Troche mnie to przeraza - właśnie dostałam divascan na "aurę migrenową" i zasanawiam się czy w ogóle zaczynać. Pani dr była o tyle przekonująca, że sama przyznała się to takich objawów jak moje. Zapewniała, ze lek jest bezpieczny i wierzę, że faktycznie była o tym przekonana. Natomiast kwestia ingnorowania przez lekarzy wszelkich dolegliwości, które mogą się wiązać ze stosowanym lekiem woła o pomstę do nieba. Jeśli bolała Ciebie głowa, prawdopodobnie pod wpływem leku i lekarz ma to w nosie, możesz zawsze udeżyć do firmy famaceutycznej odpowiedzialnej za dany lek w Polsce. Oni mają obowiązek kontrolować najbardziej błache przypadki. Lekarze na pasku firm farmaceutycznych nic o tym nie mówią... A przeciez wiadomo, ze to chemia i rózne rzczy robi z naszym organizamem...
I to jeszcze ignorowanie bólu głowy przy lekach neurologicznych. Zgroza... Tym powinien zając się NRL, a nie homeopatią...
No nic:
To czego ja się boje to zaburzeń koncentracji i spadku nastroju, deopresji. W ulotce jest to opisane niejasno. Czy ktoś może mi cos na ten temat z własnego doświadczenia?
Z góry dziękuję i pozdrawiam,
MissZet.