Ela, ależ ruch w interesie się zrobił
Ileż trafnych spostrzeżeń, przemyśleń.
Asiu, podpisuję się pod Twoim poprzednim postem obiema rękami
Reni,
http://ckr.pl/placowki/oddzial-ortopedii-i-chirurgii-kregoslupa/kadra-medyczna/
W linku masz listę kadry lekarskiej w CKR
Opinie o wybranych lekarzach możesz zaczerpnąć po wpisaniu nazwiska ale pamiętaj, że są to indywidualne odczucia zarówno na plus jak i minus. Nie zawsze w oparciu o wynik operacyjny ale nieraz tylko osobowość.
Byłam pacjentką tamtejszego oddziału rehabilitacyjnego i słychać było opinie o oddziale operacyjnym na ogół pozytywne ale bez konkretów.
W naszym gronie nie przypominam sobie nikogo operowanego w CKR.
Małgosiu, rejon południowo-zachodni jest mi zupełnie obcy. Jeżeli interesuje Cię Warszawa służę informacjami.
Twój opis może jak najbardziej sugerować objawy
neuropatii ale po usunięciu przyczyny jeżeli nie doszło do pełnego porażenia proces jest odwracalny.
Ja przy utrzymujących się dolegliwościach typu wychłodzenie ręki, uczucie obrzmienia dłoni, lekka zmiana zabarwienia,
parestezje miałam przez neurologa postawione takie rozpoznanie. Leczona byłam po operacji m.inn. lekami z grupy p. padaczkowych, które miały przynieść ulgę ale okazały się nieskuteczne do czasu trafionej pracy z terapeutą co spowodowało uwolnienie czy może zmniejszenie ucisku przy konflikcie mięśniowo-nerwowo-powięziowym.
Małgosiu, proponuję nie czyń zbyt odległych planów pooperacyjnych. Szanse powrotu do pracy ocenisz w trakcie rekonwalescencji zależnie od aktualnego samopoczucia.
Trzy miesiące po pierwszej operacji na dwóch poziomach byłam gotowa góry przenosić, zorganizowałam wielką imprezę rodzinną, bez problemu tańczyłam Jednak mój neurochirurg zalecał minimum sześcio miesięczny okres rekonwalescencji.
Po drugiej łącznie ze świadczeniem reh. 14 miesięcy a i to było za krótko bo do pracy wróciłam nadal cierpiąca, plany przedoperacyjne miałam zgoła inne.
Osobowość masz chyba dosyć typową dla dyskopatów bo większość z nas to osoby energiczne, aktywne i taki wylot z obiegu może dawać nieźle po głowie ale potrafimy przybrać maskę. Dziwne tylko jeśli na wyglądzie i pozorach opiera się u Ciebie lekarz.
Ja na takie słowa koleżanek miałam jedną odpowiedź- na wygląd nie choruję.
Osoba chora nie musi jęczeć
a prawdziwie bliska dostrzeże cierpienie w podkrążonych z niewyspania oczach czy chwilowych grymasach bólu na twarzy ale tu kłania się powiedzenie, że syty głodnego nie zrozumie.
Małgosiu, może spróbuj wespół z rehabilitantką racjonalnie podejść do kwestii
rehabilitacji. Zapytaj gdzie mają źródło objawy
zaniku mięśni, wychłodzenie ręki itp.
Drążę temat bo dla mnie łatwiejsze do akceptacji są wszystkie jasne sytuacje chorobowe. Problem zrozumiany łatwiej ogarnąć , czynić odpowiednie kroki terapeutyczne.
Renatko na początek wkleję suchą teorię
http://www.osteopaci.pl/
http://pozmiane.pl/Terapia_czaszkowo___krzyzowa__terapia_cranio___sacralna___128
U mnie terapia opera się głównie na tych metodach.
Jest to praca na tkankach miękkich-lekkie uciski, mikromasaż, prowadzony ręką terapeuty ruch rąk. Niektóre z elementów zabiegu wywołują niekontrolowane odruchy. Pacjent leży i tylko poddaje się zabiegowi bez wkładania własnego wysiłku a jednak po terapii jest dosyć silne zmęczenie, senność, bywają lekkie
zawroty głowy, pragnienie. Tak to wygląda u mnie ale jest cały szereg innych technik osteopatii.
Dla mnie to nadal nie do końca zrozumiałe działanie ale nie na próżno poświęcają temu 5 lat studiów podyplomowych. Najważniejsze, że po długich miesiącach cierpienia przyniosło ulgę.
To zasługa neurochirurga, który skierował mnie na EMG, neurologa który wykonał i zinterpretował badanie wnioskując konkretny trudny leczniczo problem i rąk, które leczą
Wspominam o tym już po raz kolejny, żeby dać nadzieję osobom, które mimo prawidłowego odbarczenia i stabilizacji, dobrych albo prawie dobrych wyników badań obrazowych nadal cierpią. Nie ma bólu bez przyczyny, trzeba szukać i drążyć temat do szczęśliwego zakończenia.
Renatko wiem, że z naszego grona nie tylko ja korzystam z takiej terapii. Może koleżanki podzielą się swoimi doświadczeniami.
Piotr, jak się pojawiasz to mam wrażenie, że nad morzem nigdy nie zachodzi słońce
Z.