Reklama:

Całkowite wyleczenie epilepsji...? (273)

Forum: Padaczka

Komentatorka
10-02-2015, 13:48:49

Gość 2015-02-10 09:35:43
Barbaro, nie dodałaś jeszcze, że badanie EEG musi wyjść prawidłowo.
Wiesz, tu można się spierać, bo może wyjść prawidłowo pomimo, ze się ma padaczkę. Jeżeli jednak gość się leczył i lekarz wie o napadach, to powinien dać skierowanie o dodatkowych badaniach np. EEG poi 24 godz, wideo czy jeszcze inne.
gość
10-02-2015, 14:40:50

Barbara, nie są wymagane dodatkowe badania, jeżeli EEG to 20 min. wychodzi prawidłowo to o czym mowa. Zresztą lekarze wiedzą co należy zrobić w takim przypadku.
Komentatorka
10-02-2015, 15:15:10

Nie masz racji, bo EEG może wyjść prawidłowo, a człowiek ma padaczkę. kiedy się miało napad trzeba zrobić badania, które pozwolą wykluczyć epi - jest tomograf, innego rodzaju EEG. poza tym nawet czytając wypowiedzi na forum, okazuje sie, że lekarz też może mieć problem z jednoznaczną diagnozą. po to są dodatkowe badania.
Rozmawiamy o prawku, więc pozostaje otwarte pytanie - czy taki człowiek nie stanowi zagrożenia dla innych? Czy jest pewny, że będąc za kierownica nie dostanie napadu? Nie mówię o ekstremalnych przypadkach, gdzie każdy kierowca moze coś takiego mieć np. zawał, skok cukru, czy udar. Tego się nie da przewidzieć ale są pewne niebezpieczeństwa, których można uniknąć.
gość
10-02-2015, 17:59:32

Barbaro, nie próbuj wychodzić przed szereg. Dlaczego tak się uparłaś i jesteś przeciwna, aby epileptycy posiadali prawo jazdy. Wiedz jedno, że nikt z nas epileptyków nie wsiądzie za kierownicę jeżeli nie ma opanowanej choroby, każdy z nas jest świadomy tego czym może grozić atak. Ty jako osoba nie posiadająca prawa jazdy, też jako epileptyk stwarzasz zagrożenie. Stojąc na przystanku PKS, MKS również możesz dostać ataku padaczki i upaść przed nadjeżdżający samochód. Nie zawsze bywają na ulicy zatoki. I co wówczas, kto będzie winien? Tak, że sfolguj, przepisy pozwalają epileptykowi posiadać prawo jazdy i jeździć samochodem, dlaczego ty cały czas masz własne odmienne zdanie na ten temat.
Komentatorka
10-02-2015, 18:57:15

Mam własne zdanie, bo to raczej normalne - każdy z nas ma prawo do własnego zdania i chyba dobrze, bo nie wyobrażam sobie, zeby wszyscy myśleli jednakowo. Poza tym to, co piszę nie ma nic wspólnego z bezmyślnym uporem, a jest właśnie przedstawieniem swojego punktu widzenia. Nota bene i tak każdy sam zdecyduje, jak postąpi. Pisałam, że nie biorę pod uwage pewnych spraw ekstremalnych, typu zawał przy kierownicy, czy nagłe omdlenie, bo coś z sercem (chociaż nie musimy na nie chorować), to są rzeczy nieprzewidywalne i mogą zdarzyć się każdemu. Nie jestem przeciwna, żeby epileptycy posiadali prawo jazdy, bo wiem, ze mogą mieć i w niektórych odmianach padaczki mogą prowadzić samochód (znam takich ludzi). Nie sądzę z kolei, żeby rozsądne było po roku bez ataku, jednym ataku, czy nie do końca potwierdzonych badaniach siadać za kółkiem. Jeżeli jesteś chora, to wiesz równie dobrze jak ja, że może wyjść EEG prawidłowe, a ma się padaczkę. Nie jest dla mnie żadnym argumentem, że jedzie się ostrożnie (to obowiązuje każdego), czy nie ma sie jak zrobić zakupów. To jest dla mnie działanie bezmyślne i stwarzanie zagrożenia innym, bo nie wiesz, kiedy mozesz mieć atak. Nie pisz o ataku epi na przystanku i wpadnięciu pod samochód, bo równie dobrze możesz mieć atak odbierając dziecko z przedszkola, upadając na kafelki możesz się zabić i kto będzie winny - właściciel, bo położył kafelki? Sama napisałaś, że praktycznie każdy z nas, chorych stwarza zagrożenie sobie, bo nie wiemy właśnie gdzie możemy mieć atak - na ulicy, zrywając na drabinie jabłka, czy w łazience na kafelkach, stwarzamy naturalnie zagrożenie dla innych - właśnie np. atakiem na ulicy. Chodzi mi o to, ze w takich sytuacjach nie jest to zależne od nas, a siadając za kółko zdajemy sobie sprawę z niebezpieczeństwa, a mimo to, to robimy. I nie ma w tym momencie znaczenia, czy mam prawo jazdy, czy nie, czy zrezygnowałam z niego właśnie dlatego, że jestem chora.
gość
11-02-2015, 10:22:20

Barbaro, mamy zupełnie odmienne zdania i myślę, że dalsze udowadnianie, że czarne jest czarne, a białe jest białe nie ma sensu. Znasz moje zdanie na temat posiadania prawa jazdy oraz prowadzenia samochodów przez epileptyków i tego zdania nie zmienię. Cały czas mówię o osobach chorych na epilepsję, u których choroba jest opanowana.
W przepisach nie ma wyszczególnionych rodzajów padaczki, przy których chory może prowadzić samochód.
A co do EEG, jeżeli masz padaczkę, badanie EEG zawsze wyjdzie Ci nieprawidłowo w mniejszym lub większym stopniu badanie potwierdzi chorobę, tak jest w moim przypadku. Co wówczas, mam też prawko odłożyć do szuflady? Jeżeli zdarzają się mi sporadycznie ataki, zawsze atak wybudzi mnie ze snu i to jest to co ty nazywasz aurą, jest to chwilowe (kilka sekund) i nigdy nie tracę przytomności, oby tak dalej.
Nie mam żadnych kropelek, o których ty piszesz. W trakcie ataku padaczki, choremu może pomóc relanium podane dożylnie.
Przykład jaki Ci podałam, dotyczy wielu osób nie tylko Ciebie i nie musi być to konkretnie padaczka, wiesz doskonale, że takie sytuacje się zdarzają. I co wtedy winny będzie kierowca bo tak się trafiło, że kierowca leczy się na epilepsję?
Nie wkładaj mi w "moje usta"ręce tego czego nie napisałam, chodzi mi o zdanie "Sama napisałaś, że praktycznie itd. są to jedynie twoje słowa, jeżeli chcesz powołać się na moje słowa to napisz je prawidłowo.
Wiadomo, że ok. 400 tyś osób w Polsce jest chorych na padaczkę, co mamy usiąść i zamartwiać się, że jesteśmy chorzy na ciężka chorobę? Nie Barbaro, my mamy normalnie żyć, uczyć się, pracować, zakładać rodziny i cieszyć się tym co posiadamy. A skoro już pracować to jak dojechać do tej pracy, skoro pracodawca nie zapewnia dowozu do pracy. Barbaro, przez ponad 10 lat musiałam dojeżdżać do pracy własnym środkiem transportu, przy czym bardzo często bywało tak, że pracowałam do 19:00 czy 20:00 co miałam wówczas zrobić, jak dojechać z domu do pracy i z powrotem? Co mają zrobić ludzie kiedy pracują w systemie zmianowym.
gość
11-02-2015, 15:43:41

"A co do EEG, jeżeli masz padaczkę, badanie EEG zawsze wyjdzie Ci nieprawidłowo w mniejszym lub większym stopniu badanie potwierdzi chorobę" - nie do końca. Jest szereg przypadków padaczki, w których EEG nie wykazuje nic. W moim przypadku, elektrodę nawet wszczepiono i nic nie zarejestrowała. Co więcej, jest szereg przypadków EEG wykazujących anomalia, u osób które nigdy nie straciły przytomności ani nie miały konwulsji. EEG nie jest do końca wiarygodnym badaniem.
Komentatorka
11-02-2015, 16:11:27

Kto powiedział, że mamy usiąść i zamartwiać się?! Każdy ma prawo do swojego własnego życia, znalezienia swojego szczęścia, swoich celów i jak mówisz - normalnego życia. I ja tak staram się żyć - już przed wielu laty skończył się u mnie czas totalnego załamania (byłam niepełnoletnia, wiec też inne spojrzenie na wszystko). Żyjąc, jak każdy inny człowiek - obojętnie chory, czy zdrowy, miałam szczęśliwą rodzinę, kochającego męża (nie żyje), teraz mam dorosłego kochanego syna. Uważam, że jest wiele osób dużo bardziej chorych ode mnie, dlatego nie siadam i nie załamuje rąk nad własnym losem z powodu choroby.
Okazuje się, że myślimy o różnych rzeczach mówiąc na temat aury - u mnie nie jest to to, co opisujesz i co występuje u Ciebie. Atak nie wybudzi mnie ze snu, bo nie mam ataków podczas snu. W czasie aury, ja mogę wziąć krople, a ostatnio lepiej działa tabletka, a relanium (zresztą nie tylko) pomoże choremu, jeżeli zdąży je sobie wstrzyknąć - u mnie to niemożliwe, bo nie zdążyłabym rozpakować strzykawki w trakcie aury.
Nie wkładam w Twoje usta niczego innego niż napisałaś - po prostu każdy z nas moze mieć atak w różnym miejscu i w różnych sytuacjach. Powtarzam, że wiem, iż osoby mające padaczkę mogą mieć prawko i prowadzą samochody, a ci, których znam, wiem, ze mogą to bez dwóch zdań robić.
Nigdy nie zgodzę się z tym, że "opanowana" choroba to - jak u Ciebie, małe ataki i możesz prowadzić auto.
Powiem tak - mając ataki (a Ty je masz) nie wsiadłabym za kierownicę, a z pewnościa nie wzięłabym ze sobą np swojego syna, czy przyjaciela.
Komentatorka
11-02-2015, 16:12:41

Gość 2015-02-11 16:43:41
"A co do EEG, jeżeli masz padaczkę, badanie EEG zawsze wyjdzie Ci nieprawidłowo w mniejszym lub większym stopniu badanie potwierdzi chorobę" - nie do końca. Jest szereg przypadków padaczki, w których EEG nie wykazuje nic. W moim przypadku, elektrodę nawet wszczepiono i nic nie zarejestrowała. Co więcej, jest szereg przypadków EEG wykazujących anomalia, u osób które nigdy nie straciły przytomności ani nie miały konwulsji. EEG nie jest do końca wiarygodnym badaniem.
Dokładnie o tym pisałam, dlatego wspomniałam o dodatkowych badaniach
gość
11-02-2015, 17:04:04

Barbaro, widzę, że ostatnie zdanie zawsze musi należeć do Ciebie, więc pozwolę Ci na to ostatnie zdania. Skoro wiesz lepiej niż lekarze, ustawodawcy, tkwij dalej w swoim przekonaniu.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: