Napewno jest w tym racja, że wiele osób myśli, że po operacji mogą być zupełnie zdrowi i zaczyna się forsowanie. Mam pytanko o jazde autem po operacji.Tak przeciętnie doktor Google pisze,że około 2-3 m-ce nie wolno prowadzić a tak indywidualne napiszcie po jakim czasie faktycznie zabieraliscie za jazdę?Oczywiście pisze do osob,które już są jakiś czas po operacji.Kolejne pytanko do osób, które są po operacji szyjnego i lędzwiowego-po której operacji gorzej się dochodzi i jak wygląda pobyt w szpitalu prze operacji lędźwiowego np.przy odbarczenie tego odcinka?Bardzo dziekuje za Wasze odpowiedzi i wszelkie spostrzeżenia.

Mojra, ja śmiem twierdzić na moim przykładzie, że duzo gorzej dochodzę do siebie teraz. Tyle, ze miałam robione 3 poziomy, może po jednym jest lżej. Po lędźwiowym ciężko chodzić ale masz ręce i głowę sprawną. Tu niestety byłam dość mocno ograniczona. A co do samego odbarczania, to tak dokładnie nie wiem. W moim przypadku też miałam stenoze dość duża, bo przestrzeń miala tylko 5 mm. U mnie powiedział, że najbardziej winne są osteofity, wiec może o to chodzi. Przepukliny nie były az tak ogromne, ale i tak uszkodziły nerwy. Poczytaj może cos jeszcze na ten temat, albo ktoś może coś napisze

Mojra, co do autka. Po tamtej operacji wsiadłam za kierownicę po dwóch miesiącach. Teraz to nie wiem. Ruchomość szyji jest fajna, ale narazie do auta zakladan kołnierz, bo każda nierówność na drodze powoduje ból. Wiec póki co jeżdzę jako pasażer

Dorka dzięki za wskazówki.Napisałaś, że jesteś na rencie,ja kiedyś rozmawiałam z panią w sanatorium,ktora była po operacji szyjnego -dwa poziomy, że stawała się o rentę a miała chyba około 23 lata stażu oskladkowanego i orzecznik powiedział jej , że skoro miała już operacje to jest już zdrowa i moze pracować a bardzo źle się czuła po ponad rocznym okresie pooperacyjnym.Lekarz na odchodne na komisji jeszcze jej dorzucił, że teraz to wszyscy chorują na kręgosłup i nie miałby kto pracować-Po tej komisji to wylądowała na antydepresantach.Przepraszam,nie obraż się,że poruszyłam ten temat ale teraz przypomniało mi się jej zmagania.Wiadomo,że lepiej jest pracować ,normalnie funkcjonować ale czasami tak jest.Jak było w Twoim przypadku tez miałaś takie problemy?

Mojra, ja dostałam bez problemu, ale mialam już potężna k***ę w zusie. Wczesniej mialam w sumie 3 chorobowe, świadczenie rehabilitacyjne i to kilka razy, 2 sanatoria i mnóstwo rehabilitacji. Dlatego u mnie chyba to zadecydowało, że dostałam bez problemu, na 16 miesiecy. Teraz składam o przedłużenie, bo kończy mi sie 30.11. Wiem, że jest ciężko dostać rentę, kilka moich znajomych startowało strikte po operacjach i nie dostali

Te gwiazdki, to chodziło o mnóstwo dokumentów wpisałam k***ę

Dorka a świadczenie rehabilitacyjne też trudno dostać? U mnie akurat jest taka sytuacja, że druga umowa w pracy była na 2lata i 8 miesięcy. Pech z tą szyją, że nie mogę wrócić do pracy a półroczne chorobowe oraz umowa o pracę kończą się akurat pod koniec grudnia. Wątpię żeby mi dali teraz umowę stałą.A operacja dopiero w maju...no i jeszcze czas na dojście do siebie.
Mój neurolog będzie za tydzień i mam przynieść druki o świadczenie rehabilitacyjne i tak się zastanawiam, czy dostanę to świadczenie bez problemu czy niekoniecznie.
Ktoś jeszcze może miał/ma świadczenie rehabilitacyjne?

Kasiu, skladaj koniecznie na świadczenie rehabilitacyjne. Jesli masz dobrego neurologa to dobrze Ci opisze Twoje dolegliwości. U orzecznika musisz wspomnieć, że zabieg masz planowany na maj. Jesli masz jakiś świstek z terminem zrób koniecznie ksero i tam zostawisz. Może orzecznik dać Ci sanatorium, ale zależy na kogo trafisz. Napewno cie zbadają i kazda opisać swoje dolegliwości. Jeden z druków musi wypełnić zaklad pracy, wiec przygotuj sie, ze umowy ci nie przedłuża. Świadczenie będzie ci wypłacał zus, wiec sie nie martw. Na świadczeniu możesz być 12 miesięcy i warto to wykorzystać. Na pierwszy raz dają max na pół roku.

W zeszłym miesiącu neurolog mi powiedział, że trzeba będzie złożyć to świadczenie. Nawet nie wiedziałam, że jest takie coś.
Na takie sanatorium to też się pewnie czeka, oby nie ponad 3 lata hihi bo mam już zaplanowany zabieg

Kasiu, sanatorium dostajesz w ramach prewencji na świadczeniu, wiec w okresie przyznanych miesięcy. Wiec okres nie jest dlugi, ale to i tak zależy od orzecznika. Postaraj się załatwić te dokumenty dosc szybko, najpóźniej złóż 6 tygodni przed zakończeniem 182 chorobowego. Możesz juz zanieść do firmy wywiad zawodowy, będziesz miała juz z głowy.