Reklama:

Demencja starcza/alzheimer - bezradność rodziny ;( (282)

Forum: Choroba Parkinsona

gość
26-02-2017, 08:08:17

Może ktoś zna sposób na skłonienie takiej osoby do kąpieli. Na słowo kąpiel reaguje panicznie i agresywnie,jak sobie z tym poradzić?
gość
31-03-2017, 12:19:48

Witam mam dosc duzy klopot mieszkam w Oslo no i pewnego dnia dostalam oferte pracy od wlasciciela domu ktory wynajmuje czy zgodzilabym sie sprzatac jego mieszkanie. Jak sie okazalo jest to mieszkanie w domu starcow na poczatku bylo super 2 pierwsze spotkania a dalej katorga..... wspomne ze wlasciciel mieszkania ma raka kilka przerzutow i parkinsona ...no i sie zaczelo podaj wode zrob kanapki, zaparz kawe z mysla ze jest to chory czlowiek pomyslalam sobie ze z mila checia mu pomoge bo takie czynnosci musza byc bardzo dla niego trudne nawet pomimo lekkiego podirytowania kiedy zabralam sie za sprzatanie a tam co 20 minut slyszalam wolanie i zow przerwanie mycia podlogi itp i pojsc pomoc ale to i tak nie bylo jeszcze najgorsze cala burza poxniej dowiedzial sie ze rak postepuje z tego co wiem ma 8 przerzutow i sie zaczelo najwiekszy koszmar agresja walenie rekoma w sciane i chodzenie na kazde zawolanie jak wiadomo osoba ktora jest chora na parkinsona nie wyraznie mowi na poczatku tez mialam problem ze zrozumieniem co on w ogole do mnie mowi jest to rodowity norweg i rozmawiamy w j.ang i pewnego dnia slysze jak mnie wola i mowi kasia jolp mi a ja sie pytam co to jest a i na pewno nie powiedzial drop me etc tylko dokladnie tak jak napisalam i sie zaczelo a on zaczal wrecz drzec sie na mnie i w kolko powtarzac to slowo ja do niego ze nie rozumie o co on mnie prosi i juz wogole wtedy to wybucha w nim bomba atomowa...myslalam ze moze ja jakas nie douczona z anglika ale zszukalam na rozne sposoby tego slowa youp me joop me itd nic....i wez zrozum czlowieku w koncu doszlam ze chodzi mu o podciaganie go za rece taka jego gimnastyka ale dla mnie predzej jakby powiedzial pull me or lift up dalam sobie spokoj ale bylam wkurza gdy nie znalazlam tego slowa w slowniku dalej bylo juz tylko gorzej i gorzej ..... tak samo jak mowi zeby przynies z korytarza zielone ale nie umie tego nazwac wtedy pytam czy to lezy na polce. I miesza sie z odpowiedzia w koncu na to wszystko wchodzi pielegniarka i do niej tak samo mowi i dziewczyna przyniosla mu szufelke i zmiotke koloru zielone zaznaczam ze dana pielegniarka zna j norweski przynosi to a on ze to nie to po norwesku do niej w koncu idzie drugi raz i przynosi deske do prasowania ktora jest niebieskiego koloru....bardzo czesto zarzuca mi ze ja go nie rozumiem ja sie do tego przyznaje bo to prawda osoby ktore maja parkinsona czesto belkocza niewyraznie mowia ciezko jest ich zrozumiec nieraz nawet potrafi powiedz do mnie po norwesku lub przeplata 2 jezyki ze soba ale cala agresje wylewa na mnie dodatkowo ze sobie kupi slownik polski najgorzej ze nie odpusci i jest tak dlugo agresywny dopuki sam nie domyslisz sie o co mu chodzi tak samo z glosnikami kazal je postawic na stole i zaraz kzyczy ze jednak znowu maja byc na parapecie pozniej ze znowu na stole przychodzi na to wszystko babeczka ktora tez go nie rozumie i zostawia nie tykajac niczego tak samo jak zostawilam to ja odwraca sie do mnie i przy nim mowi ty tez go nie rozumiesz i babeczka rozkladana to wszystko rece kosmos po prostu po czym tak czy siak glosniki wedruja na parapet i znowu sie upier w koncu dochodze do wniosku zeby odwrocic glosnik ku oknu tzn tak jakbys postawil telewizor ( ekran do sciany). Najbardziej boli mnie to ze do sprzatania nie ma zadnych uwag co mialo byc tylko i wylacznie moja praca i ten fak ze zarzuca mi ze ja go nie rozumiem i inni tez bo na to wyglada i ze problem jest ze mna a nie uswiadamia sobie tego ze mowi niewyraznie i belkocze. Przez to sa te problemy bo jest chory...,
gość
15-04-2017, 20:10:33

mam dosc matka ma demencje starcza wczesna tyranizuje mnie szntazuje i wymusza opieke nad nia sila nadmieniam ze nie jestem jedynaczka mam jeszcze dwie siostry ktore chyba zauwazyly 8,5 roku temu poczatki tego stanu i przestaly ja odwiedzac i dzwonic,mieszkajac w tym saym miescie chronia swoja rodzine teraz po kilku latach zabierania jej do siebie na zime zrozumialam jaki popelnilam blad obecnie zlozylam wniosek o dom starcow ze wzgledu na swoja chorobe z kregoslupem i choroby zwyrodnieniowe stawow kolanowych ,matka nie przyjmuje do wiadomosci ze opieke powinny sprawowac tez jej dwie corki tylko domaga sie abym nie spotykala sie z wlasnym synem nie posiwecala mu swojej uwagi bo ona jest wazniejsza,szantazuje mnie ze bedzie zglaszala ze opuszczam chora osobe a na przypomnienie o corkach uwaza ze nie wie czy one powinny sie zajmowac PODJELAM OSTATECZNA DECYZJE ODCINAM SIE OD MATKI BO CHCE ZYC CHCE POMAGAC SWOJEMU SYNOWI CHCE POMAGAC W WYCHOWANIU MOJEJ WNUCZKI!!!!!nie dajcie sie jesli ktos ma taka sytuacje , nikt was nie potepi nie wzgardzi wrecz przeciwnie!!!!wszystkie dzieci sa zobowiazane do opieki nad rodzicami a nie tylko jedno
gość
20-04-2017, 10:37:08

Dzień dobry,
śledzę wątki na forum. Od paru lat miałam ogromne problemy z mamą chorą na demencję i bratem - alkoholikiem znęcającym się nad mamą. Wszyscy, którzy tu piszą, wiedzą co się z tym wiąże. Choroba oczywiście nie minęła, natomiast udało się rozwiązać wiele problemów z tym związanych. Kiedy byłam bezsilna, na granicy załamania psychicznego, zaczęłam z siostrami działać. Mama została ubezwłasnowolniona i umieszczona w domu opieki, brat oskarżony za znęcanie i wyrzucony z domu, a ja odzyskałam spokój.
Ponieważ przeszłam cały proces dotyczący ubezwłasnowolnienia, chętnie podzielę się doświadczeniem z innymi.
Opiekunowie nie poddawajcie się - uwierzcie w siebie i próbujcie rozwiązywać problemy. Nam się udało - może uda się i Wam
gość
25-04-2017, 10:44:57

Jeśli ktoś chory lub opiekun osoby chorej na chorobę Parkinsona ma czas- proszę o wypełnienie ankiety do pracy magisterskiej https://goo.gl/forms/emdW4Zb6lWAn2E7w2
gość
27-04-2017, 15:52:52

