Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29021)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

Forumowicz
07-12-2019, 20:54:56

AgaZielona 2019-12-07 21:20:55
A z tym kołnierzem to mnie zainspirowałeś, musi wyglądać ciekawie...Najważniejsze, żeby służył, bo nawet w tym miękkim ruchy są ograniczone i trudno prowadzić w nim auto.
O swoich kłopotach pożaliłem się neurochirurgowi. To on mi tak zasugerował aby do samochodu, do komputera zakładać kołnierz. Tylko w tych przypadkach.
PS
Ja też na co dzień mam gorsze-lepsze dni, godziny. Jednak wkur*** się i powiedziałem dość rozczulania się. Co ma być to będzie a wiecznie żyć nie będę.
Takie nastawienie się sam do siebie, chyba mi pomaga. Przynajmniej duchowo.
Bidusia ..... też jestem ciekawy jak czuje się po zabiegu. Że zabieg się udał w to nie wątpię.
Wtajemniczona
07-12-2019, 21:09:03

Wiesz co, mnie to najbardziej irytuje, że po takiej operacji, jesteśmy pozostawiani sami sobie. Akurat ja mam takie odczucie. Do neurochirurga mam zgłosić się dopiero po 3 m-cach, po wyjściu ze szpitala nie otrzymałam konkretnych zaleceń, tylko karteczkę z ćwiczeniami. Mój neurochirug operował, więc nie mialam okazji porozmawiać z nim przy wypisie. I to mnie wkurza. Bo sami musimy czytać, dopytywac, latać po innych lekarzach, fizjoterapeutach...może gdybym została dokładnie poinformowana o tym, co może mnie spotkać po operacji, to czułabym się pewniej i nie panikowala przy każdej dolegliwości. A zalecenie oszczędzający tryb życia to dla mnie za mało informacji.
A się unioslam 😜
Coz, już tego nie zmienię.
Dobrze, że Wy jesteście, że jest forum!
Forumowiczka
08-12-2019, 06:06:26

Hejka. Jestem już po... wczoraj już o 10:50 byłam po tylko przez dobę byłam na pooperacyjnej i tam nie można mieć telefonu. Napisze więcej jak wstane bo źle mi na leżąco...
Forumowicz
08-12-2019, 09:04:56

Bidusia81 2019-12-08 07:06:26
Hejka. Jestem już po... wczoraj już o 10:50 byłam po tylko przez dobę byłam na pooperacyjnej i tam nie można mieć telefonu. Napisze więcej jak wstane bo źle mi na leżąco...
Hip hip hura, ..hip hip hura dzielna dziewczynka, dała radę.
Czujesz się szczęśliwa tylko obolała. Bądź grzeczna i słuchaj personelu. Nie podskakuj i nie biegaj po korytarzu. To za wcześnie.
Zapytam: usnęłaś po zastrzyku czy po masce na twarz. ?
Forumowicz
08-12-2019, 09:11:04

AgaZielona 2019-12-07 22:09:03
A się unioslam 😜
Coz, już tego nie zmienię.
Dobrze, że Wy jesteście, że jest forum!
Mam takie samo odczucie. Na co dzień nie ma z kim pogadać o operacji kręgosłupa szyjnego. Wadach, zaletach, skutkach ubocznych ..... nie ma komu się pożalić. W moim otoczeniu nikt tego nie miał. Wymiana myśli, opinii w zasadzie tylko tutaj.
Wtajemniczona
08-12-2019, 09:36:26

Bidusia81,
Mam nadzieję, że nerwy już puściły. Teraz pamiętaj, wszystko co robisz to w "replayu".
Kawo, myślisz, że pamięta kiedy zasnęła...Ja jednocześnie miałam wkucie i czułam to pieczenie w żyłach. I anestezjolog stała nade mną z maską, tak lekko przykłada, chyba chciała, żebym się z nią zaprzyjaźniła. Ale faktycznie, jak już przylozyla to nic nie pamiętam 😜
Jestem ciekawa wszystkiego. Czy Bidusia81 musiała założyć te sexi pończochy uciskowe, czy też zaklejali jej powieki plastrem, czy też pulsuje jej rana (jak mi), ile poziomów robili....
Bidusia81, przede wszystkim napisz, jak się czujesz?
Początkująca
08-12-2019, 11:45:24

