Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Początkująca
26-07-2009, 21:43:00

Mam jeszcze jedno pytanie do wszystkich Po jakim czasie wasi bliscy,u których to nastapiło,wybudzili się ze śpiączki????pozdrawiam miłej nocy[addsig]
next2008
Forumowicz
26-07-2009, 21:43:00

Hejka. Next , Tomek jest Agi. Ja nie mam nikogo bo to sam przerobiłem. W ciągu dobrych dwóch lat na dziesiątkach turnusów rehabilitacyjnych słyszałem różne historie. Też ludzie po lwostronnym uszkodzeniu i żyją i gorzej lepiej ale funkcjonują. Także bądź dobrej myśli. Pozdr ludzi na forum.[addsig]
\"Sapiens est invictus, cuius etiam si corpus constringatur, animo tamen vincula inici nulla possunt\" http://www.spioch.org.pl
gość
27-07-2009, 07:33:00

2 tygodnie od wypadku.
Kika
gość
27-07-2009, 08:40:00

madziorka27. Dlatego logopeda podejrzewa problemy z krtanią. Wiesz niesamowicie było kiedyś usłyszeć jak rehabilitantka zatknęła Mu rurkę a On takim samym głosem, którego nie słyszałam pół roku, powiedział jej "papa". Ja też wierzę, że się "rozkręci". Dużo pracuje z logopedą i dużo potem sam ćwiczy. Pozdrawiam. Luna
gość
27-07-2009, 08:51:00


07-02-2007 o 14:05, gość :
Zawsze są szanse na wybudzenie ze śpiączki- moja babcia parę lat temu dostała wylewu po przebytym ataku padaczki, lekarze nie dawali jej szans (trwało to 7 dni), pewnego dnia lekarze oznajmili że babcia zmarła, dziadek mój pojechał do szpitala po jej rzeczu a tam zaskoczenie - babcia która podobno nie żyła ( wszystkie oznaki na to wskazywały) wywieziona nawet była juz do trupiarni gdzie się obudziła , strasznie się wtedy wystraszyła (człowiek który tam pilnuje również był w szoku) lekarze byli zdumieni i nie wiedzieli co powiedzieć. Po tym zajściu żyje nadal a było to ok.25 lat temu.
Proszę być dobrej nadziei
gość
27-07-2009, 10:59:00


26-07-2009 o 23:43, next2008 :
Mam jeszcze jedno pytanie do wszystkich Po jakim czasie wasi bliscy,u których to nastapiło,wybudzili się ze śpiączki????pozdrawiam miłej nocy


U mojej mamy z wybudzeniem było dziwnie i długo. Dwa tygodnie po wypadku zauważałam pewne reakcje mówiące, że mama się powoli wybudza. Do ostatniego dnia pobytu w szpitalu (była miesiąc) lekarze twierdzili, że mama będzie roślinką (podejrzenie o uszkodzenie pnia mózgu), a ja mam przewidzenia. Początkowo na bardzo krótki czas i bardzo rzadko skupiała wzrok na osobach będących przy jej łóżku. Zwracała wzrok w kierunku głośniejszych dźwięków (ale nie za każdym razem). Mama w szpitalu dostała świerzbu i drapała się z krzywą miną ( jednak lekarze twierdzili, że to odruch bezwarunkowy). Podczas przekręcania na boki bardzo się krzywiła. Jak podchodziły pielęgniarki do odsysania, mama zaczynała gwałtownie ruszać głową na boki tak, że druga piguła musiała ją trzymać. Czasem przyglądała się jak ją masowałam. Czasem kierowała wzrok na okno, gdy mówiłam jej o pogodzie. Te wszystkie opisane po wyżej odruchy zaczęłam zauważać po dwóch tygodniach. Początkowo zauważałam każdy z nich bardzo rzadko (raz na dwa, trzy dni) potem coraz częściej. Po miesiącu (mama miała rurkę) przeklęła. Mama nigdy nie przeklinała, ale znajoma lekarka powiedziała, że większość osób po wybudzeniu przeklina. U mojej mamy było tylko jedno krótkie głośne "***" (lekarze powiedzieli, że przesłyszałyśmy się z pielęgniarką). Potem przez kilka dni nic, a potem całymi dniami gadała coś od rzeczy (wtedy już nie była w szpitalu tylko w ośrodku opiekuńczym). Przytykałam jej rurkę i słyszałam ciche słowa bez składu i ładu. Mniej więcej po dwóch miesiącach można było się w malutkim stopniu dogadać. Była tak silna, że nie trzeba było już zatykać rurkę, głos było słychać. Mama nie poznawała nas. Nie wiedziała co to znaczy kupa, siusiu, łyżka, jedzenie. Wiedziała natomiast, że jest pielęgniarką, że pan w fartuchu to lekarz, a panie to pielęgniarki. Witała się z każdym, kto wchodził do pokoju. Początkowo nawet na mnie mówiła siostro. Potem (jakieś 2 i pół miesiąca później) zauważyłam, że zaczyna wracać jej świadomość. Odpowiadała na proste pytania. Odwracała głowę od zdjęć i płakała. Mówiła, że chce siusiu i wstydziła się gdy ją myłyśmy. Po trzech miesiącach (w tym czasie była w ośrodku opiekuńczym) tematem, który powracał jak bumerang był: "...kiedy zabierzecie mnie do domu..."
I tak mijały tygodnie, a mama z dnia nadzień robiła "postępy". Po mału wracała jej pamięć najpierw wsteczna, później teraźniejsza. Miała napady szału i agresji, co jak się ostatnio dowiedziałam, mogło być objawem buntu na zaistniałą sytuację.
Po pięciu miesiącach poznawała nas wszystkich. Próbowała czytać. Próbowała chodzić. Próbowała sama jeść. Cieszyła się, że jest w domu. Uwielbiała pić ze mną kawę.
Opisałam tą historię z nadzieją, że może komuś z Was dodam otuchy, że może komuś pomogę. Pamiętam, że i ja wypatrywałam każdej najdrobniejszej rzeczy świadczącej o wybudzeniu, a lekarze każdą moją uwagę komentowali: "pani się wydawało" albo "to nie możliwe".
U mojej znajomej mamy (zachorowała w tym samym czasie co moja mama) były po kolei takie same objawy. Tyle, że ona zauważała je o dwa tygodnie później niż ja. Koleżanka śmiała się, że moja mama idzie jak BURZA...



magda (kokoikam)

Początkująca
27-07-2009, 12:21:00

Witaj Madziorko. Mojemu Dawidowi sama czyszcze zeby, a w jaki sposob to podpowiedziala mi pani logopeda. Biore szpatulki, jak u lekarza do badania gardla,owijam gazikiem i mocze w plynie do plukania ust. Dawid niechetnie otwiera buzie wiec robie to bez Jego omocy. Najpierw z prawej strony tym gazikiem czyscze, pozniej lewa i przod. Przy okazji masuje policzki od wewnatrz. Aby buzie otworzyc to delikatnie przyciskam palcem wskazujacym i kciukiem policzki i buzia sie otwiera wowczas czyszcze w srodku zeby i masuje jezyk i podniebienie. Jest to jakies czasowe rozwiazanie i przy okazji stymulacja jezyka. POZDRAWIAM.
kama1405
gość
27-07-2009, 12:53:00

Już w szitalu należy zabać o higienę jamy ustnej - zęby można myć miękką sztoteczką z małą ilością pasty do zębów dla dzieci i płukać wodą ze strzykawki (buzia nachylona do dołu, żeby woda mogła wypłynąć.
Można zęby myć płynem do płukania zębów (moczymy sztoteczkę w płynie i myjmy zęby). Można stosować płyny w areolozu do nawilżania jamy ustnej (do kupienia w aptece, nie pamiętam nazwy) a w razie czego do odkażenia jamy ustnej można zastosować TARDUN VERDE - w areozolu. TARTUM wysusza trochę śluzówkę, więc jeśli jest z tym problem to należy zachować umiar.
gość
27-07-2009, 17:10:00

Witam, chciałabym kupić program komputerowy do stymulacji pacjenta w stanie apalicznym, może coś do nauki mowy, stymulacji kolorami....macie coś godnego polecenia?oprócz muzykoterapii nic mi nie przychodzi do głowybędzie wdzięczna za linki czy podpowiedzi tytułów
gość
27-07-2009, 18:37:00


07-02-2007 o 14:05, gość :
Zawsze są szanse na wybudzenie ze śpiączki- moja babcia parę lat temu dostała wylewu po przebytym ataku padaczki, lekarze nie dawali jej szans (trwało to 7 dni), pewnego dnia lekarze oznajmili że babcia zmarła, dziadek mój pojechał do szpitala po jej rzeczu a tam zaskoczenie - babcia która podobno nie żyła ( wszystkie oznaki na to wskazywały) wywieziona nawet była juz do trupiarni gdzie się obudziła , strasznie się wtedy wystraszyła (człowiek który tam pilnuje również był w szoku) lekarze byli zdumieni i nie wiedzieli co powiedzieć. Po tym zajściu żyje nadal a było to ok.25 lat temu.
Proszę być dobrej nadziei

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: