Zumba, wiążąca odpowiedź u neurochirurga.
Z cytowanego wypisu wynika w mojej interpretacji, że jest to stabilizacja (unieruchomienie) klatkami międzytrzonowymi. Nie zaprzątaj sobie tym głowy. Operacja dokonana, ulga jest. Teraz pracuj nad akceptacją tego stanu rzeczy. Organizm sam będzie Ci podpowiadał co już wolno a czego jeszcze nie. Porównania z innymi osobami nie bardzo mają sens, bo każdy startował z innej pozycji, ma my różny przebieg pooperacyjny, zabezpieczenia kołnierz lub nie. Inne predyspozycje organizmu w procesie gojenia. Ale jeżeli Cię to pocieszy, mam stabilizację na tych samych poziomach od ponad piętnastu lat i nie mam żadnych ograniczeń funkcjonalnych a nie jestem zbyt łaskawa dla szyi w doborze pozycji, dźwigania. Półtora miesiąca po operacji bądź jeszcze dla siebie dobra, słuchaj tego co mówi organizm. Chce polegiwać i to pomaga, to nie żałuj czasu. Co z
rehabilitacją, czy masz zgodę neurochirurga? Jeżeli ktoś jest bardzo zachowawczy i ma duże obawy, to usprawnianie, nabieranie pewności w poczuciu bezpieczeństwa pod okiem specjalisty może być korzystne. Ja po swoim dosyć dolegliwym przebiegu po drugiej operacji jestem propagatorką technik osteopatycznych, obejmujących cały organizm, w dobrych rękach. Nie mam pewności czy nadal tak samo funkcjonuje system NFZ ale po operacjach można było skorzystać z rehabilitacji w warunkach stacjonarnych. Nie będę linkować po moderacja wycina. Jeżeli jesteś zainteresowana to na priv. Zajrzę tam.
Mojra, na co chcesz czekać mając już objawy mielopatii?