Bidusia 81 też czekam na relację ale teraz najważniejszy jest Twój spokój i odpoczynek.
Zrobiłam sobie rachunek sumienia z ostatniego roku i doszłam do wniosku, że miał on kształt sinusoidy.
Pogodziłam się z ograniczeniami, rzeczami których już nigdy nie zrobię (jak jazda rowerem po górach czy rąbanie drewna, które działało na mnie odstresowująco). Metodą prób i błędów dochodziłam do tego, co mogę a czego nie starając się żyć w miarę normalnie. Wróciłam na górskie szlaki moich kochanych Beskidów, w dłuższych wędrówkach mam osobistego szerpa w postaci męża, który taszcze szpej biwakowy Nie mogę biegać, jeden jogging przypłaciłam tygodniem bólu. Ogólnie przewartościowałam trochę swoje życie, rzeczy kiedyś ważne stały się mniej istotne. Pracę z 60h/tydz. ograniczyłam do 40, okazało się, że mąż też potrafi obsługiwać myjkę do szyb.
Jednak kolejny poziom mi siadł, pewnie taka moja uroda...
No to się wyżaliłam.
Wtajemniczona
08-12-2019, 12:10:31

Ala,
A ja cały czas jestem na etapie, że jak już dojdę do siebie, to wrócę do starego życia. Nie potrafię się z tym pogodzić, że będę ograniczona. Niby mój rozum wie, a emocje pokazują zupełnie coś innego.
Pomimo, że tłumaczę sobie, że inni mają gorzej, jeżdżą na wózku inwalidzkim, mają raka, nie mają nogi, ręki, są w spiączkach...To trudno mi się pogodzić z tym, że będę musiała się pilnować i ograniczać.
Trudno nam żyć, teraz wiem, że jak ktoś tego nie przeżył, to nie rozumie, o co nam chodzi...
Też staram się robić rachunek sumienia. Owszem przyczyniłam się do swojego stanu zdrowia. Zawsze byłam narwana, nigdy nie odpoczywałam, dzwigalam sama meble, dzieci na rękach...Teraz wiem, że muszę wolniej i na pewno nie sama.
Tylko czy to wystarczy? Ale tego nie wie nikt. Czas pokaże.
Staram się już coraz mniej myśleć, co będzie...ucieka mi tu i teraz. Przykro mi, że w wieku 35 lat musiałam przeżyć operację kręgosłupa, że mam tyle chorób przewlekłych, że lekarze pytają, kiedy się tego dorobilam. Ale muszę przeżywać teraźniejszość, przecież życie jest piękne. Może tak miało być, żebym w końcu dostrzegła swój park pod blokiem, cieszyła się z odgłosu ptaków, ....A najważniejsze żeby mąż zaczął pomagać. I nagle się okazało, że on teraz mnie rozumie. Teraz widzi, ile dzwigalam 😉
Aj chyba nie ma co rozpamietywac, co było i będzie. Tego i tak nie wiemy. Szkoda życia. Ja aktualnie szukam szczęścia, zastanawiam się, co teraz może mi je dac. Bo skok ze spadochronu nie wchodzi już w grę.
Wtajemniczona
08-12-2019, 12:19:42

Współczuję Ci Alu, bo znowu przeżywasz wszystko od początku. Dopiero, co doszłaś do siebie, a tu kolejna operacja prawdopodobnie. To bardzo przykre.
Może powinni robić na zapas, kilka poziomów, jak widzą, że jest wypuklina to i ja ciągnąć. Też bym wolała już za jednym zamachem cierpieć i dochodzić do siebie.
Ale takie są procedury medyczne. Mi pozostaje tylko modlić się, żeby moja wypuklina została tam gdzie jest, ani waż się jej uciskać na korzeń czy rdzeń.
Zwariować można przez ten kręgosłup!
Forumowicz
08-12-2019, 13:18:08

AgaZielona 2019-12-08 13:10:31
. Bo skok ze spadochronu nie wchodzi już w grę.
Jak to rozumieć. Masz takie marzenie jako pierwszy raz, czy po prostu już skakałaś i wciągnęło.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: