Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29017)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

Forumowiczka
27-12-2009, 21:13:26

To chyba mój ostatnii post przed porannym wyjazdem.
Dzięki za dobre słowa na drogę
Nie omieszkam podzielaić się wrażeniami po powrocie.
Po ,,rekomendacjach ''jakie dzisiaj usłyszłam obawiam się ,że nie będą tak ,,wypasione'' jak Renatki .
Ale co tam -Zakopane , Zakopane , słońce , góry i górale ....

Pozdrawiam serdecznie życząc wszystkim SZYJKOM dobrego samopoczucia, rozwikłania zagadek szyjkowych , uzyskania skutecznej pomocy.
Do miłego nastepnego .....
Zosia
gość
27-12-2009, 21:31:18

Zosiu odezwij sie jak wrocisz. Po jakim czasie po operacji mozna jechac na rehabilitacje , i czy do sanatorium czy do szpitala rehabilitacyjnego , w czym jest roznica miedzy nimi?
Pozdrawiam Andzia
gość
27-12-2009, 21:34:51

Zosiu i jeszcze jedno życzę miłego wypoczynku. Pa
Andzia
Początkująca
27-12-2009, 21:42:18

Zosiu życzę szczęśliwej podróży, a w sanatorium dobrze dobranych zabiegów, które pomogą zbolałej szyjce, a także fajnego towarzystwa przez te 3 tygodnie.

Andzia myślę, że powinnaś spokojnie przeczytać wszystkie dotychczasowe wpisy na forum. Znajdziesz napewno odpowiedzi na wszystkie nurtujące Cię pytania.

Pozdrawiam Dorota
gość
27-12-2009, 21:50:47

Dzieki Dorota
Pozdrawiam Andzia
gość
28-12-2009, 06:56:25

Niedobrze mi sie dzień zaczął.
Jak wiecie, miałam dzisiaj dzwonić do doktora po tym, jak mnie odesłał po wyznaczeniu terminu przyjęcia.
Dzisiaj okazało się, że doktor nie pracuje już w tym szpitalu, a gdzie jest, nie wiadomo. Jego prywatny telefon ma włączoną sekretarkę.
Jestem rotrzęsiona, czuję sie oszukana. Teraz mam dwie możliwości - albo zrezygnuje w ogóle z operacji, na co mam coraz wiekszą ochotę, albo od początku będę musiała szukać kogoś. Mam skiertowania na Traugutta /z lipca/ i do Wałbrzycha /z sierpnia/. Chce mi się płakać i już.
Forumowiczka
28-12-2009, 07:56:00

vika45@wp.pl 2009-12-27 19:27:08
Jeśli chodzi o mycie głowy to robiłam to samodzielnie dwa dni po zabiegu jeszcze w szpitalu i to przy umywalce! Tylko ładnie się wygiąć w lędżwiówce i nie zginać szyjki. oczywiście była bura od pielęgniarek, bo zamoczyłam opatrunek.Zaraz w domu myłam pod prysznicem na stojąco nie zważając na zmoczenie szwów- potem je wysuszyć spirytusem lub kodanem. Jeśli tylko myłam głowę to schylona w pleckach.
W domu robiłam podstawowe czynności domowe po tygodniu- gotowałam ale nie podnosiłam garnka a ziemniaki "odlewałam" przenosząc je pojedynczo na durszlak! Pranko na niskiej suszarce wieszałam ale miałam wyjęte z pralki. Wszystko w ramach swoich możliwości- tylko nie dźwigać, nie schylać się i nie kręcić raptownie główką,

Uuuuu.... jestem przeciwniczką tak wczesnej aktywności nawet jeżeli wydaje się, że to nic takiego...
A mycie głowy przy umywalce absolutnie nie wchodzi w grę! Dziewczyny, tak nie wolno!!!
Wiem, że czasem trudno jest uzyskać pomoc od domowników bo byłam w takiej sytuacji. Zaraz po operacji byłabym całymi dniami pozostawiona sama sobie gdyby nie pomoc moich rodziców. Na szczeście dziecko mam tylko jedno i już duże (syn ma prawie 10 lat) bo nie wyobrażam sobie jak dałabym radę z maluchami (niektóre kobiety są w takiej sytuacji). Tak jak ostrzegała wielokrotnie Zosia - nie dajcie się nigdy zwieść dobremu samopoczuciu i nie forsujcie się! Dyskopatia jest podstępną chorobą na całe życie...


Renata! Jak się cieszę, że Cię widzę . Jesteś pierwszą osobą z moich znajomych, która napisała coś dobrego o prewencji ZUS.
Kiedy robisz badanie zalecone przez dr Wilka?

Aniu, nie wiem co powiedzieć... jak to się mogło stać? Musisz koniecznie ustalić co jest grane. W jaki sposób dowiedziałaś się, że doktor już nie pracuje? Może spróbuj dowiedzieć się jak najwięcej telefonicznie w szpitalu. Personel zwykle wie sporo. Może automatyczna sekretarka jest włączona u doktora bo:
1. jeszcze śpi,
2. wyjechał na święta i jeszcze nie wrócił
3. cokolwiek innego, co trzeba wyjaśnić

Najważniejsze - zachować spokój.
Nie płacz, trzeba działać.
gość
28-12-2009, 08:10:34

Spinko,
to co doktor zrobił, to zwykłe draństwo. Nie mogę tego nazwać inaczej.Jestem na 1000 % pewna, że odsyłając mnie w grudniu wiedział, że nie będzie pracować. Ja się dodzwoniłam na oddział i lekarz mi powiedział że doktor juz nie pracuje, podając mi numer nowego ordynatora. Zadzwoniłam i nowy ordynator powiedział, że Druszcz nie pracuje, a on teraz nie ma czasu, bo jest odprawa /to zrozumiałe w poświateczny poniedziałek/ - powiedział, żebym zadzwoniła o godz. 14. Dzwoniłam do przychodni, w której przyjmował prywatnie i pani mi powiedziała, że będzie on przyjmował w innej przychodni ale z tego co wie, to w żadnym szpitalu. W tej chwili jestem w patowej sytuacji, bo albo rezygnuje całkowicie /jakos funkcjonuje przecież i mnie nie boli bardzo/, albo zaczynam wszystko od nowa. Rezonans będzie nieaktualny, będę musiała tłumaczyć dlaczego skierowanie do Wrocławia mam takie stare, bo teraz to już jeden pies gdzie będę operowana.Do Wrocławia mam 30, a do Wałbrzycha ponad 100 km.
Podczas ostatniej wizyty /za pieniądze oczywiście/ doktor powiedział, że będzie zbójem, jesli mnie nie zoperuje. Co ja mam teraz o nim myslec?
Forumowiczka
28-12-2009, 08:31:44

amadobo 2009-12-28 09:10:34
to co doktor zrobił, to zwykłe draństwo.

Aniu, obyś nie miała racji ale jest to niestety możliwe. Trzeba sie upewnić.
Opinie na www.*** (które Ty pewnie znasz ale ja dopiero teraz się z nimi zapoznałam) rzucają niestety pewien cień na doktora...
http://www.***/26260/lek-med-adam-druszcz/neurochirurg/walbrzych
Może warto zapytać na znanym lekarzu co się dzieje? Może ktoś się odezwie???
Zadzwoniłam i nowy ordynator powiedział, że Druszcz nie pracuje, a on teraz nie ma czasu, bo jest odprawa /to zrozumiałe w poświateczny poniedziałek/ - powiedział, żebym zadzwoniła o godz. 14.

Próbuj wcześniej dzwonić, nie daj się spławić. Pamiętam podobną sytuację w tym roku w wakacje. Ja byłam po operacji (wykonanej pod koniec czerwca) a dr Wilk (mój operator) "zniknął" z Szaserów w Warszawie. Trudno było przebrnąć przez to, co mówili w sekretariacie Kliniki Neurochirurgii. Że nic nie wiedzą, że trudno powiedzieć, co bedzie dalej z doktorem itp. itd. Na szczęście (w mojej sytuacji) lekarz był dostępny w przychodni na Mokotowskiej (przypomnę - koszt wizyty 200 zł )...
MUSISZ NAMIERZYĆ LEKARZA I ROZMÓWIĆ SIĘ Z NIM.
gość
28-12-2009, 12:24:15

Droga Spinko, ja niestety nie bardzo mogę liczyć na pomoc- dzieci dorosłe do późnych godzin na uczelni, mąż pracujący na dwa etaty- ja nie mam renty, więc musi utrzymać cały dom a rodzice koło osiemdziesiątki, schorowani- trudno wymagać aby koło mnie biegali. Jedzonko muszę sobie zrobić sama, bo trudno czekać do 17-18 aby mnie ktoś nakarmił.

Przecież nie szaleję w domu, poleguję zawsze cały dzień a drobna praca w kuchni nie zaszkodzi.

Mycie głowy w umywalce dla mnie wygodniejsze niż pod prysznicem- nie muszę podnosić rąk do góry. Mnie to odpowiada a nikogo do niczego nie zmuszam. Opisałam tylko co ja robiłam.

Zawsze byłam zdana tylko na siebie ale nigdy nie narażam swojego zdrowia.Teraz na styczeń 'zamówiłam" sobie u męża dwa tygodnie opieki-zwolnienia.
A potem pojadę na poszpitalny turnus sanatoryjny i tam odpocznę aż do bólu!
Poazdrawiam Vika

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: