Witajcie, Poczułam się wywołana
Wczoraj minął rok od operacji C5 /C6/ C7. Dzisiaj mój lekarz wystawił zaświadczenie o zakończeniu leczenia
.
Zdecydowana większość dolegliwości to już tylko wspomnienia. Od razu po zabiegu ustąpiły potworne
bóle głowy i szyi. Przez ok. 10 miesięcy PO utrzymywaly się drętwienia i mrowienia palców ( kciuk i wskazujacy). Nie mogłam trzymać długopisu, a napisać - bazgrząc, to mogłam 2 zdania. Jednak te dolegliwości stopniowo były coraz mniej dokuczliwe. Teraz także są mrowienia, ale minimalne. Jednak prowadzę dość higieniczny tryb życia.
6 miesięcy zwolnienia, potem wniosek o świadczenie rehab, którego nie dostałam, jednak nadal byłam na zwolnieniu (bez świadczenia pieniężnego). Po 3 miesiącach zostałam zwolniona z pracy:( Nadal nie pracuję zawodowo.
W czasie PO: 2 razy sanatorium po 3 tyg. i 2 razy po 2 tyg.
rehabilitacja. Codziennie, no, 5 razy w tygodniu, ćwiczenia indywidualne ok 20 min ( na cały kręgosłup). Aktualnie trzeci miesiąc chodzę na aqua aerobik - dobrze robi na lędźwie ( bo od paru miesięcy to one dają mi duże dolegliwości), ale muszę być ostrożna z szyjką ( robię tylko te ćwiczenia, które mi " pasują").
Dostęp do operatora mam bez problemu - wysyłam sms z prośba o wizytę - odpowiedź max po paru godzinach i wizyta max do tygodnia. Dzisiaj dr Rusinek oglądał rezonans lędźwiowego i ... będę dalej się rehabilitować.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i dziękuję piszącym - każdego dnia czytam forum i cały czas jest ono dla mnie ogromnym wsparciem.
Basia