MartaBcn 2020-12-17 22:33:04
Dziękuje Wam.
Napiszcie proszę czy znacie różnicę pomiędzy tymi implantami i czy tez macie plastikowe.
Witaj,
Implanty generalnie dzielą się na sztywne (takie, które scalają dwa sąsiadujące kręgi łącząc je w jeden segment) i ruchome (które „udają” dysk) z zachowaniem ruchomości. Są zbudowane z różnych materiałów, ale zapewniam, że nie ma plastikowych
. Rodzaj implantu dobiera operator uwzględniając stan pacjenta. Bierze się pod uwagę stopień zwyrodnienia i to czy jest zachowana jakakolwiek ruchomość na danym poziomie, czy już samoistnie dokonała się stabilizacja i brak ruchomości. Innymi słowy, jeżeli zmiany w dyskach są „świeże”, np. powypadkowe można pokusić się o implanty ruchome. Niestety znacznie droższe, trudniejsze do założenia i wymagające odpowiedniego sprzętu. Nie każdy szpital ma podpisaną umowę na takie zabiegi i wtedy nie są refundowane. Jeżeli szpital ma zakontraktowane może to robić w ramach NFZ. Jeżeli zmiany zwyrodnieniowe są znaczne, dysk jest całkowicie zdegenerowany, są liczne osteofity to najcześciej ruchomości już nie ma. Wtedy zakłada się implanty sztywne. Utrata ruchomości w takiej sytuacji jest prawie niezauważalna. Często pacjenci szybciej wracają do formy przy sztywnej stabilizacji. Jeżeli dodatkowo kręgosłup w odcinku operowanym ma cechy niestabilności (kręgi przsuwają się) często zakłada się dodatkową stabilizację w postaci tzw. płytki przedniej przekręconej do kręgów śrubami.
Ja jestem 6 lat po zabiegu na dwóch poziomach. Miałam uszkodzone dwa dyski w wypadku samochodowym z zerwaniem więzadła przedniego kręgosłupa. Mam założone dwa implanty ruchome.
Co do uruchomienia po operacji w moim szpitalu pierwszą dobę po zabiegu spędza się na oddziale wzmożonego nadzoru i nie wychodzi się z łóżka. Ja byłam operowana ok 9:30, zabieg trwał ok 4 godzin, bo był dość skomplikowany w moim przypadku, potem spędziłam 3 godziny na sali wybudzeniowej (źle zniosłam narkozę). W zasadzie tego dnia praktycznie nie pamietam, tyle co mąż mi opowiadał
Ale nie mogę powiedzieć żebym cierpiała. Koło południa kolejnego dnia usiadłam na łóżku i zostałam przewieziona na wózku na swoją salę. Wtedy już czułam się dobrze. Pochodziłam kilka minut po sali, postawiłam męża na czatach i poszłam pod prysznic się wykąpać
bo czułam się okropnie nieświeżo. Oczywiście włosy tez musiałam umyć i jakoś dałam radę. Wyszłam do domu w 4 dobie.