Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29017)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

Początkująca
08-09-2013, 21:39:05

Kochane szyjkijeżeli jest ktoś na tym forum z Rzeszowa przed lub po operacji bardzo proszę aby się odezwał.Od operacji dzieli mnie około 2 tygodni a może tygodnia czekam na telefon.Kolejną noc nie mogę spać psychicznie siadam...i te bóle drętwienie nóg,rąk,szum w uszach tego jest tyle że już powoli się chyba przyzwyczajam do takiego stanu...Mam zamiar jutro wybrać się do lekarza po prochy na sen mam nadzieję że nogi nie odmówią choć mam obawy...Pozdrawiam Was ciepło
Forumowiczka
08-09-2013, 23:06:51

Asiu, masz rację- jestem nadal:)
Siedzę sobie cichutko na zapleczu czytając bo chyba już całe swoje doświadczenie opisywałam wielokrotnie.
Ale jak czytam takie posty jak szyjki74 to aż mnie palce świerzbią do klawiatury i może lepiej żebym się nie odzywała żeby nie urazić choć absolutnie nie mam takich intencji.
Małgosiu(szyjko74), to do Ciebie tylko proszę odbierz to jak troskę a nie wymądrzanie.
Czy jest jakiś powód ważniejszy od ZDROWIA, który skłania Cię do odwlekania decyzji o operacji jeśli są do niej wskazania?
Na początek przeczytaj
http://www.medonet.pl/dolegliwosci,dolegliwosci-profil,1578707,1,uszkodzenia-nerwow-obwodowych-neuropatia,index.html
http://www.echirurgia.pl/neurochirurgia/uszkodzenie_nerwow_obwodowych.htm
Małgosiu nie doprowadź do sytuacji kiedy będzie pozamiatane.
A to ku pokrzepieniu.
http://www.neurochirurg.opole.pl/a1270738228pol-Dlaczego-nie-powinnismy-sie-bac-operacji-kregoslupa.html
Jakże odmienne może być podejście neurochirurgów. U jednych zaawansowane objawy ubytkowe są bezwzględnym wskazaniem do operacji a u innych nie są.
I żeby nie było, że jestem zafiskowana na operację.
Ale uważam, że każdemu wedle wskazań. Jak nie ma tak dalece posuniętej neurologii a jest akceptacja neurochirurga to i owszem, walczyć rehabilitacją ale przy ubytkach neurologicznych czas raczej nie jest sprzymierzeńcem.
Małgosiu, wracając do Twojej prośby.
Jestem tu najstarszą stażem szyjką. Od pierwszej operacji minęło 9 lat, od drugiej 6.
Obie operacje usunęły przyczynę. Po drugiej gdzieś przez rok, półtora cierpiałam z objawami zbliżonymi do przedoperacyjnych. Wykorzystałam wszystkie możliwe metody walki farmakologicznej i zabiegowej.
Po tym czasie przy moim uporze diagnostycznym znaleziono przyczynę tylko pośrednio związaną z wcześniejszymi objawami dyskopatii.
Żeby było jasne, operacja była konieczna a objawy miały podwójne źródło i z drugiej strony.
Po wdrożeniu terapii manualnej(osteopatii)odżyłam.
Na chwile obecną w MRI przy stabilizacji na 3 poziomach, na dwóch jest ucisk na worek oponowy przez narastającą na implanty kość, wypuklina poziom nad stabilizacjami i coś tam z tego pewnie może pobolewać. Na co dzień nie odczuwam bólu , wręcz udaje mi się zapomnieć o szyi. Ruchomość szyi w pełnym zakresie. Niestety nie prowadzę zalecanego oszczędzającego trybu życia z zakazem dźwigania i większa aktywność wysiłkowa czy też niedogodna pozycja odbija się czkawką o różnym nasileniu.
Właśnie jestem w fazie pogorszenia-promieniujący ból od barku do dłoni i głowy, uczucie obrzękniętej i wychłodzonej dłoni. Objawy znane, nie wpadam w panikę. Doraźnie pomagają ciepłe okłady żelowe, NLPZ. Od ostatniego spotkania z osteopatą mija prawie rok i chyba najwyższa pora wznowić terapię.
Podsumowując, gdybym oszczędziła sobie pewnych zajęć o których z góry wiem, że mi dokopią to byłoby z szyją super ale nie zawsze się da. Mam świadomość, że choroba jest na stałe, że może postępować i że okresowo może o sobie przypominać.
Za żadne skarby nie wróciłabym do stanu z przed obu operacji, nie żałuję decyzji zarówno z powodów bólowych jak i neurologicznych.
Poza tym jeszcze kilka interwencji operacyjnych przede mną i zapewne na ogólny stan układu kostno/stawowego wpływają predyspozycje a niekoniecznie tryb życia jaki prowadzę.
Pozdrawiam ciepło szczególnie osoby na rozdrożu. Z tym da się uporać i nie cierpieć. Z.
Forumowiczka
08-09-2013, 23:16:34

Witaj Wiola:)
Chyba z Rzeszowa w obecnym gronie nikogo nie ma ale przebieg okołooperacyjny w oddziałach jest zbliżony. Jeżeli potrzebujesz praktycznych rad, pytaj.
Dwa tygodnie szybciutko zlecą. Oszczędzaj się przez ten czas maksymalnie żeby nie nasilać objawów.
Niestety siadająca psychika to nieodłączna towarzyszka wielu z pośród nas. Jeżeli lecisz w depresję to udaj się po profesjonalną pomoc. Wiola za dwa tygodnie z dnia na dzień będziesz czuła poprawę. Dasz radę. Pozdrawiam Z.
Forumowiczka
09-09-2013, 06:34:48

szyjka 74, może też cos dodam, chociaz do Zosi mi stażem daleko.
Miałam operację w październiku 2011r, niedługo będą 2 lata. Stabilizacja na poziomie C6-C7. W czerwcu robiłam kontrolny rezonans - na razie na szczęście jest wszystko ok, a poziomy wyżej są bardzo podobne do stanu sprzed operacji, mam malutkie wypuklinki ale one juz były wcześniej.
Mimo operacji nie napiszę, że jestem całkowicie zdrowa, bo to po prostu nie jest możliwe. Dyskopatia to dyskopatia, jest to choroba przewlekła, wywołana genetycznie, którą można sobie jeszcze przyspieszyć niewłaściwym stylem życia.
Sam obcy implant w ciele też daje o sobie czasami znać - ja np. jestem bardzo podatna na zmiany pogody - ciągną mnie wtedy nerwy - nie wiem dlaczego, pewnie gdzieś sa zaburzone przepływy limfy i jak się zmienia pogoda to nie do końca funkcjonuje to u mnie idealnie jak u zdrowych ludzi. Implant podniósł mi też trochę wysokość kręgosłupa - po operacji byłam wyższa, juz teraz nie pamietam czy o 0,5 czy o 1 cm i to tez może wpływać na ogólne odczucia, np. chyba u mnie troszkę się zmienił przebieg nerwu z drugiej ręki - przed operacją cichej, bo ona też reaguje mi na pogodę. Ale to, że reaguje to znaczy po prostu tyle, ze czasem czuję nerw - nie tak, żeby brać tabletki. Po prostu czasem lekko "piknie", raz na godzinę, czasem kilka razy dziennie. Przez te półtorej roku raz mi się zdarzyło, że muliło mocniej przez kilka godzin i wzięłam tabletkę - to było przy spadku temperatury z dnia na dzień o 15C.
Przy normalnym funkcjonowaniu w ciągu dnia czuję się dobrze. Nie wolno mi się przeciążyć (np. umycie wszystkich okien jest zabronione, jedno dziennie może być, albo całonocne tańce - tego już też nie mogę robić, szczególnie że mąż jest wysoki).
Opisuję to tak dokładnie, żebyście nie byli rozczarowani, ze po operacji nie staliście sie zdrowi jak 20 lat wcześniej byliście. To się juz nie da :)
Natomiast nie boję się już o uszkodzenie rdzenia, bo rdzeń mi wrócił do środka kanału kręgowego (był już przed operacja wciśnięty w bok, bo w środku panoszył się dysk).
Tak więc jakieś dolegliwości mam, ale w opisie MR nie ma nich przyczyny - nie mam ucisków. To co czuję to pozostałości po ingerencji w kręgosłup i po wprowadzeniu obcego ciała.
Są to lekkie dolegliwości, od czasu do czasu, normalnie pracuję, gotuję, sprzątam, juz nawet prasuję sama, bo był czas, ze uczyłam tego dzieci.
Codziennie ćwiczę pilates, w pracy mam monitor podniesiony do poziomu oczu, czytam książki leżąc na boku i ogólnie staram się nie przeciążać szyi.
Zobaczymy na jak długo mi to starczy, wiem, że kolejne dyski będą się odwadniać i na to nie mam wpływu (geny :() . Nie chcę tego tylko przyśpieszyć.
Asia
Początkująca
09-09-2013, 09:45:29

Witajcie kochani...
Na forum jestem codziennie, nawet po kilka razy i WAS czytam . Wasze rady , wskazówki , opinie są bardzo pomocne i są skarbnicą wiedzy ... tak to można podsumować. Cieszę się że również ,, weterani'' chyba tak mogę nazwać starszych stażem forumowiczów cały czas są... i przekazują bardzo cenne wskazówki.
Dokucza mi teraz bardzo ... najgorzej jest w pracy jak muszę siedzieć i pracować i cały czas głowa w ruchu...
Niestety juz kilka razy byłam zmuszona zamknąć drzwi łyknąć tableteczki i się położyć na ziemi...
Jeszcze 9 dni ... i strach , strach i strach jak będzie juz po??? Najgorsze jest czekanie to święta prawda.
A Becia1968 jakoś milczy ...

Dziękuję WAM wszystkim za to że jesteście ... !!!
Pozdrawiam Bernadeta
Wtajemniczona
09-09-2013, 09:48:53

niematahari, prądy interdeferencyjne mam na kręgosłup lędźwiowy, a na bark mam tens i laser pulsacyjny
och kochani, wybrałam się wczoraj do spa
ale odpoczełam fizyczie i psychicznie, bąbelki wszelakich rodzajów mnie wybiczowaly, wytłukły, wymasowały, tu postałam na biczykach, a tam sobie posiedziałam w bąbelkach, przepłynęłam na pleckach z deską pod karkiem, dwa baseniki, troche dziwnie się płynie trzymając rekami deske, ale dałam rade, następnym razem spróbuje bez, korciło mnie żeby klasyczną żabką ...ale jak nie wolno to nie, tak sobie tylko kawałecz z głową cześciowo zanużoną przepłynęłam na jednym oddechu żeby głową nie ruszać,na koniec jeszcze zaliczyłam saune suchą i czułam się wieczorkiem jak nowa
od przyszłego tygodnia zaczynam inną rehabilitacje i mam mieć drenaż mechaniczy kończyny, czy ktoś to miał?
jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu - oznaką czego jest puste biurko...? 7 luty 2013 operacja C5/C6 i C6/C7 implanty typu Zero-P klinowe firmy Synthes
Początkująca
09-09-2013, 11:01:41

Witam Was Kochane Szyjki i bardzo dziękuję że się odzywacie ale wygląda na to że nie ma nikogo z Rzeszowa.To forum czytam namiętnie non-stop to mi pomaga bo nie mam do kogo słowa przemówić(mieszkam sama)dzieci daleko i to jest ból ale cóż jakoś muszę sobie dać radę choć nie jest łatwo..niestety od 2 tygodni już nie pracuje ze względu na dolegliwości jakie mam.Dzisiaj troszeczkę lepiej się czuje antybiotyk zadziałał najgorszy jest kaszel i kichanie ale już koniec mojego użalania bo nie jestem tu jedyna która cierpi...Pozdrawiam gorąco i pisszcie piszcie ja czytam
Początkująca
09-09-2013, 11:33:58

Witaj Zosiu Ty już weteranka więc dużo wiesz i możesz nam pomóc i za to Ci bardzo dziękuję.Twoje rady są z pewnością bezcenne.Gdybyś znalazła chwile czasu odezwij się do mnie na pocztę Viola333@op.pl Pozdrawiam
Wtajemniczona
09-09-2013, 11:51:22

O i widze Zosia się odezwała
Zosiu - dzięki za Twój głos rozsądku...
Nie mogę się oprzec wrażeniu jednak, choć wiem ze to forum ma w temacie "operacja", że jednak zapominamy wciąż o naszej "inności". To co u jednego działa u drugiego nie....Owszem objawy neurologiczne to podstawa - ale wszyscy tu wciąż i wciąż o tej operacji....
Neurochirurdzy oglądali moje obrazki, nie pytali o objawy i nie badali, orzekli operacja zero rehabilitacji jedynie pływanie na plecach. Neurolodzy, ortopedzi rehabilitanci terapeuci wszelkiej masci - mówią objawy neurog. znikome, zadnych niedowładów, osłabieni siły itd. itp. - cwiczyc, rehabilitować w granicach rozsądku i nie myśleć o operacji.....I co ? nie mówię nigdy - ale na razie jakoś wymykam się szablonom....Zdaje sobie sprawę , ze trzeba być ostrożnym i jutro może być róznie, ale tez czasem - no właśnie - o tym wrażeniu - mam wrazenie, ze czasem jak już podzielę się na forum swoimi doświadczeniami, to i tak nikt nie zwraca na to większej uwagi, bo wszyscy tylko operacja i operacja - a może nowe forum: " DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A JESZCZE NIE OPERACJA"?
serdeczności i zdrowia dla wszystkich ortodoksów opozycjonistów umiarkowanych realistów ale zawsze DYSKOPATÓW
Ela
Forumowiczka
09-09-2013, 13:42:57

Ela, nie chodzi o to żeby ukazywać wyższość operacji nad rehabilitacją i odwrotnie.
Napisałam wyraźnie- każdemu według wskazań.
Ela napisałaś, że objawy neurologiczne masz znikome.
Małgosia(szyjka74) ma ZNACZNE ubytki neurologiczne-zanik mięśni, osłabienie siły, objawy neuropatii(oziębienie ręki, bladość)
W jednym z linków, które podałam opisany jest proces uszkadzania nerwu.
Jak się Małgosia uprze to będzie czekała do następnych wakacji tylko czy w tym czasie uszkodzenie nie da nieodwracalnych zmian.
Tego nie wiem, tego nie wie Małgosia, tego nie są w stanie przewidzieć żadne autorytety medyczne a ewentualne konsekwencje będzie ponosić sama zainteresowana.
Nie bez znaczenia też jest akceptowalność bólu i pozostałych objawów.
Jeżeli operacja jest i tak nieunikniona to po co narażać się na kolejny rok cierpień jak można ten rok przeznaczyć na dochodzenie do zdrowia.
Przywołałam tu przykład Małgosi bo jest akurat na czasie ale odnosi się to do wielu podobnych stanów kiedy neurologia postępuje a kolejne rehabilitacje nie przynoszą poprawy wręcz niekiedy nasilenie objawów.
Sądzę, że nikt rozsądny nie jest zwolennikiem jedynie słusznej...
Ela, nie jesteś głosem wołającym na pustyni:)
Jest tu już całkiem spora grupa walczących rehabilitacją.
Połączone w tym wątku teorie są na właściwym miejscu, dają różne spojrzenia, sukcesy innych dają nadzieję, możliwość rozważania alternatywy.
Ja próbuję tylko powyciągać kwestie, które powinny być omówione podczas wizyty u lekarza.
Jeżeli operacja to z jakich konkretnie wskazań, jeżeli operacja a mamy wątpliwości/lęk/aktualne problemy logistyczne(zawodowe) to do czego w NASZYM konkretnym przypadku może doprowadzić odwlekanie jej terminu biorąc pod uwagę NASZ aktualny stan.
Postęp rehabilitacji jest ogromny, świadomość fizjoterapeutów również i otwierają się możliwości delikatnych terapii manualnych.
Ja miałam kontakt z neurochirurgami, którzy nawet przy sugestiach pacjentów spowodowanych bólem odmawiali operacji jeżeli nie było wskazań ale też sama usłyszałam, że mam bezwzględny zakaz rehabilitacji do czasu operacji.
Natomiast teraz mimo, że niemiłosiernie kopie mnie po lędźwiach z przyległościami od tego samego neurochirurga usłyszałam-czekamy, oszczędzamy, rehabilitujemy bez terapii manualnej żeby nie poluzować tego co już jest rozhlebotane. Operacja i tak pewnie nieunikniona ale w moim przypadku w tej przysłowiowej ostateczności bo jak to doktor określił-kręgosłup do wymiany.
To kwestia zaufania, własnych wyborów i jak napisałaś naszej ,,inności"
Czy naprawdę są wśród nas ortodoksi
Pozdrawiam Z.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: