Do Anetki, nie jestem członkiem tego forum, ale nie lubię niesprawiedliwości.
Próbujesz operować tu jakimiś procentami,ale bez dokładnego rozeznania( wiesz,że gdzieś dzwoni, ale nie wiesz w którym Kościele).
Gdybyś dokładniej znała literaturę fachową, to na pewno dowiedziałbyś się, że 50% wszystkich zwyrodnień kręgosłupa są to wady genetyczne (
przepukliny,
stenozy, osteofity itp.uciskające nerwy lub rdzeń kręgowy). Pozostałe, to: warunki pracy, odżywianie się, wypadki).
Wyobraź sobie, że w tych pierwszych 50% pomimo wykonywania codziennych ćwiczeń(nawet najlepszych) wystarczy jedno podniesienie czegoś cięższego, jeden niefortunny skręt ciała lub jeden pechowy zeskok na nogi, aby wyskoczył któryś z dysków. Pomijam już fakty, że w czasie naszego długiego życia wykonujemy ciałem wiele czynności z pozoru niegroźnych lub ulegamy jakimś stłuczkom samochodowym i przez wiele lat nie odczuwamy żadnych objawów( nawet bólowych). Jednak te wszystkie mikro-urazy po latach powodują zwyrodnienia kręgosłupa. I powiedz,że to jest nasza wina, bo to można było przewidzieć?
Drugi z kolei przypadek -wykonywana praca: nie zauważasz ile jest zawodów skazujących ludzi na kalectwo z powodu choroby kręgosłupa, powiedz to np. budowlańcom, górnikom, ludziom skazanym na wykonywanie pracy w pozycji wymuszonej.
Wyobraź sobie, że nawet biuralistom zmuszonym do pracy przy komputerze z pochyloną głową po 8 lub więcej godzin(szyja przyjmuje wtedy obciążenie kilkuset kg)- na relaks przysługuje tylko 5 minut co godzinę- ćwiczenia niewiele, dają(chyba,że ktoś pracuje z nogami na biurku i klawiaturą na udach i co chwila się urywa np. do kibelka). Niestety, po kilkunastu latach normalnej(dla pracodawcy) i ciągłej pozycji pochylonej( takiej wymuszonej pracy) zwyrodnienie kręgosłupa jest pewne.
Pozostałe przypadki stanowią znikomy procent absencji chorobowej.
Przyjmij także do wiadomości, że w większości przypadków schorzeń kręgosłupa(tego już operacyjnego) szyjnego nie wolno masować, rehabilitować, a na pewno wykonywać na nich jakichkolwiek ucisków, aby nie pogorszyć sytuacji i nie doprowadzić chorego do paraliżu- domyślam się, że przynajmniej większość tzw.trolli (ze zwykłego sadyzmu, zawiści, nienawiści itp.) tego by nam życzyło.
Jeszcze jedna uwaga:
uwzięliście się na forum "szyjek"(tych jest tylko ok3-4%, a operacyjnych jeszcze mniej)-i dużo mniej niż tych ze schorzeniami lędźwi.
Aha! Znakomita większość po operacjach wraca z powrotem do pracy i ciężko pracuje m.innymi na Wasz(a szczególnie trolli) fundusz zdrowotny- z czasem choroby dopadną większość, jak nie te to inne ( "oby" mniej bolesne i uciążliwe).
Nie wyżywajcie się więc na tych z tego forum, ponieważ pozostała na nim garstka najbardziej schorowanych i cierpiących którym należy współczuć, ale widocznie taka polska mentalność, aby kopać słabszego.
Mam nadzieję, że należysz do osób inteligentnych oraz wrażliwych i zrozumiesz problem, chyba, że należysz do jednych z tych hien( czytaj też :samouków kręgarzy), którzy tylko czekają na ludzkie nieszczęście.
pozdrawiam
pracujący po operacji c5/c6