Barbaro, mamy zupełnie odmienne zdania i myślę, że dalsze udowadnianie, że czarne jest czarne, a białe jest białe nie ma sensu. Znasz moje zdanie na temat posiadania prawa jazdy oraz prowadzenia samochodów przez epileptyków i tego zdania nie zmienię. Cały czas mówię o osobach chorych na
epilepsję, u których choroba jest opanowana.
W przepisach nie ma wyszczególnionych rodzajów padaczki, przy których chory może prowadzić samochód.
A co do EEG, jeżeli masz padaczkę, badanie EEG zawsze wyjdzie Ci nieprawidłowo w mniejszym lub większym stopniu badanie potwierdzi chorobę, tak jest w moim przypadku. Co wówczas, mam też prawko odłożyć do szuflady? Jeżeli zdarzają się mi sporadycznie ataki, zawsze atak wybudzi mnie ze snu i to jest to co ty nazywasz aurą, jest to chwilowe (kilka sekund) i nigdy nie tracę przytomności, oby tak dalej.
Nie mam żadnych kropelek, o których ty piszesz. W trakcie ataku padaczki, choremu może pomóc relanium podane dożylnie.
Przykład jaki Ci podałam, dotyczy wielu osób nie tylko Ciebie i nie musi być to konkretnie padaczka, wiesz doskonale, że takie sytuacje się zdarzają. I co wtedy winny będzie kierowca bo tak się trafiło, że kierowca leczy się na epilepsję?
Nie wkładaj mi w "moje usta"ręce tego czego nie napisałam, chodzi mi o zdanie "Sama napisałaś, że praktycznie itd. są to jedynie twoje słowa, jeżeli chcesz powołać się na moje słowa to napisz je prawidłowo.
Wiadomo, że ok. 400 tyś osób w Polsce jest chorych na padaczkę, co mamy usiąść i zamartwiać się, że jesteśmy chorzy na ciężka chorobę? Nie Barbaro, my mamy normalnie żyć, uczyć się, pracować, zakładać rodziny i cieszyć się tym co posiadamy. A skoro już pracować to jak dojechać do tej pracy, skoro pracodawca nie zapewnia dowozu do pracy. Barbaro, przez ponad 10 lat musiałam dojeżdżać do pracy własnym środkiem transportu, przy czym bardzo często bywało tak, że pracowałam do 19:00 czy 20:00 co miałam wówczas zrobić, jak dojechać z domu do pracy i z powrotem? Co mają zrobić ludzie kiedy pracują w systemie zmianowym.