Witam ponownie. Pozdrawiam Zosię , Janusza, Spinkę, Gosię i innych.
Byłam dzisiaj u neurochirurga na konsultacji i potwierdził diagnozę poprzednika ( widac na zdjęciu RTG) - przerwanie blaszki granicznej kręgu i zagłębianie się implantu w kośc . Diagnoza natychmiastowe usztywnienie kręgu szyjnego - chodzenie w kołnierzu i obserwacja przez miesiąc, potem następne RTG i byc może stabilizacja implantu płytką.
Najśzmieszniejsze jest to, że obok siedział Pan który miał podobny przypadek (bo potwierdził to neurolog) - wynik takiego przypadku
rehabilitacja w szpitalu na oddziałe rehabilitacyjnym po 6 miesiącach po zabiegu!!!!! ( wcześniej czuł sie dobrze).
Zgadzam się z Wami neurolodzy często namawiaja do zbyt wczesnej aktywności , mówią ŻYĆ NORMALNIE . A to jest błąd ja też tak myślałam i chciałam szybko wrócic do pracy . Za wcześnie. Poza tym nikt z lekarzy mi o tym nie powiedział czym to grozi, wręcz przeciwnie namawiali do cwiczeń, przesłali zestawy e- mailami.
Dzisiaj spotkałam również starego neurochirurga u którego leczyłam sie kilkanście lat temu i powidział coś bardzo ważnego :
"Młodszi neurolodzy często mówią żeby chodzic w kołnierzu tylko w niektórych przypadkach gdy zmieniamy pozycję lub przenosimy ciężar. Nieprawda kołnierz należy nosic najmniej przez 3 miesiące cały czas, sciągc tyko do spania. W poźniejszym czasie zakładac kołnierz obowiązkowo w w/w przypadkach, nawet przed komputerem. Cwiczenia i rehabilitację można zaczą dopiero po roku czasu. Implant jest najważniejszy musi się zrosnąc z kością a to trwa i wymaga cierpliwości. Rehabilitacja jest na 2 miejscu po roku czasu." Przesyłam te wypowiedzi Wszystkim aby nie zwidło ich dobre samopoczucie.
Pozdawiam Wszyskich i dziękuję za zainteresowanie Ewa