Aneta moja propozycja (taka na logikę, bez emocji) - daj sobie czas MINIMUM 2 miesięcy na jakąkolwiek ocenę swojego stanu PO i nawet nie próbuj się już teraz podsumowywać co przeszło a co zostało, bo jest jeszcze wysoce prawdopodobne, że przejdziesz etap chwilowego pogorszenia w stosunku do tego co masz już teraz (oby nie! ale może się tak zdarzyć).
A i potem nie nastawiaj się na 100% sukcesu, bo coś nam jednak po tych operacjach zostaje, tyle, ze nie jest to uciążliwe.
Nie wiem też jaki masz stan kręgosłupa na innych poziomach, bo nie wszystko co czułaś, musiało pochodzić tylko z tego odcinka operowanego.
Ja na przykład ostatnio odkrywam prawdę oczywistą, o której po prostu zapomniałam. Przed operacją, miałam przepuklinę w odcinku szyjnym ale miałam też i problemy w piersiowym, bo mój kręgosłup ma kształt "S". A po operacji jakoś tak idiotycznie założyłam, że przejdą mi WSZYSTKIE objawy. No i mnie ostatnio olśniło, że przecież przeciążeniowe bóle między łopatkami miałam tez wcześniej. A ja głupia skupiam się teraz na tym gdzie mnie "pika" a gdzie nie "pika", i jak długo jeszcze będzie itd itp......
Coś zostaje po operacji, a coś zostaje, bo nie było ruszone podczas operacji, po prostu nowego kręgosłupa nie mamy, tylko trochę podreperowany stary.
Ale i tak jest dobrze.
Potrzebujesz cierpliwości, optymizmu i nie zakładaj 100% ustąpienia wszystkiego.
No i gorące pozdrowienia dla bycha63!!!
Asia
Buraczek (niezalogowana bo z innego kompa :) )