Witam . Chciałam dodac trochę wiadomosci do moim wczorajszych wypowiedzi.
Lekarz neurochirurg który mnie operowal laparoskopowo to pan profesor akademii medycznej- czloweik już nie młody, ale najgorsi są jego asystenci. Ze szpitala zotałam wypisana na drugi dzień po operacji lakonicznie poinformowana o dalszym trybie postepowania : ZYĆ NORMALNIE -używanie kołnierza w czasie jazdy samochodem i pracach domowych zmienając pozycję lub podnosząc lekke rzeczy .Wszystko wróci do normy po 4 góra 6 miesiącach. Tak było, ale to był bład bo implant żeby spełniac w pełni swoje zadanie potrzebuje wiecej czasu i musi dokładnie wrosnąc w to miejsce które powinien. Ja widząc że już jest dobrze trochę to zbagatelizowałam no i zaczęlam zalecaną rehabilitację, zestaw cwiczen przesłali mi asystenci emailem ( twierdząc że należy cwiczyc mięśnie szyi).
Teraz znów noszę kołnierz nie wiem jak długo byc może do nastepnej operacji. Nie narzekam że mi przeszkadza, byle tylko spełnił swoje zadanie.
Acha tego starszego neurochiruga któergo wczoraj spotkałam i dawał takie rady ze swojego doświadczenia ( które wczoraj napisałam) to lekarz z przynajmniej trzydziesto a nawet i więcej letnim doświadczeniem, obecnie juzz na emeryturze, pracuje dodatkowo kilka dni.
Pozdrawim wszystkich Ewa