Chora ma pewne postępy, na początku miałem problemy bo cały czas coś zabierała i mówiła że to jest jej , a jak coś wzięła to mówiła że to nie ona.Lubiła chować wszystko do pokoju , w szafce chowała wszystkie śmieci, zabierała widelce łyżki, wszytko chowała. Drugim etapem były ucieczki z domu, pochowałem klucze wyciągnąłem klamki z okien. Było tak że chodziła do ogrodu i się załatwiała . Zauważyłem że lubiła skarpetki, robiła takie węzły marynarskie że nie szło tego rozwiązać. Standardowo załatwiła się w pokoju albo nie trafiła, i po za toaletę zrobiła czekoladowego Joa. W lustrze jak się widziała to mówiła że mama przyszła do niej, to tego standardowo chodziła po nocy, ile miałem nocy nie przespanych, byłem tak zły, chodząc do pracy miałem wszystkiego dość , do pewnego czasu pomyślałem że kupie jej tabletki na sen, problem się skończył, ale tabletki musiałem rozpuszczać w wodzie i podawałem jej z jogurtem bo nie chciała zażywać tabletek ponieważ je wypluwała. Po za tym było wszystko ok sama jadła do czasu, łyżka albo widelec nie był potrzebny do jedzenia, brała jedzenie rękoma i jadła, po jedzeniu wyglądała jak niemowlę uwalone czekoladą, do pewnego momentu jak pewnego dnia nie dostała padaczki, jadła jak zwykle śniadanie ok godziny 10, jak ją nie wystrzeli do góry jak by ją ktoś z katapulty wystrzelił , zakrzaczyła tak jak by zobaczyła śmierć albo się czegoś przestraszyła, nawet nie zdążyłem jej złapać była 1 metr ode mnie, oczywiście spadła na ziemie, nie wiedziałem czy się zakrztusiła, czy jej coś wpadło do tchawicy, spadła całym bokiem miała całe sine ciało obtłuczone, do tego uderzyła głową o podłogę , dlatego zobaczyłem czy czegoś nie ma w ustach, zrobiła się wiotka, nie szło jej ustawić w żadnej pozycji praktycznie jak trup, dostała wstrząsów , atak trwał 2 minuty, zadzwoniłem po karetkę dali jej relanium czy jakoś tak, odzyskała 1 minucie przytomność, 2 dni były nie wyjęte z życia, zachowanie było jak by była na haju , widziała coś mówiła do kogoś jak by kogoś widziała, straciła siły, nie była w stanie ustać na nogach. Myślałem że już będzie z niej trup, ale po 2 dniu wróciła do normy, zaczęła funkcjonować. W szpitalu oczywiście zrobili jej tomograf czy nie ma krwiaka , dali jej kroplówkę , i wróciliśmy do domu. Po 2 tygodniach było to samo krzyk ale atak nie był tak mocny żeby ją tak wybił tak jak ostatnio. Stwierdzili zapaść podali relanium i 2 dni nie nadawała się do niczego, po ataku padaczki 2 minuty trzepie całym ciałem , po tym idą piany z ust i zaczyna bardzo mocno oddychać ustami, tak to wygląda. Byłem u doktora rodzinnego przepisał syrop na powstrzymywanie padaczki tegretol , po 1,5 miesiąca dopiero występowała padaczka . Doktorka kazała mi zwiększyć dawkę po 10 ml a obecnie 2 x 10. Też jest sytuacja prowadzeniem jej to toalety, po prostu boi się iść, blokuje nogi i jedzie jak na lodzie, trzeba ją ciągnąć, najgorsze są płytki w łazience bo są na wysoki połysk i czarne, są jak lustro i się boi wejść, założyłem dywaniki :) ale to nie zmienia faktu że po panelach też nie chcę iść. Co do załatwiania polecam kupić pampersy, raz że nie śmierdzi w całym domu, a dwa że nie zawsze całą pościel posika i nie trzeba jej prać cały czas. Mam szczęście że ma aitzhamera łagodnego bo przy agresywnym nie jest tak ciekawie jak mi znajomy opowiadał. Jest też problem z jedzeniem, jest taki etap że nie chce jeść, najlepsze jest kakao chlebek z mlekiem lub bułeczką, same lekkie rzeczy przeważnie robione na mleku. Co do pokoju wszystko z niego wywaliłem zostawiłem łóżko które przerobiłem na bardzo niskie , ponieważ traciła orientacje i spadała na śnie z niego, zrobiłem jej w kształcie litery V i było po problemie, było też krzesło i szafa, i nic po za tym. Dla ludzi chorych na aitzhamera trzeba dawać dużo wody, do picia . Człowiek po pewnym czasie przywyknie do tego co jest, moim zdaniem najgorsze będzie to jak osoba chora przestanie chodzić, wtedy jest największy problem podnieść przebrać umyć . To co opisałem to nie jest wszystko. Co to kasy można się starać o zasiłek opiekuńczy i świadczenie pielegnacyjne jedno jest 520 zł a drugie 153 zł zawsze pod ratuje
gość
02-05-2017, 17:24:59

naturalne lekarstwa na choroby otępienne (poczytajcie co i jak w internecie): gojnik(najlepszy cały do zaparzania i picia),kurkuma(pasta zrobiona z kurkuma bio+pieprz+olej kokosa bio),olek z kokosa bio,gotu kola.należy całkowicie zrezygnować z glutenu,chleba,cukru(takze syropu glukozowego i slodzikow),produktów mlecznych.nalezy jesc kasze gryczana z warzywami(mrozonki) takimi jak groszek zielony,brokuly,fasolka szparagowa,jarmuż,dynia.inne dobre produkty to wątróbka,sardynki,pietruszka zielona,cebula,ogórki kiszone niepasteryzowane,orzechy włoskie,pestki dyni,fasola czarna,chrzan,masło klarowane,dzika róża,czarny bez,jajka z wolnego wybiegu,cytryna,śliwki,wiśnie,jagody,sól kłodawska i himalajska,pieprz cayane,mięta,morwa,pokrzywa.wporwadzcie te produkty do jadlospisu i zobaczcie jakie beda efekty.
gość
03-05-2017, 21:13:36

Gość 2013-12-20 16:20:50
Witam
Mam niestety podobny problem w domu.
Moja babcia od jakiegos czasu jest agresywna w srosunku do rodziny jak i znajomych... Opowiada na ulicy roznym ludziom że jest dręczona w domu, głodzona a niestety ludzie w tą wierzą.. Nie da się juz z babcią normalnie porozmawiac... A co najgorsze jest wlascicielką domu i chce go sprzedac za bezcen praktycznie a my mozemy pojsc pod. Most.... Co mamy robić w takiej sytuacji? O lekarzu nie ma nawet mowy... Jestesmy strasznie zagubieni i mamy zwiazane rece w tej sytuacji...
Pozdrawiam wszystkich
Istnieje procedura ubezwłasnowolnienia. Alzeimer jest solidna do tego podstawą.
gość
03-05-2017, 21:36:01

Gość 2016-04-27 03:33:48
Co zrobić jak juz nie daje rady.Mam 2 braci mieszkajach tuz obok mnie i mojego z demencja ojca.Mam prace dzieci 5l i 17 l.,meza na weekend 2 opiekunki na 12h dziennie i nie daje rady Jak wykrzyczec braciom ze nie daje rady po 18 tej i w kazdy inny dziec bez pomocy opiekunek.omozcie
Czyli bracia egoiści zupełni. Na pewno i paragrafy by się na takie zachowania znalazły.
gość
07-05-2017, 16:26:11

Mój dziadek cierpi na demencję :( Początkowo dawaliśmy radę jeszcze jakoś go ogarnąć do momentu aż nie zaczął się wykazywać agresją w stosunku do babci, zrobił się złośliwy, przestał poznawać ludzi. Gdy babcia wychodziła do sklepu potrafił otworzyć drzwi z mieszkania i wyjść! Niestety nie byliśmy mu w stanie zapewnić całodobowej opieki - w nocy potrafił też próbować wychodzić z mieszkania krzycząc przy tym, że chcemy go wykończyć, ze go trujemy itp... W końcu postanowiliśmy znaleźć dla niego ośrodek opiekuńczo - leczniczy wybór padł na Dom Rodzinny w Nowym Dworze Mazowieckim bo tam mamy najbliżej i możemy codziennie dziadka odwiedzać. To była bardzo ciężka decyzja jednak teraz dziadek ma zapewnioną odpowiednią opiekę, mamy pewność, że nic sobie nie zrobi poza tym ma tam zapewnione bardzo dobre warunki. Najsmutniejsze jest to, ze czasem przyjeżdżam do niego w odwiedzinach a on mnie nie poznaje :(

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: