oja Imienniczko,
bardzo Ci współczuję. Niestety, czasem tak jest, że dopadaja komplikacje. Musisz miec siłę na walke z przeciwnościami i wierzyć, że sie uda.
Czy stwierdzono u Ciebie morb.Hashimoto? Mnie to też dopadlo w zeszlym roku po operacji szyjnego. Miesiąc leczenia to bardzo malo, by oczekiwac efektu. Moja tarczyca zaczęła dochodzić do siebie po przeszlo półrocznym braniu leków. Czy robiono Ci dodatkowe badania, choćby TSH? Nie piszesz, czy dostajesz jakieś tarczycowe leki. Najczęściej w takich przypadkach podaje się euthyrox - ja biorę go sumiennie i czuję się znacznie lepiej.
Co do zrostu, to każdy organizm reaguje inaczej. Moja szyja zrasta się błyskawicznie, ale gdy miałam połamaną rękę, półtora roku moje kości nie chcialy się regenerować. Moja mlodziutka znajoma, 28 latka, po dwóch latach od operacji Ls nie ma jeszcze zrostu. Czyli nie wiek, a łaściwości osobnicze maja tu duzy wplyw. No i psychika, wierz mi, że duzo działa. Wiem, ze jest jakiś preparat - wycią z cielęcych tkanek - powodujący szybszy zrost kostny. Niestety, nie pamiętam jego nazwy. Może Twój lekarz go zna...
Jak tu cicho.... gdzie nasze trolle, czyżby w ich krainie panowała teraz noc głęboka, a może ćwiczą, aby mieć te swoje 15 minut?
Drogi Opiekunie Naszego Wątku, jak pewnie zauwazyłes, to nie my prowokujemy kłótnie, a ja w żadnej mierze osobiście nie poczuwam się do obrażania kogokolwiek. Osoba, która nam dokucza, posługuje się wciąz tym samym komputerem i przypuszczam/graniczy to z pewnością/, że kiedys sie tu logowała. Mozna ją zbanować i sprawa sama się rozwiąże. Jest jeszcze inny ktoś, kto bawi sie naszym kosztem i rozpoznaję po stylu, że kiedys juz buszował on po naszym wątku.
Nie chciałabym, żeby nasz spokojny i przyjazny zakątek przerodził sie w miejsce kłótni, jednak gdy mnie zaczepiają, odpowiadam najkulturalniej jak potrafię, traktując to równiez poniekąd jak wprawki stylistyczne.
Mnie bardzo pomoglo wejście w to internetowe miejsce wzajemnej pomocy i zostałam tu, mimo, że mój szyjny problem znikną- dla ludzi, którzy tu są i dla tych, którzy się pojawiaja pełni obaw, bo teraz ja mogę im oddać to, co najcenniejsze dostałam - wiarę, że wszystko będzie dobrze a choroba to tylko przykry i dokuczliwy, ale epizod jedynie w naszym życiu.
Pozdrawiam wszystkie Szyjki, zwłaszcza tek, które cierpia tuż po.. i te, ktore sie jeszcze boją. Będzie dobrze
Ania po....