vika45@wp.pl 2009-12-27 19:27:08
Jeśli chodzi o mycie głowy to robiłam to samodzielnie dwa dni po zabiegu jeszcze w szpitalu i to przy umywalce! Tylko ładnie się wygiąć w lędżwiówce i nie zginać szyjki. oczywiście była bura od pielęgniarek, bo zamoczyłam opatrunek.Zaraz w domu myłam pod prysznicem na stojąco nie zważając na zmoczenie szwów- potem je wysuszyć spirytusem lub kodanem. Jeśli tylko myłam głowę to schylona w pleckach.
W domu robiłam podstawowe czynności domowe po tygodniu- gotowałam ale nie podnosiłam garnka a ziemniaki "odlewałam" przenosząc je pojedynczo na durszlak! Pranko na niskiej suszarce wieszałam ale miałam wyjęte z pralki. Wszystko w ramach swoich możliwości- tylko nie dźwigać, nie schylać się i nie kręcić raptownie główką,
Uuuuu.... jestem przeciwniczką tak wczesnej aktywności nawet jeżeli wydaje się, że to nic takiego...
A mycie głowy przy umywalce absolutnie nie wchodzi w grę! Dziewczyny, tak nie wolno!!!
Wiem, że czasem trudno jest uzyskać pomoc od domowników bo byłam w takiej sytuacji. Zaraz po operacji byłabym całymi dniami pozostawiona sama sobie gdyby nie pomoc moich rodziców. Na szczeście dziecko mam tylko jedno i już duże (syn ma prawie 10 lat) bo nie wyobrażam sobie jak dałabym radę z maluchami (niektóre kobiety są w takiej sytuacji). Tak jak ostrzegała wielokrotnie Zosia - nie dajcie się nigdy zwieść dobremu samopoczuciu i nie forsujcie się!
Dyskopatia jest podstępną chorobą na całe życie...
Renata! Jak się cieszę, że Cię widzę
. Jesteś pierwszą osobą z moich znajomych, która napisała coś dobrego o prewencji ZUS.
Kiedy robisz badanie zalecone przez dr Wilka?
Aniu, nie wiem co powiedzieć... jak to się mogło stać? Musisz koniecznie ustalić co jest grane. W jaki sposób dowiedziałaś się, że doktor już nie pracuje? Może spróbuj dowiedzieć się jak najwięcej telefonicznie w szpitalu. Personel zwykle wie sporo. Może automatyczna sekretarka jest włączona u doktora bo:
1. jeszcze śpi,
2. wyjechał na święta i jeszcze nie wrócił
3. cokolwiek innego, co trzeba wyjaśnić
Najważniejsze - zachować spokój.
Nie płacz, trzeba działać.