Jestem, zaglądam… zawieruszyłam się trochę i ległam w objęciach cholernej
migreny (((
Wstałam wczoraj z okropnym bólem głowy, nie wiem czy te skoki ciśnienia dają mi tak „po głowie”, czy to migrena kręgosłupowa?
U nas na zmianę raz słońce, raz deszcz… lub zlewa. Całkiem jak ze mną.
Wczoraj nafaszerowałam się prochami, (iiiiiiiiiii…tam!) jednym okiem próbowałam kibicować NASZYM (nie dało się dwoma), a dzisiaj jestem przymulona i otępiała, bo też na tabsach i do pracy trzeba
Kawka i duża dawka czereśni, to jedyne co mi teraz smakuje.
Jutro jestem jako ten leń na wagarach, odpocznę i bóle odejdą w domowych pieleszach.
Tak, że Wielebny „nici” na razie z mej tffurczości, proza też …taka jakaś? Dobrze, że jesteście i tu się schowam czasami
Bogna, odważna jesteś jak na nowicjuszkę… tyle kilometrów za kierownicą, podziwiam i niedowierzam.
Aniu po… no, kurczę, jak nie z tej strony, to z drugiej… teraz wapń! Dużo słońca życzę i szybkiej poprawy!
Pozdrawiam i Wszystkim słoneczka życzę … (znowu pada)
PS. Halinko, dobre wiadomości od Ciebie cieszą – jak zawsze, korzystaj z zabiegów i wypoczynku- ściskam i pozdrawiam.