Wiecie co, chyba nigdy nie ma odpowiedniego momentu na operację. Analizując swój przypadek, przypuszczam, że można było pociąć mnie szybciej. Tylko bagatelizowałam swój stan. Obecnie dłużej dochodzę do siebie i pewnie tak będzie, bo ucisk trwał długo, a układ nerwowy potrzebuje dużo czasu na regenerację. Mogę się tylko zastanawiać, czy gdybym została operowana wcześniej, to obecnie objawy neurologiczne byłyby lagodniejsze. To tylko przypuszczenia. Dlatego najlepiej zdać się na opinię specjalisty. Ja po kilku konsultacjach wiem, że nie było lepszego wyjścia dla mnie. Ale ja jestem tym przypadkiem na cito, być może dzisiaj byłabym sparaliżowana.
Kawo, Twój przypadek też był trudny, dwa segmenty i jeszcze dodatkowe wzmocnienia. Może gdybyśmy byli zoperowani wcześniej jak Bidusia81, nie byłoby tego cierpienia.
Bidusia81 można Ci tylko zazdrościć łagodnego bólu i życzyć, aby po operacji nadal był łagodny.
Ciężko mi to oceniać. Na pewno zazdroszczę wszystkim innym, którzy nie muszą poddawać się operacji, tym, którzy nie dotknęli takiego bólu. Czasami pytam, dlaczego mnie to spotkało. Jednak pomimo świadomości, że już nie będę żyła, jak dawniej, że moje ruchy głową i szyją będą ograniczone, że być może za kilka lat znowu będzie potrzebna operacja, to wiem, że ta decyzja była najlepsza. Bo lepsze mniejsze zło niż wózek inwalidzki.
Bidusia81 zdała się na lekarza, jak większość z nas.