do Tomwro:
Moja operacja miała miejsce w lipcu zeszłego roku. Zoperowano mi jeden poziom C4/C5 i wstawiono sztywny implant (na konsultacji poinformowano, że aby operacja miała sens zoperują dwa poziomy ponieważ oba są w fatalnym stanie).
Bóle ustąpiły natychmiast po operacji i pomijając przejściowe mrowienia było cały czas OK. Do pracy wróciła po 5 miesiącach, a intensywnie zaczęłam pracować od stycznia. 3 tygodnie temu zaczęły pojawiać się bóle, drętwnienia rąk, rwa barkowa prawostronna, zaburzenia widzenia. Po 1,5 tygodniowym zwolnieniu i leczeniu przeciwbólowym i przeciwzapalnym jestem w pracy i jest lepiej. Ból, sztywnienie karku i ból głowy wciąż są. Nie wiem teraz czy to przeciążenie czy "pada" sąsiedni niezoperowany poziom. A muszę zaznaczyć, że dbam o siebie i przestrzegam kodeksu szyjek. Za dużo wycierpiałam, aby ryzykować. O nie, dziekuję!
Co do spania: Po operacji nie spałam z bólu przez 3 miesiące , gdyż jako przykładny pacjent próbowałam spać właśnie na poduszce ortopedycznej. Ale po kilku minutach wygodnego położenia bardzo nasilał się ból kręgosłupa szyjnego. Gdy poddałam się i wyciągnęłam poduszkę z pierza, neurochirurg "oświecił" mnie:" ależ proszę Pani, Pani ma usztywniony fragment kręgosłupa a poduszka profiluje kręgosłup. Może sie okazać , że Pani już nigdy nie będzie mogła spać na poduszce ortopedycznej. Proszę sobie poszukac innej i wygodnie podłożyć pod szyję". Potem z ciekawości robiłam kilka prób do poduszki ortopedycznej, ale nawet jeśli na niej "spałam" to z podłożonym odpowiednio jaśkiem. Nigdy na niej samej.
Także w tej chwili jestem na etapie pośrednim, lekko przerażona i nastawiona na ewentualną powtórkę diagnostyczną czyli rezonans i sprawdzenie co się dzieje?
I czekam na zabiegi rehabilitacyjne, ale bez żadnego "majstrowania" przy szyi.
Każdy przypadek jest inny i chyba nic Ci nie poradzę. Zazwyczaj ulgę przynosi leżenie, ale ileż można. Pracować też trzeba a i inne obowiązki same się nie zrobią. Pozdrawiam Cię serdecznie również z Opola.