Witam wszystkich bardzo serdecznie Grzesiek_81 to niesamowite co robisz naprawdę i bardzo pomocne Wszystko przeczytałam
Dziekuję wszystkim za odpowiedzi,człowiek wie że nie jest z tym sam i może się tak wiele od Was dowiedzieć Dzięki serdeczne
Kokoikam dziekuję Ci serdecznie że tak wszystko opisałaś Właśnie w tym problem że lekarze ciągle jak się im mówi co Karol dzis zrobił to ciągle twierdzą że to tylko odruch,ze to nic nie znaczy
Dziś Karol(od początku miał całkowicie zamknięte oczy) a dziś miał już na wpół otwarte i gdy Jego tata przeszedł na drugą stronę łóżka On wodził za nim oczami Zauważyła to jego siostra więc zrobili powtórkę i znowu to samo Ale lekarz co? Oczywiście "to nic nie znaczy...to tylko odruch"
A wy co sądzicie? co to może być jak nie wodzenie oczami za bliską mu osobą? Proszę napiszcie bo moja kuzynka,która bardzo sie cieszę że zaczęła czytać to forum-mama Karola- chciała poznać waszą opinię,opinię ludzi którzy mają swoich bliskich w takim stanie jak Karol
Jak dla mnie to coś się zaczyna,zaczyna iść do przodu i będzie tylko lepiej
A lekarze to tylko potrafią dołować i odbierać nadzieję,odpykają swoje 10 godz dyżuru i tyle Przynajmniej większość Dopiero jakby taki pacjent nagle obudził sie,wstał i poszedł do domu to by stwierdzili ze wiara czyni cuda i co to oni niedokonali,że to wszystko dzieki nim
Szlag mnie trafia jak myślę jak oni potrafią zdołować
Ja uważam ze to było pewne wodzenie oczami Napiszcie czy wasi bliscy też tak robili
Szkoda że na tym forum nie wypowiadają się osoby którzy wybudzili sie ze śpiączki i funkcjonują już jak kiedyś Powinno byc takie forum bo przecież sa takie osoby To by wszystkim dodawało niesamowitej energi i wiary Sama ogladałam reportaż którego był podany link na początku forum
Bardzo mnie on podniósł na duchu i dodał wiary ,chodzi mi o wypowiedż chłopaka co czuł bedąc w śpiączce,że słyszał wszystko co do niego mówiono,że chciał odpowiedzieć ale nie mógł,jakby mu coś nie pozwalało,blokowało,że próbował dawać bliskim znak że słyszy i że nie był pewny czy to jawa czy sen,że próbował się sam wybudzać z tego snu,a jednoczesnie wmawiał sobie że to tylko sen i zaraz się obudzi Ale słyszał ich!!!!
I to samo z łzami,tyle tego szukam w necie,że juz nie wiem czy to ogladałam reportaz osoby wybudzonej ze spiaczki,czy czytałam jak osoba wybudzona ze śpiączki opowiadała co czuła i ze nie mogła odpowidzieć bliskim bedąc w niej a chciała dac znak ze słyszy więc płakała,to był taki świadomy znak dawany rodzinie że słyszę ale nie mogę odpowiedzieć
Bardzo mnie to wszystko podniosło na duchu i wypowiedź kokaikam świadcząca o tym samym,jak dla mnie Twoja mama jest kolejnym dowodem że gdy lekarz mówi ze będzie roślinką,że sie nie obudzi,to trzeba to puścic mimo uszu i robić swoje,bo Twoja mam jednak sie wybudziła ze śpiączki i zaczęła mówić,wróciła jej świadomość i wracało powoli wszystko do stanu sprzed spiączki
Więc kto wie lepiej ten kto był w takim stanie jak ten chłopak czy lekarze!!?!!
NAPISZCIE co wiecie i wasze przykłady z bliskimi o wodzeniach oczami i łzach? Mnie juz nie trzeba przekonywać ale mama Karola prosiła bym zapytała więc pytam,to bardziej odpowiedź do przeczytania dla Niej Bardzo się ciesze że i ona tu zaczeła zaglądać bo to wielka skarbinica wiedzy o śpioszkach
Bardzo Wam wszystkim dziekuję Acha KOKAIKAM czy twoja mama opowadała Ci co czuła jak była w śpiączce,co słyszała Ponoć nie każdy to pamięta tak jak pamietał ten chłopak z reportażu
Wierzę że kiedys wszystkie nasze śpioszki będą pisac na tym forum i pomagać innym to przetrwać POZDRAWIAM WSZYSTKICH SERDECZNIE
[addsig]
next2008