Witajcie Szyjki:)
W Gdańsku póki co pięknie i słonecznie. Bardzo dziękuję za obszerne odpowiedzi, bardzo mi pomagają Wasze doświadczenia.
Janusz, mam nadzieję, że Cię nie uraziłam. Przeczytałam całe forum i nieco mi się informacje mieszają. Ale wiem, że nikt nie stoi przed neurochirurgiem i nie merda ogonkiem z radości na wieść o krojeniu.
Za to błądzimy we mgle, bo przy dolegliwościach nie wiemy co zrobić i w dobrej wierze przyjmujemy środki przeciwbólowe, przeciwzapalne, chodzimy do kręgarzy itd.
Rehabilitacji albo nie ma, albo czeka się na nią niemożliwie długo, albo jest zupełnie do ....kitu. JA na ostatniej rehabilitacji wykonaywałam takie ćwiczenia na wzmocnienie mięśni, że teraz włos mi się filcuje na głowie - wszystkie zabronione przy
dyskopatii. A pani rehabilitantka moje nieśmiałe wątpliwości zbyła stwierdzeniem, że teraz wszystko się w rehabilitacji zmieniło i mogę robić wszystko i żyć jak każdy człowiek. I najlepiej chodzić na basen (oczywiście).
Pamiętam, że były tu osoby, które trafiły na stół "ekspresowo" np. w ciągu 2-3 miesięcy, więc one raczej nie mają doświadczeń wieloletnich.
Z "przedoperacyjnych" najlepiej kojarzę Irka i anTosię.
Teraz już wiem, że przed operacją jest też Pawik:) Dziękuję Ci za Twój post Pawik. Ja tak paskudnie czułam się luty-maj, a teraz odpuściło. Oszczędzam się oczywiście, przestrzegam kodeksu "Szyjek" itd. Nie mam ochoty na powtórkę na własne życzenie. Nie chcę spóźnić się na pociąg (jak pisze Janusz).
Z tego powodu potrzebuję jak najwięcej informacji, żeby właśnie tego sygnału odjazdu nie przegapić.
Bardzo żałuję, że w latach 80-tych nie było jeszcze internetu. Albo - że nie jestem o 20-kilka lat młodsza. Wiedza tu na forum na pewno pomogłaby mi inaczej żyć, szybciej właściwie się leczyć i to mniejszym nakładem sił, potu, łez i .... kasy