chore (oczywiście nie wsyztskie) z góry zakładają, że są krytykowane, odpychane i gorzej traktowane... i że same odgradzają się od ludzi w obawie przed krytyką...
Może i są ludzie którzy krytykują osoby chore, ale należy pamiętać, że są też ludzie życzliwi i wyrozumiali...
I to się liczy
Wtajemniczony
14-09-2011, 17:44:30

"Wiem jednak, że problem tkwi po obu stronach... Osoby chore często się nie ujawniają (no i też nikt ich do tego nie zmusza), ale w ogóle nie mówią o swej chorobie (oczywiście są wyjątki), często zatajają ją (rozumiem mają obawy przed odtrąceniem itp.) "

Koszulki z napisem "choruje na padaczkę" nosił nie będę.

O chorobie, to mogę powiedzieć u stomatologa, czy u innego lekarza jeśli jest to potrzebne.
Oraz na badaniach lekarskich na prawo jazdy wg. nowych przepisów.


"ale potem nagle doznają ataku i osoby przebywające w ich towarzystwie mogą doznać szoku, gdyż nie spodziewały się i nie wiedziały, że osoba jest chora, potem mogą obawiać się przebywać z osobą chorą po uprzednim szoku i poczuciu bezradnosci... Mimo, że wcale nie chcą źle...

Dlatego też sądzę, że powinno się uświadamiać ludzi zdrowych, uczyć ich pierwszej pomocy (ale nie wyłącznie w sposób książkowy), zaznajamiać z istota choroby (ale nie z jakąś tam litością, czy wielkim współczuciem, bo nie o to chodzi, ale traktować chorych jak równych sobie, jak to ja mówie przecież osoby chore są identyczne jak osoby zdrowe, tylko czasem muszą dac upust tym nagromadzonym impulsom i tyle smile ) i przede wszystkim nie straszyć chorobą... BO bardzo mało mówi się publicznie o tej chorobie i o innych również... A jak już się mówi to tylko krok po kroku jak powinna wyglądać pierwsza pomoc i zawsze pokazuje się te najintensywniejsze ataki... nie mówi się o rodzajach epilepsji i o trudnościach jakie napotykają osoby chore ze strony osób zdrowych... "


Gratuluje optymizmu.



", ale należy pamiętać, że są też ludzie życzliwi i wyrozumiali...
I to się liczy"

Doprawdy, jakoś takich nie znam.
marco
gość
14-09-2011, 18:00:42

Nie chodzi mi włśnie o takie "Noszenie koszulek" i mówienie Cześć Jest Kuba mam epilepsje... ale skoro wy zamykacie się na innych i nie wierzycie w ludzi życzliwych i z góry zakładacie, że osoby zdrowie was nei zrozumieją, to dlaczego dziwicie się, że potem jesteście krytykowani... bo jest wiele osób, którym choroba innych nie przeszkadza...
Komentatorka
14-09-2011, 18:10:47

Nie mam nic przeciw by mówić otwarcie o swojej chorobie ale bądźmy szczerzy są ludzie i ludziska.

Miałam atak w pracy -część wiedziała a druga nie, owszem koleżanki w pracy jakoś to tolerują-bo muszą, wyjścia nie mają, ale wystarczy, że mnie głowa boli to już chodzą poddenerwowane jakby zaraz miało to nastąpić, to jest..... .

Ale ludzie, którzy akurat byli w miejscu mojej pracy i to zobaczyli to usłyszałam różne wersje, że jak to może być, że osoba z padaczką pracuje w miejscu publicznym.
Komentatorka
14-09-2011, 18:13:35

Więc po co się afiszować-by słyszeć słowa krytyki!!!

Lekarzą tak, bliskim tak, obcym nie!
Wtajemniczony
14-09-2011, 18:15:05

"ale skoro wy zamykacie się na innych i nie wierzycie w ludzi życzliwych i z góry zakładacie, że osoby zdrowie was nei zrozumieją, to dlaczego dziwicie się, że potem jesteście krytykowani... bo jest wiele osób, którym choroba innych nie przeszkadza... "

Ok.

Przyjąłem do wiadomości, nie zgadzam się.



"Nie mam nic przeciw by mówić otwarcie o swojej chorobie ale bądźmy szczerzy są ludzie i ludziska."

Na prawo i lewo o chorobie mówił nie będę.



"Ale ludzie, którzy akurat byli w miejscu mojej pracy i to zobaczyli to usłyszałam różne wersje, że jak to może być, że osoba z padaczką pracuje w miejscu publicznym. mad"

Majka trafiłaś w sedno.
marco
Komentatorka
14-09-2011, 18:22:37

To były najgorsze chwile w moim życiu, bardzo mi było ciężko się przystosować na nowo, tym bardziej, że pracuje w miejscowości takiej, że każdy zna wszystkich i oczywiście roznosiło się już wszędzie gdzie tylko mogło -hit tygodnia przecież, co ja mówię dnia.

Minęło ok 4 lat chyba od tego incydentu w pracy ale dalej uważam na siebie by znowu nie było wpadki w pracy. To yło straszne.
Wtajemniczony
14-09-2011, 20:45:38

Już kiedyś pisałem dlaczemu jest tak a nie inaczej w naszym społeczeństwie. Wcześniejsze pokolenia epileptyków nie mówiły o tej chorobie, nie afiszowały się tam gdzie trzeba bo się jej wstydziły bo to był temat tabu itp itd etc więc nie dziwcie się że teraz jest jak jest i ludzie się nas boją. Tak, boją nie tyle co nie tolerują. Każdy kto widział atak padaczki nie chce już patrzec na takie rzeczy a tym bardziej gdy nie ma bladego pojęcia co zrobic żeby pomóc. Ja się nigdy nie spotkałem z nietolerancją wobec mojej choroby, co prawda przy atakach w miejscach publicznych ludzie się różnie na mnie patrzyli ale zrozumcie że w naszym społeczeństwie większosc ludzi myśli że jest to choroba głównie narkomanów i alkoholików a że ta choroba jest w głowie to jesteśmy psychicznie chorzy. Tak tak, niektórzy tak właśnie myślą więc albo my zadbamy o to aby nam było lepiej w tym społeczeństwie albo nikt. W polsce jest około 350 tysięcy chorych na różnego rodzaju padaczkę a w naszym pięknym kraju od 2-3 lat jest organizowana JEDNA duża akcja na temat padaczki a wcześniej to nie było nic takiego żeby się słyszało o tym w największych stacjach telewizyjnych. To wszystko dopiero raczkuje i efekty pewnie dopiero będą za dobre kilka lat, nie da się zmienic społeczeństwa z dnia na dzień czy z roku na rok, nie jesteśmy tak spektakularni jak WTC które zmieniło społeczeństwo USA na zawsze. To tylko taki przykład ale można ich wymieniac wiele. Tak wiem rozpisałem się i może to się nie trzyma kupy ale rozkminicie o co mi chodzi.
gość
16-09-2011, 10:56:37

ja mam łagodną odmianę padaczki tzw skroniową i mój lekarz dał mi nr do psychiatry bo mam dziwne stany tzn omamy słuchowe i mam wrażenie ze stale jestem obserwowana,obgadywana itd :/ co Wy na to?

a jesli chodzi o nietolerancje to szczerze mam w nosie ludzi i ich tolerancje :)

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: