Piotrus, trzymam kciuki za wizytę szpitalną z żoną u lekarza. musi być dobrze ;) i pisz, co i jak :)
Lidiabe, tak trzymaj :) jeden z lekarzy, u których byłam na konsultacji przed operacją, powiedział, że miał pacjenta, który walczył 20 lat cwiczeniami i tyle uciekał przed operacja. więc warto. ale bądz czujna ;) i uważaj na siebie.
Bogusiu,napiszę o swoich doświadczeniach z ćwiczeniami. pewnie je znasz, ale może komuś sie to przyda;)
izometria jest bezcenna. pamiętam, jak mi moja rehab. dobierała indywidualne ćwiczenia do krzywizny kręgosłupa (mam patologiczna kyfozę na c4/c6, jak pewnie większość z nas). mówiła o dokładności wykonywania ćwiczeń. ale to pewnie wiesz. te ćwiczenia, kiedy trzymasz z boku głowy rękę i stawiasz głową opór, ćwiczenia z thera bandem, wciskanie głowy w odpowiednią poduszkę. to klasyka. i one odpowiednio wykonane odsunęły moja operację o tyle lat.plus mobilizacje. izometryczne po wypadku robiłam często, kilkanaście razy dziennie.i słuchałam ciała. teraz izometria jeszcze nie wchodzi w rachubę. dostałam takie zalecenia na oddziale, ale czuję w środku kręgosłupa ból i promieniuje do łapy, więc odpuściłam. ale codziennie podejmuje małe próby :)
u mnie za oknem cudne słońce. od razu inaczej zdrowieje kręgosłup :) pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Wypadek 02.2009.
długa rehabilitacja.
zabieg 14.11.2013 (dyscektomia c5/c6, stabilizacja przestrzeni PEEK Cornestrone)