Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29021)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

Wtajemniczona
26-11-2019, 17:21:07

Dokładnie Bidusia81, lepiej. Zaczęłam inaczej patrzeć na siebie i teraz dostrzegam nawet małe postępy. Przecież nie mogę oczekiwać cudów, że będę skakać, biegać od razu po operacji. Są lepsze i gorsze dni. Ale funkcjonuję bez leków. Faktycznie brałam ich dużo i silnie działające, a skoro chcę wrócić do pracy, to muszę mieć trzeźwy umysł. Czasami "szlak mnie trafia", bo nie mogę dźwigać, myć okien, ale bez tego też można żyć
Bidusia81 A jak Twój nastrój? Za niedługo będziesz już po Spakowana jesteś?
Forumowiczka
26-11-2019, 19:26:55

AgaZielona 2019-11-26 18:21:07
Dokładnie Bidusia81, lepiej. Zaczęłam inaczej patrzeć na siebie i teraz dostrzegam nawet małe postępy. Przecież nie mogę oczekiwać cudów, że będę skakać, biegać od razu po operacji. Są lepsze i gorsze dni. Ale funkcjonuję bez leków. Faktycznie brałam ich dużo i silnie działające, a skoro chcę wrócić do pracy, to muszę mieć trzeźwy umysł. Czasami "szlak mnie trafia", bo nie mogę dźwigać, myć okien, ale bez tego też można żyć
Bidusia81 A jak Twój nastrój? Za niedługo będziesz już po Spakowana jesteś?
Spakowana ? No coś Ty jeszcze tyyyyleeee czasu 😂 póki co myślę, w czym pójdę w sobotę na balety 😁😁
Jutro może pójdę zrobić RTG klatki piersiowej...no i te hormony do endokrynologa ;)
Jak znam życie to ogarnę pakowanie na ostatnią chwilę 😜 jeszcze nawet nie kupiłam kołnierza ani pończoch przeciwzylakowych jak zwykle... wszystko na ostatnią chwilę
Forumowicz
26-11-2019, 20:05:19

Bidusia81 2019-11-26 20:26:55
...... póki co myślę, w czym pójdę w sobotę na balety 😁😁
Z mojej strony i nie jestem pewny czy operacja jest Ci potrzebna.
Jesteś pełna dobrych myśli, wesoła, ...... takie cechy nie występują u osoby cierpiącej.
Forumowiczka
26-11-2019, 20:30:01

kawo 2019-11-26 21:05:19
Bidusia81 2019-11-26 20:26:55
...... póki co myślę, w czym pójdę w sobotę na balety 😁😁
Z mojej strony i nie jestem pewny czy operacja jest Ci potrzebna.
Jesteś pełna dobrych myśli, wesoła, ...... takie cechy nie występują u osoby cierpiącej.
No wiesz...muszę wyjść się zabawić trochę żeby nie myślec non stop o tym co mnie czeka 😜 zresztą...niewiadomo kiedy następnym razem będę w stanie tańczyć ;- o chociaż pod koniec kwietnia mam wesele brata 😉 ...i fakt...ja nie cierpię jakoś specjalnie o czym już Wam wielokrotnie pisałam 😜 boli mnie tylko cały czas kark, ramiona w sumie trochę też...prawy bark też jest jakiś skopany...ale generalnie nauczyłam się już z tym żyć...sama przecież byłam zdziwiona, że rezonans pokazał takie zmiany no ale chyba MRI nie kłamie co ??? Teoretycznie cały czas biję się z myślami czy ta operacja jest potrzebna...z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że przecież to się samo nie naprawi i że za jakiś czas może być gorzej 😑
Forumowiczka
28-11-2019, 08:39:41

O losie...Kawo !!! Dlaczego dałeś mi negatywa
Forumowicz
28-11-2019, 11:22:23

Bidusia81 2019-11-28 09:39:41
O losie...Kawo !!! Dlaczego dałeś mi negatywa
Z jednego powodu .... Twój kręgosłup jak wnioskuję nie jest jeszcze taki zły ( jak piszesz da się wytrzymać) a Ty już "pchasz się" na operację.
Ja cierpiałem długie lata a kilka miesięcy przed zabiegiem chodziłem na granicy ostatnich nerwów.
Za wygodna jesteś.
Forumowiczka
28-11-2019, 11:38:02

kawo 2019-11-28 12:22:23
Bidusia81 2019-11-28 09:39:41
O losie...Kawo !!! Dlaczego dałeś mi negatywa
Z jednego powodu .... Twój kręgosłup jak wnioskuję nie jest jeszcze taki zły ( jak piszesz da się wytrzymać) a Ty już "pchasz się" na operację.
Ja cierpiałem długie lata a kilka miesięcy przed zabiegiem chodziłem na granicy ostatnich nerwów.
Za wygodna jesteś.
Hmmm...no ja się nie pcham - przecież wiesz, że boję się jak cholera tej operacji to neurochirurg zdecydował o niej widząc mój rezonans, i pytając jakie miałam/mam objawy... zresztą, sam pisałeś przecież, że im dłużej się odwleka zabieg, tym gorzej i ryzyko większych nieodwracalnych ubytków...że też żałujesz, że tak późno wyszło u Ciebie z tą operacją 😜 bo to się samo nie naprawi...i przyjdzie dzień, kiedy też będę cierpiała bardzo, a potem cholera wie kiedy trafi się termin wolny...
Forumowiczka
28-11-2019, 11:42:17

Wierz mi...wolałabym uniknąć operacji, bo z tego co większość Szyjek pisze, to po operacji dość długo jest źle 😑 i właśnie to mnie najbardziej przeraża - że teraz funkcjonuje w miarę ok, a potem będę skazana przez kilka miesięcy na brak samodzielności
Wtajemniczona
28-11-2019, 13:18:02

Wiecie co, chyba nigdy nie ma odpowiedniego momentu na operację. Analizując swój przypadek, przypuszczam, że można było pociąć mnie szybciej. Tylko bagatelizowałam swój stan. Obecnie dłużej dochodzę do siebie i pewnie tak będzie, bo ucisk trwał długo, a układ nerwowy potrzebuje dużo czasu na regenerację. Mogę się tylko zastanawiać, czy gdybym została operowana wcześniej, to obecnie objawy neurologiczne byłyby lagodniejsze. To tylko przypuszczenia. Dlatego najlepiej zdać się na opinię specjalisty. Ja po kilku konsultacjach wiem, że nie było lepszego wyjścia dla mnie. Ale ja jestem tym przypadkiem na cito, być może dzisiaj byłabym sparaliżowana.
Kawo, Twój przypadek też był trudny, dwa segmenty i jeszcze dodatkowe wzmocnienia. Może gdybyśmy byli zoperowani wcześniej jak Bidusia81, nie byłoby tego cierpienia.
Bidusia81 można Ci tylko zazdrościć łagodnego bólu i życzyć, aby po operacji nadal był łagodny.
Ciężko mi to oceniać. Na pewno zazdroszczę wszystkim innym, którzy nie muszą poddawać się operacji, tym, którzy nie dotknęli takiego bólu. Czasami pytam, dlaczego mnie to spotkało. Jednak pomimo świadomości, że już nie będę żyła, jak dawniej, że moje ruchy głową i szyją będą ograniczone, że być może za kilka lat znowu będzie potrzebna operacja, to wiem, że ta decyzja była najlepsza. Bo lepsze mniejsze zło niż wózek inwalidzki.
Bidusia81 zdała się na lekarza, jak większość z nas.
Forumowiczka
28-11-2019, 13:38:11

Dokładnie...i ja kurczowo trzymam się tej myśli, że może faktycznie lepiej zrobić to teraz, niż czekać na poważniejsze objawy neurologiczne - to właśnie Wasze "Przypadki" pokazują mi, że takie przechodzenie i bagatelizowanie - "bo nie ma jeszcze tragedii" do niczego dobrego nie prowadzi... wewnętrznie umieram z niepokoju...serio...tylko przy trójce dzieci, i tym ile codziennie mam do ogarnięcia ja po prostu nie mam czasu się zamartwiać 😜 ale uwierzcie - 6 grudnia będę na pewno pierwszą osobą, która na oddziale poprosi o coś na uspokojenie...bo wtedy będę tam tylko ja i mój kręgosłup przed poważną operacją a to że wybieram się na balety ? No cóż...zawsze lubiłam potańczyć i oderwać się trochę od rzeczywistości matki Polki 😜 wściekać się na pewno (tak jak to zwykle bywało) nie będę, ale samo to wyjście pozwoli mi się trochę zresetować i odgonić ponure myśli 😉

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama: