Halinko z tą pogodą to po prostu jest tak że jedni są na nią wrażliwi (ja paskudnie) a inni (np. ty) mają to szczęście że na nich nie działa :). Ale to, że na Ciebie nie działa nie oznacza że to jest zasadą. Mój mąż np. przestał już mi dokuczać jak mówiłam że do kilku godzin spadnie deszcz/śnieg, bo się to po prostu sprawdza. On też nic nie czuje, podobnie jak ty.
W każdym razie u mnie słonko przebija się przez chmurki, już długo nie pada a ja czuję się jak przysłowiowy Młody Bóg (bez obrazy dla wrażliwych religijnie, to tylko potocznie używane porównanie ale dzisiaj je bardzo rozumiem). NIE CZUJĘ kręgosłupa. oczywiście on jest, nosi mnie, skręca gdzie chcę i NIC PONAD TO. Obłędne uczucie, chyba ponad rok już czegoś takiego nie miałam. Po prostu FANTASTYCZNIE!!!!
A wczoraj pytałam lekarza
rehabilitacji (przy okazji przypadkowego spotkania - nie poszłam na wizytę, jeszcze takim hipochondrykiem nie jestem...) co łagodzi
nerwobóle i doradziła mi kriokomorę. mam przyjść po skierowanie, akurat zanim doczekam swojej kolejki to minie 6 miesięcy i będę już mogła coś ze sobą robić (ja dostałam od neurochirurga zakaz praktycznie wszystkiego dopóki nie minie 6 miesięcy PO).
próbowaliście kriokomory? łagodzi nadwrażliwość nerwów?
Asia