Hejka. Sonia, jestes jeszcze tam? Umowilam sie do dr Bojdy na 10 lutego. Cos mnie znow zlapala rwa barkowa i nie odpuszcza. Pod koniec stycznia ide na drugi MRI. Jak tam Twoje rehabilitacja? Czujesz jakas poprawe? Ja bardzo lubie mojego rehabilitanta, ale on mi nie wyleczy tego kregoslupa. Wszyscy mowia o tym odbarczaniu, ale nikomu to jeszcze sie nie udalo. Bylas u jakiegos neurochirurga w miedzyczasie?

Cześć Nat81. Super że się umówiłaś do Bojdy. Ma bardzo dobre opinie. Z moim kręgosłupem nie najlepiej. Czuję, że też mnie czeka operacja niestety. Na razie robię co mogę żeby to odwlec. W tej chwili od 3 dni te straszne bóle się trochę zmniejszyły. Jak byłam u Urbanowskiej z wynikami z Rezonansu to powiedziała, że na razie zmiany w moim kręgosłupie nie są tak blisko rdzenia kręgowego i w takim stanie jak jestem nie robi się operacji. ( a ja mam 3 przepukliny w szyjnym !! ) Kazała się rehabilitować i jakby coś się nasiliło to przyjść do niej na kontrole.
Boję się tej operacji więc odwlekam jak długo się da.
Ale jakbym szła to teraz tylko do Bojdy pójdę.
Jak będziesz po konsultacji u Bojdy to daj znać. Pozdrawiam serdecznie i trzymaj się. Sonia

Wedlug mnie to nie fair, ze operuja jak rdzen jest uszkodzony jak juz czlowiekowi grozi paraliz. Ja mam staly nacisk na korzenie rdzeniowe. Tak wiec co za roznica czy na rdzen czy korzenie rdzeniowe. Chyba chodzi o to, ze operacja to duze ryzyko. Ale bez operacji zycie w ciaglym bolu to nie zycie.

Nat ale ja też miałam ucisk na korzenie nerwowe więc chyba operacja nie zależy tylko od ucisku na rdzeń.

Kasia, jak dlugo mialas ten ucisk zanim zdecydowali Cie zoperowac? Od razu proponowali operacje?

Kilka miesięcy się pomęczyłam. Chodziłam najpierw do neurologa i to on mi podpowiedział, żeby iść do neurochirurga bo możliwe, że trzeba pomyśleć o operacji. Byłam u dwóch neurochirurgów i każdy chciał operować.

Oczywiście cały czas chodziłam do fizjoterapeuty ale nic nie pomagało tylko się męczyłam z bólami + zaburzenia równowagi dochodziły do tego.

Aha, moze mialas jakis jasny przypadek i wiedziano jak Ci pomoc. U mnie jest tam triche komplikacji w tej szyji. Mysle, ze neurochirurg tez sie boi brac odpowiedzialnosc jak przypadek nie jest klarowny.

A jak sie czulas po operacji? Bolalo bardziej? Ja sie boje, ze mi nie przejdzie, tylko bedzie jeszcze gorzej. Teraz juz dostalam depresji z tego bolu i z tego ze sie nie poprawia. Nie mam sily chodzic juz po lekarzach. Nawet pisanie mi sprawia bol, bo tak sa nerwy uszkodzone. A nikt nie chce czy nie umie pomoc.

Nat81 nie operują tylko wtedy kiedy jest ucisk na rdzeń. Operacja odbywa się wtedy kiedy na przepukline nie działa rehabilitacja ani nic innego i to nie daje żadnych rezultatów a bóle i zaburzenia neurologiczne są nadal . Nawet kiedyś powiedział fizjoterapeuta, że czasem operują mniejsze przepukliny, które dają większe objawy i nie pozwalają człowiekowi normalnie żyć. Może trafisz wkońcu na neurochirurga, który się zainteresuje tym jak bardzo się męczysz.