Kasia - nawet nie wiesz, no bo i niby skąd miałaś wiedzieć jak ja Ciebie rozumiem. Od ośmiu lat noszę "kask" z akrylu zamiast własnej kości czaszki. Teraz to pikuś, ale zanim doszło do zrostu i odzyskania czucia to miałam jazdę bez trzymanki. Nic a nic nie czułam, czy mnie coś swędzi, gryzie...opaskę uciskową nosiłam prze 6 tygodni, przy zdejmowaniu "zabrała" mi skórę z czoła...więc lifting miałam gratis...no może taki generalny piling...teraz to mnie już bawi ale wówczas, do śmiechu nie było. To co masz na swojej lewiźnie, miałam na prawej stronie....od chwili odzyskania przytomności po operacji, każdego dnia, dziękuję sama sobie, za podjęcie właściwej decyzji o operacji. Jak wspaniale jest się obudzić bez bólu, przespać całą noc bez wspomagania "Zolipic" lub innych usypiaczy. Od prawie 3 miesięcy nie dokupuję zastawy stołowej...nic nie wypada z mojej prawe dłoni...itd. itd...Przepraszam za taką szczerą radość przed Wami ale nie potrafię się nie cieszyć. Pozdrawiam Wszystkie Szyjki niezależnie od płci i dobrej nocy dla Was.
Bogna